Rozmowa z terapeutą

Witam. i proszę o pomoc.

Śniło mi się, że idę na terapię( jestem w jej trakcie). Jest lato: ciepło i słonecznie. Po drodze spotykam 2 znajome. Bardzo się zmieniły. Teraz są atrakcyjne i szczęśliwe, miały bardzo długie, gęste włosy. Fajnie nam się rozmawiało. Nie zważałam na fakt, że byłam umówiona z terapeutą na 10.30 a czas płynie. Nie spieszyło mi się, jak zwykle miało to miejsce. Wchodzę do ośrodka a tam tłum młodych ludzi. Jestem zaskoczona tym widokiem bo do tej pory tak nie było. Ustawiłam się przed drzwiami i ktoś wyszedł. Wtedy spojrzałam na zegarek i uświadomiłam sobie, że jestem już spóźniona 10 minut. Na szczęście sesja komuś się przedłużyła.

Weszłam do środka. I zaczęłam rozmowę. Po chwili zdałam sobie sprawę, że rozmawiam z mężczyzną, ok. 45-50 lat też terapeuta, ale nie mój. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało, rozumiał mnie, aż mnie to dziwiło, że z facetem też można tak fajnie gadać. Jednak pytam mu się, gdzie jest moja terapeutka. A on mi odpowiada, że jest w pokoju obok i też ma pacjentów i wysłała mnie do niego bo ma za dużo ludzi i nie jest w stanie mnie przyjąć.

Podczas rozmowy obok mnie siedziało dwóch chłopaków. Nie chciałam przy nich gadać bo to są moje prywatne sprawy. I powiedziałam to terapeucie. Zdziwił się, że mi to przeszkadza ci dwaj też byli jakby oburzeni o to. Przez chwile poczułam się winna temu, że zwróciłam im uwagę i musieli wyjść. Drzwi i tak były uchylone i widziałam ten tłum. Po rozmowie, gdy terapeuta wychodził, zdałam sobie sprawę z tego, że skądś go znam...