kociara1star Napisano 1 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2012 (edytowane) Wiem, że ostatnio często proszę o interpretacje, ale nieczęsto udaje mi się pamiętać tyle snów pod rząd... Tym razem sen był inny. Jechałam rowerami ze swoją rodziną piaskową drogą. W pewnym momencie się przewróciłam, a mój rower... sam odjechał. Zaczęłam krzyczeć, żeby się zatrzymali, ale nikt tego nie zrobił. Nie mogłam się podnieść, bo nagle poczułam się strasznie słaba. Po chwili ktoś pomógł mi wstać. Okazał się przystojnym chłopakiem (wiem, że śnią nam się osoby, które już widzieliśmy, ale mogłabym przysiąc że go nie znam). Pomógł mi dogonić bliskich, którzy zatrzymali się na postój. Mieliśmy się właśnie zbierać, gdy nagle chłopak złapał mnie za tyłek. Wtedy nie wydawał mi się już taki przystojny, tylko wręcz odpychający. Spojrzałam na niego i zapytałam co robi, a on tylko się uśmiechnął i znów to zrobił. Tym razem uderzyłam go w twarz, a on... mi oddał. Chciałam uciec, ale byłam zbyt wolna, więc gdy mnie tylko doganiał kopnęłam go w klatkę piersiową. I tak zaczęła się bójka. Starałam się uderzać z całych sił, ale po prostu było mi ich brak... Natomiast obserwatorzy nic nie robili, żeby mi pomóc. Mogłabym zrozumieć, że śni mi się jak się z kimś bije, ale z chłopakiem...? Wie ktoś co może ten sen oznaczać? Edytowane 1 Grudnia 2012 przez kociara1star Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.