Nieżyjąca prababcia, która wcale nie umarła tylko się ukrywała.

4 lata temu zmarła moja prababcia.

Jakimś przypadkiem śniłam że byłam u niej w domu, w którym kiedys mieszkała.

To wlasciwie nie jest juz jej dom, tylko czesc domu ktora nalezy do mojej babci, jej corki.

Weszlam nie wiem po co, a tam siedzi moja babcia przy lozku i mowi zebym nikomu nie mowila co widze.

Na łóżku leżała prababcia. Obydwie wytłumaczyly mi że śmierć babci to była taka zmyła.

Tutaj wtrące taki mały szczegół. Otóż opiekę nad prababcią w jej ostatnich dniach sprawował przyrodni brat mojej babci. Sposób sprawowania tej opieki przyczynił się do konfliktu pomiędzy babcią, jej siostrami a właśnie tym przyrodnim bratem. Ale nie chce nadinterpretowac niczego.

Więc jestem w tym mieszkaniu i widzę prabacię która całkiem dobrze wyglądała. I tłumaczyła mi że musieli odegrać cały ten pogrzeb przed tym przyrodnim bratem, a teraz ona się tak będzie ukrywać u mojej babci. Przed nim własnie.

A potem wpadli z wizytą własnie ten brat i jego zona. Przykryłyśmy babcie kocem. No i oni tak siedzili przy kawie i rozmawiali, byli bardzo pewni siebie, ale babci leżacej pod kocem w ogóle nie zauważyli.

No i nic, poszlam do miasta zalatwiac swoje sprawy. Potem było coś takiego ze jakies roboty z innej planety przybyly do domu mojej babci i czekaly na mnie bo mialy jakas sprawe. Te roboty to tez musiala byc jakas tajemnica.

We snie czulam sie bardzo pewnie, nie wiem dlaczego ale cieszylam sie ze mamy jakas tajemnice przed tym wujkiem i jego rodzina. No i moja babcia jakos bez problemow zdradzila mi ta tajemnice.

pomoze ktos?