Skocz do zawartości

Morderstwo i samobójstwo


.qam

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Trafiłem na to forum całkiem przypadkowo. Ale korzystając z okazji chciałbym się z Wami podzielić moim starym snem (snami) który pamiętam do dzisiaj. Śniło mi się to już jakiś czas temu, miałem chyba 17 lat.

 

I tutaj zaczyna się opis :P

 

W moim śnie byłem mordercą. Ubrany na czarno, w płaszczu. Twarz pokryta bruzdami. W sumie nic to nie znaczy (bo przetworzyłem jakieś 10 popkulturowych kalek) gdyby nie moje ofiary. Zabijałem członków mojej rodziny (oszczędzając najbliższych) oraz moich znajomych! Można powiedzieć ćwiartowałem - bo cięcie kogoś na kawałki nożem (kataną?) normalne nie jest. Co najciekawsze na końcu przeżyła jedna osoba - dziewczyna/kobieta której twarzy nie zapamiętałem.

 

Kilka dni po tym śnie (który wywarł na mnie olbrzymi wrażenie a raczej zmięszanie) nadszedł kolejny. Budze się w nim już w mojej normalnej postaci. Świat wydaje się idealny (barwy, dzwięki, śpiew ptaków). Zauroczony tym zjawiskiem wychodzę odziany w moje hwajskie bokserki na dwór (zwyczajne podwórko przy domu 1rodzinnym). I nagle widzę siebie z pierwszego snu - mordercę. Moje alter ego mówi coś do mnie a następnie posyła kulę między oczy. Tutaj zaczyna się sekwencja umierania...

 

Do dziś nie mam pojęcia jakie było przesłanie tych snów. Wiem że długo pozostaną wryte w mojej pamięci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim śnie byłem mordercą. Ubrany na czarno, w płaszczu. Twarz pokryta bruzdami. W sumie nic to nie znaczy (bo przetworzyłem jakieś 10 popkulturowych kalek) gdyby nie moje ofiary. Zabijałem członków mojej rodziny (oszczędzając najbliższych) oraz moich znajomych! Można powiedzieć ćwiartowałem - bo cięcie kogoś na kawałki nożem (kataną?) normalne nie jest. Co najciekawsze na końcu przeżyła jedna osoba - dziewczyna/kobieta której twarzy nie zapamiętałem.
- myślę, że miałeś ostry konflikt wewnętrzny... przy okazji wieku dojrzewania.

 

[ Dodano: 2006-07-29, 21:47 ]

Kilka dni po tym śnie (który wywarł na mnie olbrzymi wrażenie a raczej zmięszanie) nadszedł kolejny. Budze się w nim już w mojej normalnej postaci. Świat wydaje się idealny (barwy, dzwięki, śpiew ptaków). Zauroczony tym zjawiskiem wychodzę odziany w moje hwajskie bokserki na dwór (zwyczajne podwórko przy domu 1rodzinnym). I nagle widzę siebie z pierwszego snu - mordercę. Moje alter ego mówi coś do mnie a następnie posyła kulę między oczy. Tutaj zaczyna się sekwencja umierania...
- tak... morderca to Ty, w normalnej postaci to też Ty - tyle że w sensie zupełnie innych cech osobowości. Czy mocno się zmieniłeś podczas tamtego okresu? Chodzi mi o to, czy z perspektywy czasu możesz powiedzieć, że Twoje wnętrze przeszło poważną przemianę? Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...