Skocz do zawartości

nagość


doro

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Może ktos mi to potrafi wyjaśnić? Często śni mi się, że chodzę nago na zewnątrz. Idę do sklepu, spotykam się z ludźmi...Wszyscy oczywiście są ubrani, tylko ja chodzę rozebrana od pasa w górę lub tez całkiem. W tym śnie wydaje sie to z jednej strony naturalne, bo nikt na to szczególnie nie zwraca uwagi. Z drugiej jednak strony jest to coś dziwnego, bo sie tego wstydzę...Ale nadal chodzę rozebrana nie wiedząc po co i dlaczego, nie umiejąc też jednoznacznie się do tego ustosunkować: czy to normalne czy nie. No i tyle. Co to może oznaczać?

 

[ Dodano: 2006-08-02, 08:37 ]

Dzięki. Nikt nie odpisuje... to nie było potrzebne, nie jesteś jedyną osobą, która prosi o interpretację... więcej cierpliwości - Rita

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm. Dzięki za odpowiedź.

Ale wiesz co? Ja juz mam te sny od bardzo dawna. Oznaczać to więc może, że to "określanie mojej tożsamości" trwa i trwa...i kiedy się skończy, kiedy w końcu się "określę", to niewiadomo. A ile masz lat? Bo może Twoje sny zbiegają się z trudniejszym okresem? - Rita

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doro wszytko zależy od Ciebie! Dzięki Samopoznaniu nastepuje określenie własnej tożsamości, a co za tym idzie zakończenie procesu tworzenia swojej własnej indywidaulności w społeczeństwie. Może poczytaj o Dzieciach Indygo - może sie okazać, ze do nich nalezysz.

 

El Argento - czasami prawda o nas samych to absurd, który ciezko zaakceptować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym zwróć uwagę jaki wybrałaś obrazek dla siebie? On też jest "inny", prawda? W każdym razie - nie jest szablonowy, coś próbowałaś przez niego wyrazić, pokazać jakąś cząstkę siebie.

 

Doro ma obrazek podobny do Rity i El Argento (tajemnicza kobieta z zaslonietym jednym okiem). Moze w przyszlosci zostanie moderatorka? :smile: Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skoro o tym mowa, jest pewien szczegół, na który zwróciła moją uwagę mefisto - na policzku Rity po lewej stronie... widać, gdyby się dobrze przyjrzeć, jaśniejszy kształt... serca. Widzicie to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wszstkich:dzięki, dzieki. Pomyslę o tym wszystkim, o czym mówicie. Odpowiedając na pytanie Rity- mam 24 lata. A obrazek wybrałam taki a nie inny, bo mi sie spodobał :wink: .

 

[ Dodano: 2006-08-03, 08:58 ]

Doro wszytko zależy od Ciebie! Dzięki Samopoznaniu nastepuje określenie własnej tożsamości, a co za tym idzie zakończenie procesu tworzenia swojej własnej indywidaulności w społeczeństwie. Może poczytaj o Dzieciach Indygo - może sie okazać, ze do nich nalezysz.

Moja siostra zawsze mi tak powtarza, że wszystko zależy ode mnie.Muszę nad tym popracować, uwierzyć w to przede wszystkim. Ona też przeszła długą drogę, by stać się tym kim jest teraz. A propos Dzieci Indygo, zainteresowałeś/zainteresowałaś mnie. Poczytam.

 

[ Dodano: 2006-08-03, 09:40 ]

Heh poczytałam...Nie sądzę, żebym była Dzieckiem Indygo. Pa. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A obrazek wybrałam taki a nie inny, bo mi sie spodobał .
- a spodobał Ci się, bo jest w jakiś sposób spójny z Twoim myśleniem o sobie :smile: . Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RaVe...mógłbyś bliżej wyjaśnić co miałeś na myśli?

Bo raczej się z Tobą nie zgadzam, natomiast chciałabym (zanim coś napiszę) bliżej poznać Twoją argumentację.[/scroll]

 

Jeśli wierzysz w reinkarancje, karmę i świat Duchowy. To odkrywasz z czasem za co tak naprawdę jesteś odpowiedzialna w tym calym Universum. I bardzo często dociera do Ciebie coś - czego niepotarfisz zaakceptować, gdyż jest to absurdem. I czym bardziej chcesz to wyprzec z swojej świadomosci tym Twój stan zdrowia psychicznego sie pogarsza. W chwili, gdy to akceptujesz wraca wszytko do normy, a Ty zaczynasz sie rozwijać jak nalezy :) Tak bylo w moim przypadku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

El Argento - nikt niechce bys padala na kolana :) Przykład z życia - taki, że moja dusza nalezy do grupy ludzi, ktora nadawala wiarę i sens zycia w poprzednich wiekach. Akceptacja tego wyjasnila mi moje sny - Absurd, bo sie dowiedzialem, że ludzie czcili kiedys jedna duszę np: mnie w innych wcieleniach - oddajac mi chold, skałdajac ofiary i sie modlac do mnie! Jest to Absurd, ktory 3-4 lata temu bym nie umial zaakceptować. A jak ktos by mi powiedzial o tym w taki sposób jak ja Tobie - to bym sie popłakał ze śmiechu i kazał mu sie leczyć!

 

Dziś - po tym wszytskim... Tutaj wszytko jest możliwe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

El Argento - czasami prawda o nas samych to absurd, który ciezko zaakceptować.
- ... nie przyczepiłam się do tego zdania, bo zrozumiałam je następująco: czasami prawda o nas samych (z ust np. innych ludzi) to absurd (wg nas), który ciężko nam zaakceptować.

Natomiast widzę, że autor miał na myśli coś innego... cięższego kalibru.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sny - jest informacja wielopoziomowa jaka przekazuje moje Wyższe Ja (które trwa w Świecie Duchowym nieskonczonym - Budda mówil, że dązymy do jenodści i światła! Czyli moje Wyższe Ja caly czas Istnieje w tej jednosci - a moja świadomosc Duszy dązy do tego, abym byłtego świadomosc wtrakcie życia Materilanego)

 

Czyli Sny dlamnie jest ogólna mieszanka wiedzy - raz jest to wiedza psychologiczna, raz tajemna, raz dotyczaca moich urojen, raz dotyczaca moich poprzednich wcielen, raz dotyczaca przyszłosci... Nie ma jednej definicji tego czego dotycza te sny!

 

El Argento - no własnie nieprzesadzam! Dlatego pisze o Absurdzie, który zaakceptowałem... Jednak po akceptacji tego lepiej mi sie żyje i o wiele lepiej siebie samego rozumie :) To sie nazywo prawo Reinkarancji, które wiekszosci nie jest znane i jest niezrozumiałe. Ludzie widzą tylko definicje i reguły - zero poznania z własnego doświadczenia tego zjawiska.

 

Wiem tez, że w innych wcieleniach byłem Szamanem Indianskim, ulicznym zlodziejem w sredniowiecznej europie, prostytuką, kaleka (kara karmiczna za pewne czyny w jednym z wcielen)... i tak dalej :)

 

Rita - ten Absurd wynikł z mojego wnetrza!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w Boga nie wierze! Najważniejszy fakt!

 

Skad to wiem - sny, znaki z otoczenia, natchnienie, intuicja i niekomplikuje prostych spraw. PO prostu samo życie i nasze zachowanie w nim - uświadamia nas o poprzednioch wcieleniach. Tak jak Budda mówil - kluczem do sukcesu i oświecenia jest SAMOPOZNANIE :)

 

Powiedz mi jak to możliwe, ze Budda - podobnie zrozumiał swoje poprzednie wcielenia i nastepne. Też sie poddal Hipnozie? :)

 

Zauwż, że przeczysz sobie pisząc o Wyższym Ja :) "To nie Twoje Wyższe Ja - to tylko Twoje Wyższe Ja" - speicalnie to zrobilaś ? :) Moje Wyższe Ja - rozumie jako tą cześć, ktora jest nieskonczona. Sama Dusza ulega też śmierci i rozpadowi... Wynika to z tego, że jest ona przeciwstawnościa dla ciala materilanego. I tez ulega reinkarnacji - jedynie co jest wieczne to Wyższe Ja, które trwa w Jedności!

 

Absurd, gdyż z oburzeniem piszesz skad mge wiedzieć, ze byłem w poprzednich wcieleniach indianskim szamanem, prostytutka i tak dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Sny to jest owszem informacja wielopoziomowa, ale to nie TWOJE wyższe Ja Ci przekazuje informacje - tylko po prostu - WYŻSZE JA, które czasem faktycznie ingeruje w jakimś celu" -

tak napisała el argento -

"Zauwż, że przeczysz sobie pisząc o Wyższym Ja :) "To nie Twoje Wyższe Ja - to tylko Twoje Wyższe Ja" - speicalnie to zrobilaś ?" - tak napisałeś Ty

 

Wyższe Ja - non stop ingeruje :) Faktycznie pospieszyłem sie z odpisaniem na Twoja odpowiedz. I niezrozumialem jej sensu do konca! Wykrzykniki - ulegasz pozorom :) Wykrzyknik oznacza, że chce coś zaakcentować - tak jak ktos mówi do kogos i nagle zmienia ton głosu, aby przykuc uwage słuchacza :)

 

Jesteś typem naukowca, który potrzebuje namacalnych dowodów. Oddajesz sie psychologii, ktora jest dla Ciebie przewodniczką. Boisz sie oderwac od materializmu i pozowlic mysla odpłynac gdzieś dalej. Musisz miec poczucie pewności, że ktos nad Toba jest kto sie Toba opiekuje - to daje Ci sily do dalszego życia i rozowju.

 

W ilu procentach sie myle piszac moje zdanie o Tobie?

 

Czytalaś Ewangelie Judasza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również wierzę w Boga. Nie chciałbym nic sugerować ale pamiętasz Twój sen o UFO?

 

Statek powietrzny - palącą wręcz sprawą staną się spekulacje i życzenia odnośnie do twojej dalszej drogi życiowej; unoszący się w powietrzu: łudzisz się w jakiejś kwestii; lecieć nim: popełnisz błąd w działaniu; opadający: staniesz się ofiarą iluzji; spaść wraz z nim: niebezpieczeństwo utraty życia! Błąd w postępowaniu albo jakaś pomyłka spowodują ogromne szkody w twoim życiu.

 

Oczywiscie to nie pewnik. UFO to w koncu statek kosmiczny. Ale w Twoim przypadku unosily sie w atmosferze. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również wierzę w Boga. Nie chciałbym nic sugerować ale pamiętasz Twój sen o UFO?

 

Statek powietrzny - palącą wręcz sprawą staną się spekulacje i życzenia odnośnie do twojej dalszej drogi życiowej; unoszący się w powietrzu: łudzisz się w jakiejś kwestii; lecieć nim: popełnisz błąd w działaniu; opadający: staniesz się ofiarą iluzji; spaść wraz z nim: niebezpieczeństwo utraty życia! Błąd w postępowaniu albo jakaś pomyłka spowodują ogromne szkody w twoim życiu.

 

Oczywiscie to nie pewnik. UFO to w koncu statek kosmiczny. Ale w Twoim przypadku unosily sie w atmosferze. Pozdrawiam.

 

Oczywiscie, że pamietam ten sen. Tylko, ze ja swoim snom nadaje multum interpretacji. Zaczynajac od symboliki zawartej w sennikach, podąrzajac przez swoje podświadome pragnienia i dażenia, przez pryzmat własnej bokosci, przez pryzmat reinkarnacyjny, przez mozliwość kontaktowania sie z obca cywilizacja... conajważniejsze łacze je wszytskie w całośc. Wiele interpretacji snom nadaje. Dzięki temu moja Sugestia pozostaje zostawiona w spoczynku - czyli żadna mysl nie ma wpływu na moją podświadomośc, a to oznacza, że moje życie jest wolne od leków(jak np: sen o tym, że mam umrzeć! wiele przykładów jest takich osób na tym forum, które ze strachu i obawy wynikajacym z snu przychodza po porade). Staje sie czystym obserwatorem wydarzen jakie sie tocza do okoła mnie... A dzieki temu lepiej rozumie na czym polega Nasze Zycie :)

 

[ Dodano: 2006-08-03, 21:15 ]

Zapomniałem o jednym Istotnym fakcie. W wieku 10-12 lat przyśnił mi sie 3 razy ten sam sen.

 

Bylem w bloku, gdzie próbowalem schować dzieci przed jakimiś swiatłami na zewnątrz. W pewnym momencie poczulem jak coś zbliza sie do drzwi. Wtedy postanowilem wyjśc temu naprzeciw. Wtedy wszedlem do Światła w ktorym było mi dobrze - jednak przez chwile sie obawialem jeszcze o te dzieci. I tak sie konczył za kazdym razem ten sen, że jestem w świetle w którym jest mi cudownie :)

 

Niedawno mialem sen w ktorym wyszedlem poza ten blok i dostrezgłem w powietrzu Helikopter, który był mutacja z Motorem, który ma miejsce na pasażera po jednym z swych boków.

 

Ogólnie chorowałem na Depresje Maniaklaną, która wynikała z mani poznania i zrozumienia Boga i tego kim jestem. W przeszłosci zrobiłem coś - przez co moja podświadomosc zaczeła szukać odpowiedzi na te pytania. Siebie samego nienawidziłem za to co zrobiłem - co to bylo za wydarzenie?

 

Modlitwa do Boga o śmierc matki - została ona spełniona z takim efektem, że w dniu swoich 12 urdzin sie dowiedziałem o tym, że umrze, a dwa dni później umarła. Z tego powodu w 2004 roku wierzylem w to, że jestem Bogiem, póxniej Lucyferem, później innym upadłem aniołem... To wszytko mnie zaprowadzilo do wielu odpowiedzi :) No i wszystko było ok do chwili kiedy nie przysnił mi sie Papiez, który dziekował mi Szatanowi. A ja mu mówiłem, żę Szatan i Lucyfer to dwie rózne postacie...

 

Nie cpam! Rzadko pije! Walcze z swoimi slabościami! Wiem, że należe do Dzieci Indygo i naleze do Śniących, a nie śnionych!

 

[ Dodano: 2006-08-03, 21:19 ]

I co najważniejsze. Wiem, że walcze sam z swoim światem urojen i iluzji, ktore tworze!

 

Szczerze to sie ucze tutaj od Was - pewnych nowych spojrzen na sny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaraj sie troche uspokoic... Moze Twoje oswiecenie przebiega zbyt rewolucyjnie..? Poczytaj troche "normalnych" ksiazek, nie zwiazanych z psychologia, ezoteryka, psychiatria, sf ani raligiami czy fantasy... Moze cos humanistycznego np. Hrabal..? Pociesze Cie jak bylem "maly" tez bylem zly i modlilem sie o smierc wielu osob i nic sie nie stalo... Bierzesz pod uwage przypadek..? Jesli zas jest jak mowisz, pomodl sie o smierc Busha dzisiaj, zobaczymy czy umrze..? Do jakiego Boga poza tym..? Zadne ze znanych mi Bostw nie spelnia tego typu zyczen... Szczegolnie zas jesli jestes Buddysta badz Chrzescijaninem..!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierzesz pod uwage przypadek..? Jesli zas jest jak mowisz, pomodl sie o smierc Busha dzisiaj, zobaczymy czy umrze..? Do jakiego Boga poza tym..? Zadne ze znanych mi Bostw nie spelnia tego typu zyczen... Szczegolnie zas jesli jestes Buddysta badz Chrzescijaninem..!

 

Przypadek - calkiem możliwe :) Tylko, że spotkala mnie za to kara karmiczna - 10 lat zastanawian sie nad Bogiem i Sensem Życia. No oczywiscie psycholog mi powie:

 

Bylo to bardzo szokujace i tramuatyczne wydarzenie, ktore pozostawiło slad w mojej psychice. I z tego powodu tak poukałdało sie moje życie - Mania na punkcie Boga i Sensu Zycia. Tylko, że po przez autohipnoze - czyli cofaniem sie pamiecia do wydarzen w życiu, które mialy wplwy na moje życie... Odkryłem, że:

 

Swoją pierwsza Projekcje Astralna odbylem zanim moja matka umrala. Wynika to z tego, że na dzien dzisiejszy wiem doskonale, że niemozliwoscia jest, aby Duch w świecie materilanym mógł sciaganc mi kordłe z łózka (odpada mozliwosc, że sam ją sobie zrzucilem na ziemie - gdyz chcialem sie wtedy przykryć - a coś mi na to nie pozwalało do takiego skutku, ze spadla ona na ziemie). Ja wtedy byłem wystraszony i siedziałem przez cały czas w pokoju swojej matki. I później wróciłem do swojego pokoju...

 

Wszytko sie działo w strefie snu :) A ja zapmietalem to jako prawdziwe wydarzenie. Co lepsze przez to zrozumiałem stare legedny o duchach, potworach i tak dalej óznych plemion :) Przyśnilo im sie coś tak realsitycznego, że później opowiadali wszytskim o tym. A każdy im wierzył!

 

To co sie wydarzylo w moim życiu nie zmienisz. Ja ogólnie w moim życiu mam juz wszystko wyjasnione - teraz tylko ukaldam ostanie elementy i łacze ze soba :) 9 lat Rozwoju Duchowego daje swoje efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie w moim życiu mam juz wszystko wyjasnione - teraz tylko ukaldam ostanie elementy i łacze ze soba 9 lat Rozwoju Duchowego daje swoje efekty.
- słuchaj, ile Ty masz lat?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie w moim życiu mam juz wszystko wyjasnione - teraz tylko ukaldam ostanie elementy i łacze ze soba 9 lat Rozwoju Duchowego daje swoje efekty.
- słuchaj, ile Ty masz lat?

 

Dochodzimy teraz do najlepszej kwesti w zyciu - jak czlowiek straszy pomija zdanie człowieka mlodszego uwazajac, że nie mam on wystraczajacego doświadczenia. 22 lata mam :) Duchowo Rozwijam sie od 13 roku życia - tzn: wprawiałem swój umysł w stan relaksacji po przez powtarzanie afirmacji słuzacej ku temu.

 

Napisze Ci coś o przeznaczeniu:

 

W wieku 4 lat bawiac sie u mojej koleżanki slyszalem o Armagedon. Wywowałało to umnie szkode psychiczną, gdyz moja podswiaomosc szukała odpowiedzi na pytanie: Co bedzie po śmierci. I w wieku 6 lat uświadomilem sobie, że jak umre TO JUZ NIC NIE BEDZIE! Wtedy moja mama domnie przyszła i powiedziala, że jest Bóg i bla bla bla. Z czasem zachorowała ona na raka. Modlilem sie o jej zdrowie i wyzdrowiala. Moja wiara w Boga bardzo urosła. Kiedys jednak zaszla mi bardzo za skóre i modliłem sie o jej śmierc. No i umarła...

 

Przeznaczenie? Plan ustalony z góry przez Boga?

 

Jedynym ratunkiem było dlamnie Samopoznanie i Rozwój Duchowy - dzieki temu odnalazlem równowage w zyciu :)

 

Jestem świadom tego, że sie ucze od Was :) Tylko, że ja tez duzo wiem pomimo tak młodego wieku! Świadom jestem tego, że młodośc cechuje sie fantazjowaniem to bylo w wieku 20 lat! Swiadom jestem tego, że popełniam bledy - i to mnie najbardziej cieszy - szybko sie ucze na nich. Dlatego lubie wchodzic w konfrontacje i rozmowy na rozne tematy. Tylko po to, aby lepiej siebie samego poznac :)

 

kompleks Edypa - swego czasu mialem sen: Widzialem swoją matke, która chodzila po pokoju w samych majtkach i koszulce. W pewnym momencie podeszla do mnie i zaczeslimy sie kochać. W śnie dostałem orgazmu i sie obudziłem.

 

Pierwsza myśl jaka mi wtedy przyszła do glowy to - WYLECZYŁEM SIE Z KOMPLEKSU EDYPA! Mojej matki mi niebrakowalo i niebrakuje, gdyż ona miala charakter praworzadny, który ograniczal. Ja jestem wodnikiem, ktory lubi wolnosc. I tak powstał konflik swego czasu i moja nienawisc do matki - za to, że odbiera mi tą wolnośc. Na dzien dzisieszy stwierdzam, że to dobrze, że ona odeszla, gdyż jesli żyla by ona - moje zycie wygaldalo by zupłenie inaczej. A ja bym nie wiedział rzeczy, które dzis wiem o sobie, ludziach i świecie :)

 

Wierzysz w Upadłe Anioly Rita?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sam sie wyleczyłem :) I to jest najgorsze w tym wszystkim :mrgreen:

 

Cala wiedze jaka zebrałem przez 4 lata poszukiwania Boga i Sensu Życia (liczac od 16 roku życia) - czytanie ksiazek o najstraszyh kulturach świata, ksiazek filozoficznych, psychologicznych, parapsychologicznych, naukowych i o Rozowju Duchowym ( najdalsze podróze Moonroe i nie tylko), czytania tekstów ludzi znajacych sie na Rozowju Duchowym. I do tego ćpania - stalo sie coś... Po tym coś - dostalem shcizofreni i pomieszania zmysłów. Wyleczyłem sie z tego tak, że wyjaśnaiłem swojej świadomosci, że tak naprawde głosy w mojej głowie to wynik tego, że moje postrzeganie świaodmosci sie poszerzyło - i wykorzystwałem do tego wiedze jaka miałem. Laczac wszytko w calośc... I tak choroby mienły, a pojawilo sie coś czego nie umie zdefinować. Teraz glosy w glowie słysze sporadycznie - jak melodie po poludniu, ktora zrana zasłyszałem! Naturalne!

 

Chcac mnie wyleczyc - musisz zemna przejsc temat: JAK TO SIE STAŁO, ŻE POWSTALISMY! Z CZEGO POWSTALISMY? I JAKI SENS MA NASZE TRWANIE!

 

jest to bardzo ciezki temat - bo mozna dojsc do wnisoku, że tak naprawde wszytko jest ułuda i iluzja.

 

A, że jestem sam w takich rozwazaniach - to mam kredki :mrgreen: I musiałem zmienic swoje podejscie, zdanie, zaakceptowac wiele rzeczy... I wtedy zrozumialem siebie samego i czemu tak moje zycie wygaldalo :) Bylo to niedługo przed ujawnieniem odnalezienia Ewangeli Judasza :) Póxniej jak przeczyatlem Ewangelie - to sie posikałem ze smiechu :mrgreen:

 

To co tam pisze jest jak kołek drewniany na wampiery dla katolików - 2 miliardy ludzi okazuje sie, że wierza w brednie i bajki. Co gorsza Jezus uważał, że też niema Boga :) Jak Budda :) W Judaizmie mamy to samo - oni wierza w nieskonczonosc :)

 

I jak ktos mi mówi, że wierzy w Boga :) Szanuje ich wierzenia i światopoglad... Tylko, że nielubie jak taka osoba próbuje zemnie robic wariarta i chorego psychicznie. Wtedy sie zaczyna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...