ząb

Witam serdecznie. Mam wielką prośbę o pomoc w interpretacji dziwnego snu. Zaniepokoił mnie ten sen, gdyż śnił mi się mój własny ząb, który wyjęłam ze swoich ust. Nie chcę go interpretować tylko według symboli w senniku, bo tam zęby oznaczają coś złego. Może zacznę od początku, bardzo często plotą mi się dziwne rzeczy w głowie i to był sen z rodzaju takich, ale bardzo realny. Nie wiem jak go interpretować, generalnie raczej staram się wierzyć, że sny to bardziej klucz do naszej podświadomości, niż wróżby, jednak mojej babci bardzo często sny się sprawdzają.

Pamiętam tylko wyrywki.

Wszystko rozgrywało się w jakimś lesie, byłam tam ja, dwie córeczki mojej siostry, jedna 6 lat, druga 4 i moja siostra i jeszcze jakieś osoby, ale zupełnie nie pamiętam jakie. Wiem że byłyśmy w jakimś domu w tym lesie i ja akurat pilnowałam dziewczynek, bo moja siostra poszła coś załatwiać .

Pamiętam tylko, że mi powiedziała, że ona wychodzi załatwiać jakieś sprawy, a młodsza córeczka śpi w domu, ja akurat byłam na podwórku i pilnowałam starszej, chyba nawet ona mi gdzieś uciekała w tym lesie a ja ją goniłam, ale raczej była to forma jakiejś zabawy, coś w tym sensie. Nagle poczułam przez sen jakiś taki lęk i poszłam zobaczyć jak ta młodsza śpi i kiedy szłam do domu, chyba to było tak, że najpierw poczułam w buzi ten ząb, a potem go wyplułam, co dziwniejsze to był bardzo duży ząb, na pewno z tych rogowych, może ząb mądrości, miał korzenie jak normalny ząb, chyba był zepsuty, był na takich dziwnych długich drucikach, jakie są np w takich grzebyczkach do upinania włosów, pamiętam, że od razu się zdziwiłam, że są tam te druciki i pomyślałam sobie że przecież ten ząb miał korzenie, to po co te druty

Później wiem, że gdzieś tam byli jacyś ludzie, stali przy samochodzie, a ja patrzę, że mam w ręku jeszcze coś jakby dziąsło, właśnie z kąta szczęki, tylko że ono było twarde, bardziej jak jakaś różowa kość.

Sorry, za chaotyczny opis, ale inaczej nie potrafię tego opisać. Nie wiem, mam teraz dość stresujący okres w życiu, jakiś czas temu wróciłam na studia po długiej przerwie i teraz kończę pisać pracę lic i chcę zanieść ją do sprawdzenia, żeby w końcu skończyć te studia, robię prawo jazdy i często stresuję się jazdami, i jeszcze trochę innych codziennych kłopotów, co do siostry, to z nią też moje relacje są dość skomplikowane, szkoda mi tych jej córeczek, bo ona nie najlepiej się nimi opiekuje, kiedy mogłam to jej pomagałam, ale kilka miesięcy temu pokłóciłyśmy się. Chciałabym wierzyć, że to tylko moja podświadomość wyrzuca w nocy, to wszystko, co w dzień w nią spycham, ale ten ząb bardzo mnie przestraszył, tak więc proszę o pomoc i jakieś możliwe interpretacje. Dzięki wielkie

być może ten sen sugeruje właśnie, że zabrałaś się za więcej rzeczy niż możesz ugryźć i to nadwyręża twoje zdrowie.

hmmm, czyżby to było za dużo to tylko ta praca lic i te prawko, fakt, do pewnych rzeczy podchodzę zbyt poważnie w życiu, co wzmacnia stres.

Sporo myślałam o tym śnie, od razu zakładam, że o interpretacji snów wiem niewiele.

Być może ten sen wiąże się właśnie z tym, że jestem już bliska skończenia studiów ( dodam, że wybór tych studiów, a nie innych był spowodowany raczej narzuceniem ich ze strony innych, a moja zgoda na pójście na nie była po to żeby nikogo nie ranić), co prawda gdzieś tam styłu głowy mam myśl, a co jeśli się nie uda? Ale skoro jest to ząb na drutach, czyli jakby sztucznie przymocowany i go wypluwam, to może właśnie oznacza te studia, że po prostu uda mi się w końcu je skończyć z ulgą?

Co do siostry to mam dwie opcje, albo potrzebuje mojej pomocy, albo po prostu we mnie mimo, że ona nie chce pomocy, jest poczucie winy, że nie umiem jej pomóc?

może też być, że wypluwasz ten ząb ponieważ to ciało obce, ponieważ nie jest on twój i jest przymocowany na drutach. Sny maja tendencję do pokazywania czasem w dwie przeciwne strony naraz i trudno je odczytać.

dziękuję serdecznie za odpowiedź, najważniejsze, że nie mam się czego bać, jeszcze raz dziękuję.