Skocz do zawartości

Prośba o interpretacje Wesele.... i Torst...


saritha_86

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiejszej nocy śniło mi się wesele... I chyba było to moje wesele. Sen dział się tak jakby w dwóch miejscach ( w domu mojej babci, tylko odrobinę zmienionym) oraz w jakiejś sali weselnej... Co dziwne miałam przekonanie, że to jest moje wesele, ale nie byłam nawet ubrana w suknię ślubną ani w żadną inną... Zwykły codzienny strój. Sen zaczął się chyba tym, że byłam w pokoju na poddaszu u babci (tylko, że żadnego poddasza nie ma w domu mojej babci). Na środku pokoju stał olbrzymi prostokątny tort (był różowawy). Ten tort chyba zajmował z pół pokoju. Wyglądał apetycznie, tylko była bardzo ciepło i w pokoju i na polu, więc miałam wrażenie, że pomału krem się roztapia ( mięknie ). Nie wiem jak to się stało, ale jakoś przez przypadek dotknęłam tego tortu i spróbowałam go (nie kroiłam go tylko, tak jakby dotknęłam palcem). I w ustach do tej pory mam przepyszny smak tego truskawkowego tortu. Pamiętam, że coś mówiłam, że trzeba go wsadzić do lodówki, by nie rozpuścił się... I wtedy znalazłam się w tej sali weselnej. Widziałam dokładnie 6 podłużnych stołów z obrusami białymi, z jedzeniem i z gośćmi siedzącym przy nich... Pamiętam, że podchodziłam do każdego z nich i rozmawiałam z gośćmi, tak jak nakazuje tradycja. Przy jednym z nich siedzieli sami mężczyźni w ciemnych garniturach, w tym także moi bracia, tata i pan młody. Pomyślałam, że biedaka wymęczyli (pana młodego), bo on nieprzyzwyczajony do alkoholu, a na własnym weselu musi się z każdym napić! Nie wiem dlaczego, ale byłam zła, że pan młody rozmawia z moim bratem i że są w świetnej komunikatywnie... Pamiętam, że pili wódkę... Obok był stół, gdzie siedziały kobiety... więc z nimi też chwilę rozmawiałam. Pamiętam, że dali mi kieliszek bym się napiła i się napiłam. Wtedy ojciec pana młodego powiedział do mnie, że ma jeszcze dwie córki na wydaniu, ale żadna nie chce wychodzić za mąż... (To jedyna rozmowa jaką pamiętam)... /Pamiętam, że myślałam, że zaraz trzeba rozpocząć pierwszy taniec... Acha, rodzina pana młodego była włochami... I wtedy znów sen się przeniósł do domu babci. Byłam w łazience wraz z mamą. Poganiałam ją by się trochę pośpieszyła, bo zaraz rozpocznie się ten pierwszy taniec a ona jeszcze niegotowa. Wtedy usłyszałam jakiś dźwięk. Pamiętam, że wyjrzałam za drzwi i zobaczyłam jak mój dziadziuś jedzie wielkim spychaczem, ale nie zdążył wyhamować i uderzył w samochód. Przód i tył były zniszczone. Przód uderzył w drewnianą komórkę, która zaczęła się rozlatywać....

I to tyle... Czy ktoś mógłby zinterpretować ten sen???

Dzięki i Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...