pakuła Napisano 25 Stycznia 2012 Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2012 Od roku podoba mi się mężczyzna i choć wiem że z wzajemnością, to nigdy nic nie było między nami z różnych względów nas stopujących (nie oznacza to że nie szaleję za nim jak głupia). Śniło mi się że oboje znaleźliśmy się w moim domu rodzinnym na wsi, daleko od miasta w którym mieszkamy, on przyjechał ze swoją dziewczyną (miłością z lat szkolnych z którą się ponownie związał), zapoznał mnie z nią przy mojej rodzinie a ja zrozpaczona uciekłam na łąkę, gonił za mną mój tata, dziadek i wujek, żeby mnie pocieszyć (w rzeczywistości nie rozmawiałam z nimi nigdy o uczuciach). We śnie nagle przeskok czasowy- znalazłam się w kościele na ślubie tych dwojga, stałam na tarasie dokładnie nad ich głowami. Położenie tarasu było wyjątkowo dziwne bo było dokładnie nad ołtarzem i widziałam ich z perspektywy "Boga" tak jakbym stała nad księdzem, ciężko mi to przestrzenie wytłumaczyć. Jak zinterpretować sen? Dodam że w rzeczywistości ten facet jest wolny a to ja ostatnio się z kimś spotykam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.