tuchna Napisano 14 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 Witam! Mam ogromną prośbę o pomoc w interpretacji moich dwóch ostatnich snów....trochę mnie zaniepokoiły, a nie wiem czy słusznie. Otóż dzisiejszej nocy śniło mi się, że byłam z moim byłym chłopakiem, który w rzeczywistości nie żyje od kilku lat...a we śnie przytulał mnie, całował i byłam bardzo szczęśliwa. Chwilę później dojeżdżałam samochodem do jakiegoś lasu i wiedziałam, ze jest to granica państwa. Wysiadłam z auta i szłam, bo miałam kogoś znaleźć i wtedy spojrzałam w górę - kilka z drzew płonęło żółtym ogniem....tak jakby były pochodniami....a ja szłam ścieżką przy tych drzewach i wcale się nie bałam, że coś mi się może stać. Z jednej strony zauważyłam, ze na polanie są jacyś ludzie na biwaku i też nie zwracają uwagi na ten ogień. i w pewnym momencie zauważyłam, że jedno z drzew, które mam na przeciw siebie tak płonie, że zaraz spadnie z niego wielka gałąź....ale ja nadal szłam....aż w końcu ta gałąź spadła - patrzyłam jak leci....składała się z dwóch wielkich konarów, które upadły wokół mnie - tak, że gdybym zrobiła krok do przodu albo w bok, by mnie przygniotła.....i się obudziłam. A w kolejnym śnie obcinałam sobie włosy - mam rude długie włosy, a we śnie obcinałam je, ale były w kolorze ciemnym....obcięłam je bardzo krzywo i nagle pojawiła się moja koleżanka, która mi je wyrównała i wtedy przejrzałam się w lustrze i miałam fajną nową fryzurkę, choć z krótkimi włosami. Nie wiem czy dobrze tłumaczę sobie oba sny, że oznaczają straty, złodziei czy inne nieszczęścia? Jeśli ktoś mógłby pomóc byłabym bardzo wdzięczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.