Ukochana osoba we śnie

Cześć!

Chciałbym zacząć od tego, że musiałem założyć nowe konto (udało mi się na stary e-mail ze starym nickiem i zakładam, że to było wynikiem jakiegoś ataku na forum z tego co kojarzę?).

Co do mnie - kiedyś zajmowałem się bardzo tematem świadomych snów oraz podróży astralnych. Obecnie prowadzę na tyle nieregularny sen, że tylko spontanicznie zdarza mi się świadomie śnić. Idąc spać zawsze chwile medytuję i myślę o tym, by świadomie śnić danej nocy. Dziś podobnie,

a w efekcie otrzymałem sen, bardzo wyraźny (od razu po nim się przebudziłem przez kolegę

z mieszkania) i do tego dla mnie ważny (tak czuję). Swoją drogą dość często pamiętam swoje sny, co najmniej jeden.

A jak się miło we śnie, który odbył się niecałe 40 minut temu (obecnie 8:04):

1) Ostatnio mocniej zadurzyłem się w jednej dziewczynie i wczoraj udało mi się z nią spotkać przed spotkaniem grupowym (wpadłem do niej do pracy do baru). Byłem z nią we śnie w małej cukierni.

2) Wokół było kilka osób (ok. 3) i dwie pani ekspedientki, starsze osoby ok 45-55 roku życia.

3) Patrzyłem na worek pączków, które były za ladą. Myślałem o tym jak mam cokolwiek kupić, skoro nie mam pieniędzy (w chwili obecnej mam tylko na bilet do domu - dziś jadę. Prawie Nic ponad to). Po chwili pani mi zaproponowała 2 pączki po 25groszy. Kupiłem.

4) Z ów dziewczyną przysunęliśmy się do szyby, odsunęli od kolejki by nie przeszkadzać innym

i kontynuowaliśmy wybieranie. Mieliśmy bardzo dobry humor. W rozmowie chciałem lekko ją musnąć/objąć, jednak ona chyba wykorzystała niejako moment i się do mnie przytuliła, staliśmy obejmując się, lekko przygarbieni przed gablotą, na którą nie zwracałem totalnie uwagi. Nawet teraz nie wiem, czy było w niej cokolwiek.

5) Zauważyłem, że pani piecze naleśniki. Zapytałem po ile, i dowiedziałem się, że 4 po 10zł co zbiło mnie z nóg. Uznałem, że powinienem kupić dziewczynie coś ciepłego. Zajrzałem do portfela

i widziałem 3 srebrne monety. Chwilę kontynuowałem rozmowę z sprzedawczynią i dowiedziałem się, że mogę kupić 2 po 5zł. Zajrzałem do portfela i miałem dam monety 2zl, 5zł i chyba 2gr,

co mnie pozytywnie zaskoczyło - mocno. Od razu kupiłem 2. Odwróciłem się do dziewczyny, by do niej wrócić i widziałem, że je taką kopertę z nadzieniem bodaj wiśniowym. Zaproponowałem jej naleśnik, jednak nie chciała. Później wcześniej kupionego pączka - ponownie odmowa.

6) W żarcie, z uśmiechem powiedziałem "o ty żmijo". Ona zrozumiała, nie wzięła tego do siebie,

ale ja od razu w zasadzie poczułem się bardzo głupio i ją przeprosiłem. Sen się skończył.

Co do rzeczywistości - ona podoba mi się od bardzo dawna. Wydawało mi się, że ostatnio ze wzajemnością. Wczoraj jednak pomyślałem po tym spotkaniu, że sobie dużo wmawiam jednak.

W rzeczywistości nie byłem bliżej niej (raz przy zdjęciach oparła się o mnie i byłoby na tyle - jesteśmy ze szkoły fotograficznej). Pieniędzy - jak już pisałem - nie mam i ostatnio to jest moje jedyne większe (największe) zmartwienie, kończąc rok na debecie. Portfel we śnie był mój oczywiście. W rzeczywistości od może 2. miesięcy noszę w kurtce w kieszeni z przodu na sercu jakbyxD I stamtąd go właściwie wyciągnąłem.

Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Nigdy nie zabierałem się za głębszą interpretację snów, dlatego opisałem sytuację tak szczegółowo, jak potrafiłem w chwili obecnej.

Pozdrawiam!

Nom, to może zacznę i proszę o sprostowanie.

1) Nie wiem, czy można sytuację interpretować tak bezpośrednio, że sytuacja odnosi się do niej. Zawsze zakładałem, że jeśli ktoś się nam śni, to sen nie jest o nim. Tylko nie wiem, jak tutaj to ująć. Bardzo ogólnie? Że chodzi o moją sytuację w ogóle, a nie o nią?

2) Myślę, że nie ważny aspekt. Osoby w sklepie były starsze, dla mnie nieistotne.

3) Przeczytałem w senniku online, że śnić o pączkach to spełnienie marzeń (nie jadłem ich). Mam jeden bardzo ambitny, walczę z całych sił i wychodzi lipa. Miłość życia jest na razie bardziej odległym celem, nie przywiązuję aż takiej wagi na co dzień (chyba że akurat jak od jakiegoś tygodnia mózg szaleje na tym punkcie). Załóżmy że pączek tutaj zwiastuje rychłe spełnienie jakiegoś marzenia. Martwi mnie tylko niska cena, jaką zapłaciłem w sklepie i zapas pączków, których nie dostałem - zostałem nawet prawdopodobnie okłamany, że tylko tyle ich ma (dwa). Może źle myślę, i w ogóle ten upust był dla mnie, że tak na nie patrzyłem z żalem?

4) Nie mam pojęcia. Mój mały wysiłek i reakcja tej osobyO_o? W sumie w rzeczywistości raz się o mnie podobnie oparła - sytuacja ze zdjęciem.

5) "smażenie naleśników - twoje starania pójdą na marne" - z interpretacji online.

Lub "Sen o smażeniu naleśników oznacza, że nie zaznasz biedy, przynajmniej w najbliższym okresie, smażyć naleśniki - zbytek, przesadny luksus."

Biedę to już mam, etap jej piszczenia już jest za mną, teraz dalej bliżej dna. Tylko do tego czym jest kupowanie naleśników? W sumie było tam DUŻO cukru pudru, przez chwile walał się wszędzie jak śnieg. Był nieodzowny z naleśnikami, wręcz je zakrywał, gdy były gotowe - nie widziałem ich, a ten cukier, takie kulki wręcz. Hmm, to może być dobry znak.

Co do pieniędzy i portfela - wkraczamy chyba w strefę intymności. I dalej, cudowne rozmnożenie pieniędzy? Zaskoczenie że jakieś w ogóle mam. Tutaj nie wiem jak zadziałać...

Dziewczyna odmówiła naleśniki ode mnie - to może być również zła wróżba jak tak przeglądam interpretacje. W sensie - odmowa (jeśli interpretować dalej pod kątem tej dziewczyny).

6) To chyba pozytywna wróżba, aczkolwiek nie rozumiem, dlaczego przeprosiłem, skoro nic się nie stało. Wtedy już byłem pół świadomy we śnie, dlatego pewnie zaraz po tym się rozbudziłem. Dość świadomie pomyślałem i w sekundę przeanalizowałem, że to wypowiem w ramach żartu, po czym pomyślałem, co ja gadam i przeprosiłem.