Skocz do zawartości

2 x ucieczka i powodz


mroofecka

Rekomendowane odpowiedzi

PIERWSZY

 

Stalam za blokiem na przeciwko mojego i chyba czekalam na kolezanke (nie jestem pewna) pod klatka. Zszedl jakis facet i trzymal paletki do ping-ponga w reku i powiedzial zebym z nim zagrala (stol byl zaraz obok). Zagralam. Skonczylam i poszlam znowu pod klatke. Oparlam sie o slupek. On przyszedl obok mnie. Stanal. Po chwili obial mnie w biodrach i chcial pocalowac, a ja odwrocilam glowe. Byl coraz nachalniejszy

i nagle pojawila sie ni stad ni z owad moja kuzynka. Powiedziala do niego:

'Zostaw ja! Niewidzisz ze nie chce?!'. On sie tak na nia popatrzal. Ja sie wyrwalam. Weszlam do klatki, kuzynka tez. Chwile tam bylam. Kuzynka poszla do domu (bo mieszkala w tej klatce) a ja chcialam isc do swojego, wiec wyszlam i nagle sie pojawil ten facet. Zaczelam biec przez dlugi chodnik (ktory jest faktycznie obok mnie) i wpadlam do klatki... i akurat drzwi byly otwarte (jak praktycznie nigdy) wiec wbiglam na gore i weszlam do domu. Tyle ze zamknelam drzwi do mieszkania to on uderzyl w nie

(Jakby drzwi na dole byly zamkniete to bym niezdazyla uciec)

 

 

DRUGI

 

Szlam po parkingu do domu... i patrzalam na auta (jak zawsze) i w takim bialym maluchu siedzial facet, usmiechnal sie, otworzyl drzwi i powiedzial "czesc (nie nerwusko tylko jakos okreslil mnie przydomkiem jak czlowiek jest zdenerwowany, cos w stylu zdenerwowana kobietko). Ja zaczelam uciekac. Zrzucilam plecak na parkingu i pobieglam do domu. Weszlam i opowiedzialam to mamie. Mama powiedziala mi zebym nigdzie sama nie wychodzila. Po kilku godzinach ktos puka do mieszkania. Podchodze pod drzwi, zdenerwowana. Otwieram powoli... jakby mnie ktos mial zaraz zaatakowac. Okazalo sie ze, to sasiad ktory przyniosl mi plecak. Wzielam go i odetchnelam.

 

 

TRZECI

 

Mialam isc z chlopakiem na taki mini koncert. Na poczatku mama mnie nie chciala puscic. W koncu sie zgodzila i poszliszmy. Okazalo sie, ze to zaraz obok mojego bloku. Bylo dosyc duzo ludzi. Stalismy i patrzelismy. Ja sie przytulilam i odrocilam w prawa strone patrzac na bloki i mowiac: 'patrz jak ta woda miedzy blokami ladnie wyglada jak Wenecji po ktorej plywaja gondole' (byla moze tak gdzies po kostki, ale co dziwne nie padal deszcz)

Przytuleni wpatrywalismy sie. Nagle zaczal sie poziom wody podnosic. Zaczelo lac jak z cebra. Panika wsrod ludzi. Gesta mgla zaczelasie unosi jakby ziemia parowala. Nic prawie nie bylo widac. Ktos nas zawolal ze jak chcemy mozemy zwiac stad autem z nim

Chcielismy zadzwonic do mojej mamy ale nie mielismy telefonu. Jakis chlopak nam pozyczyl komorki. Dlugo nikt sie nie zglaszal, wiec powiedzielismy, ze idziemy tylko po pare moich rzeczy. Zaczelismy isc szybko. Ludzie z na przeciwka (czyli w nasza strone) biegli i widzialam jak ktos z tych ludzi dzgnal nozem jakas osobe przed soba. Rozlegl sie przerazliwy krzyk. Ogarnela mnie panika. Szybko weszlismy do mojej klatki, zamknelismy drzwi i woda zaczela sie powoli wlewac. Tak mi sie rece trzesly, ze nie umialam otworzyc drzwi kluczami. Wtedy mnie przytulil i powiedzial 'juz dobrze, juz dobrze'.Weszlismy do domu. Moja mama powiedziala, ze nigdzie nie mamy jechac tylko tu zostac, a chlopak zadzwonil do swojej mamy, ze zostaje u mnie.

Obudzilam sie...

 

 

Troche to dziwne i moze sie wydawac smieszne... ale jak sie snilo to bylo straszne... Najstraszniejszy byl moment kiedy ktos zostal dzgniety nozem, poczulam jakby mi serce przyspieszylo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stalam za blokiem na przeciwko mojego i chyba czekalam na kolezanke (nie jestem pewna) pod klatka. Zszedl jakis facet i trzymal paletki do ping-ponga w reku i powiedzial zebym z nim zagrala (stol byl zaraz obok). Zagralam. Skonczylam i poszlam znowu pod klatke. Oparlam sie o slupek. On przyszedl obok mnie. Stanal. Po chwili obial mnie w biodrach i chcial pocalowac, a ja odwrocilam glowe. Byl coraz nachalniejszy

i nagle pojawila sie ni stad ni z owad moja kuzynka. Powiedziala do niego:

'Zostaw ja! Niewidzisz ze nie chce?!'. On sie tak na nia popatrzal. Ja sie wyrwalam. Weszlam do klatki, kuzynka tez. Chwile tam bylam. Kuzynka poszla do domu (bo mieszkala w tej klatce) a ja chcialam isc do swojego, wiec wyszlam i nagle sie pojawil ten facet. Zaczelam biec przez dlugi chodnik (ktory jest faktycznie obok mnie) i wpadlam do klatki... i akurat drzwi byly otwarte (jak praktycznie nigdy) wiec wbiglam na gore i weszlam do domu. Tyle ze zamknelam drzwi do mieszkania to on uderzyl w nie

(Jakby drzwi na dole byly zamkniete to bym niezdazyla uciec)

- więc może rzeczywiście będziesz zmuszona odeprzeć czyjeś nachalne zaloty.

 

[ Dodano: 2006-07-20, 21:43 ]

DRUGI

 

Szlam po parkingu do domu... i patrzalam na auta (jak zawsze) i w takim bialym maluchu siedzial facet, usmiechnal sie, otworzyl drzwi i powiedzial "czesc (nie nerwusko tylko jakos okreslil mnie przydomkiem jak czlowiek jest zdenerwowany, cos w stylu zdenerwowana kobietko). Ja zaczelam uciekac. Zrzucilam plecak na parkingu i pobieglam do domu. Weszlam i opowiedzialam to mamie. Mama powiedziala mi zebym nigdzie sama nie wychodzila. Po kilku godzinach ktos puka do mieszkania. Podchodze pod drzwi, zdenerwowana. Otwieram powoli... jakby mnie ktos mial zaraz zaatakowac. Okazalo sie ze, to sasiad ktory przyniosl mi plecak. Wzielam go i odetchnelam.

- czy Ty się czegoś boisz? Bo czytając Twój pierwszy i drugi opis snu, czuję to coraz wyraźniej. Tylko jakiego typu lęki to są? Obawiasz się mężczyzn generalnie? Czy z jakiegoś konkretnego powodu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...