Skocz do zawartości

Masowe odwiedziny.


olechos

Rekomendowane odpowiedzi

Odwiedzili mnie znajomi z osiedla (maja czarngo dobermana). Siedzimy sobie na fotelach a tu nagle przychodzi moja eks dziewczyna ze swoim Ojcem. Rozbieraja sie w przedpokoju a znajomi zaczynaja mi cos mowic na ucho, pokazywac, sugerowac. Nie wiem o co im chodzi ale nagle widze, ze moja eks laska bawi sie z ich psem, ktory w tym snie nie nalezal do nich. Pies az skowyczal z radosci tak mila byla zabawa... :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz wstyd sie przyznac ale zle. Pisalem do niej ostatnio esy i nie odpowiedziala na zaden choc wydziwialem na maxa. Przed rozstaniem klocilismy sie tydzien i niestety slownie krzywdzilismy a juz wczesniej psulo sie poteznie.:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz wstyd sie przyznac ale zle. Pisalem do niej ostatnio esy i nie odpowiedziala na zaden choc wydziwialem na maxa. Przed rozstaniem klocilismy sie tydzien i niestety slownie krzywdzilismy a juz wczesniej psulo sie poteznie.:(
- ten pies, a zwłaszcza jego kolor i rasa... to raczej nie jest pozytywny symbol, pomimo takowego w przypadku niezależnego rozpatrywania elementu: pies - przyjaciel. To wygląda jak gdybyś poznawał jej inne oblicze... te ciemniejsze. Pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2006-07-30, 16:04 ]

P.S. Co nie zmienia faktu, że ona mogłaby mieć hipotetycznie bardzo podobny sen... skoro nie pozostawaliście sobie dłużni. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona jest ekstremalnym liberalem i (po tym co mialem wczesniej i co jej opowiadalem) wie, ze robienie mnie z kolega byloby najodpowiedniejsza forma zemsty. Choc zarzekala sie, ze ona by taka nie byla! Po klotni mogla sie zmienic jednak? Wkrecala mnie w esy od kolegi jak sie rozstawalismy. Sprawa niewazna! Na jawie nic do niej nie czuje. Choc takie zwiazki w bezposrednim otoczeniu wzbudzaja strach. Moze chce zebym sie bal? Moze to tylko moje obawy? Moze ja sobie paranoje wkrecam? W stylu: ona wie co najbardziej boli i moze sie zemscic? Pozdrawiam :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele rzeczy mnie w tym poście zastanowiło:

Choc zarzekala sie, ze ona by taka nie byla!
- rozmawialiście na temat, jak będziecie sie zachowywać wobec siebie po rozstaniu? Dość dziwna rozmowa i z natury kojarzy się z naciąganiem i sztucznością. Nie wiem, jak Ty - ale ja mniej więcej czuję drugą osobę, zwłaszcza jeżeli jestem z nią związana oraz zdaję sobie sprawę, na co ją stać - a jeżeli na zbyt wiele... od początku nie zaprzątam sobie nią głowy.

 

[ Dodano: 2006-07-30, 22:00 ]

wie, ze robienie mnie z kolega byloby najodpowiedniejsza forma zemsty
- nie odsłaniamy swoich słabych stron nikomu, a zwłaszcza osobie, gdzie istnieje choćby minimalne prawdopodobieństwo, że będzie mogla to wykorzystać przeciwko nam. Nawet jeśli zarzeka się, że tak nie zrobi (i nie wątpie, że podczas takiej obietnicy szczerze w to wierzy)... emocje to wielka siła i trudno je kontrolować.

 

[ Dodano: 2006-07-30, 22:02 ]

Po klotni mogla sie zmienic jednak?
- jw.

 

[ Dodano: 2006-07-30, 22:03 ]

Na jawie nic do niej nie czuje
- a chcesz się założyć? :lol:

 

[ Dodano: 2006-07-30, 22:04 ]

Choc takie zwiazki w bezposrednim otoczeniu wzbudzaja strach
- to zdanie jest dla mnie szczególnie niejasne: jakiego typu związki i obawy masz na myśli?

 

[ Dodano: 2006-07-30, 22:05 ]

Moze chce zebym sie bal?
- bać się... czego?

 

[ Dodano: 2006-07-30, 22:06 ]

Moze to tylko moje obawy? Moze ja sobie paranoje wkrecam?
- no i gdyby Ci nie zależało, byłoby Ci to obojętne... więc lepiej się nie zakładajmy...

 

[ Dodano: 2006-07-30, 22:08 ]

W stylu: ona wie co najbardziej boli i moze sie zemscic?
- najpierw odpowiedz sobie na pytanie, z jakiego powodu może zaboleć? Chodzi o aspekt ambicjonalny, czy uczuciowy?

 

[ Dodano: 2006-07-30, 22:08 ]

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kha! Kha! Kha! Coz jestem chyba rotrzepany, latwowierny i beznadziejnie szczery? Po Twoim poscie dostrzegan rowniez, ze niedoskonaly emocjonalnie i nieobczajony. Moze cos w rodzaju filozof dialektyk a nie semantyk. Dlatego sprawa ma tak dziwny przebieg bo my razem te filozofie uprawialismy.

 

[ Dodano: 2006-07-31, 02:26 ]

Jakiego typu zwiazki? No z kolegami.

 

[ Dodano: 2006-07-31, 02:30 ]

Chodzi o aspekt ambicjonalny. Naprawde nic do niej nie czuje. Czesciej cierpie z powodu poprzedniej laski. Moze wlasnie wystawic mozna sie komus i pokazac, kto niewiele moze Ci zrobic? Moze zmienil sie od tego czasu moj strach przed pewnymi sprawami i to co mialem za błache teraz nie jest a ona to obczaila np?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kha! Kha! Kha! Coz jestem chyba rotrzepany, latwowierny i beznadziejnie szczery? Po Twoim poscie dostrzegan rowniez, ze niedoskonaly emocjonalnie i nieobczajony. Moze cos w rodzaju filozof dialektyk a nie semantyk. Dlatego sprawa ma tak dziwny przebieg bo my razem te filozofie uprawialismy.
- nie bądź dla siebie zbyt surowy... :wink:

A tak serio, ja rozumiem, że w przypadku związku dwojga ludzi - szczerość ma ogromne znaczenie... i zgadzam się z tym w zupełności.

 

[ Dodano: 2006-07-31, 11:58 ]

Natomiast nie sądzę, aby wszystkie informacje były przeznaczone dla jego uszu. I nie chodzi wcale o kłamstwo - chodzi o instynkt samozachowawczy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mówię partnerowi - słuchaj, wiesz co by mnie najbardziej zabolało, gdybyśmy mieli się rozstać?

 

[ Dodano: 2006-07-31, 11:59 ]

Odpowiedź na to pytanie nie jest Twojemu partnerowi wcale do szczęścia potrzebna, a tym bardziej... Tobie.

 

[ Dodano: 2006-07-31, 12:02 ]

Chodzi o aspekt ambicjonalny. Naprawde nic do niej nie czuje.
- jeżeli chodzi tylko o to, to tym lepiej dla Ciebie. Z tym aspektem powinieneś sobie dużo szybciej poradzić niż z uczuciowym... bo brakuje w nim silnych emocji (no chyba że Twoja ambicja jest chorobliwa). Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje. Jest mozliwe, ze moja ambicja jest chorobliwa. Przemysle to. Co zas do tych zwierzen: ludzie coraz czesciej traktuja siebie jako psychoanalitykow a moje wyznania mialy korzenie w poprzednim zwiazku. Czym zreszta zapewne strasznie ja gniewalem a co odkrywam dopiero teraz. Naprowadzasz mnie na nalezytem myslowe tory. Dzieki i pozdrawiam.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...