robaki we włosach

śniło mi się, że gładziłam dłonią po włosach i wyjęłam z nich robaka, takiego białego, mięsnego. za chwilę znowu coś mi zaczęło przeszkadzać i okazało się, że jest tam kolejny, i kolejny...pomyślałam skąd się do licha tam wzięły, co to ma być. odwrócilam się i spojrzałam na plecy, a w okolicy pasa, z lewej strony było ich całe mnóstwo. niektóre same odpadaly, a niektóre próbowałam strząsnąć. nie odczuwałam lęku, nie tyle mnie obrzydził ten widok co zaskoczył.

nigdy wcześniej nie śniłam podobnego snu, nie mam do czego tego odnieść, stąd proszę o pomoc w interpretacji.

Witam!

Włosy w snach symbolizują nasze myśli - swoje włosy gładzisz tak jakbyś oswajała myśli kłębiące ci się w głowie. I nagle robak- robak to symbol czegoś co nas drąży od środka i jak dodamy do tego włosy to myśli które ci po głowie krążą poprostu zaczynają być dręczące. Czego mogą dotyczyć te myśli wsakzuje nam kolejna część snu o tych robakach z okolic pasa.

Wszytko co w snach ukazuje nam człowieka poniżej pasa nawiązuje do sfery seksualnej - intymnej. Twoje robaki wychodzą z lewej tej żeńskiej intuicyjnej dotyczą więc przeczuć podsuwanych ci przez intuicje. Moim zdaniem masz jakieś obawy natury intymnej które poprostu nie dają ci spokoju. Być może dotyczy to związku ale to zagadnienie musisz już stwierdzić sama bo sen o tym nie mówi.

Pozdrawiam:

Sławomir

dziękuję, to jest całkiem sensowne wytłumaczenie. i od razu muszę sprostować moją pierwszą wypowiedź, tzn. właśnie uzyskałam jakiś punkt odniesienia, a mianowicie dowiedziałam się, że mojej mamie przed śmiercią jej mamy przyśniło się całe podwórko przed domem pokryte właśnie takimi bialymi robakami. stąd pomyślałam, że to może jakiś znak zbliżającej się choroby lub czegoś gorszego...

wiem, że dwie osoby mogą wyśnić podobny sen i dla każdej będzie oznaczać on coś zgoła innego, ale nie powiem-niepokoi mnie to.

Zwróć uwagę że sen twojej baci świadczy o toczeniu przez robaki jej świata zewnętrznego a przedewszytkim robaki odcinają jej połączenie z innym zdrowym światem - widzisz różnicę?

To tak jakby śmierć twojej babci przyszła do niej z zewnątrz i na zewnątrz miła swoją przyczynę.

Pozdrawiam:

Sławomir

no tak, racja. jakby się tak lepiej przyjrzeć (tzn. ja samej sobie) i przy pomocy wskazanej interpretacji to już wiem w czym i gdzie leży źródło problemu. jednym słowem-raz jeszcze dziękuję, to okazało się pomocne.