witam, czy ktoś mogly zinterpretowac moj sen ?:)

Mi się dziś snilo, że poszlam na jakiś konkurs, i bylo tam pelno mlodziezy.

Za kazdy wystep placono nawet 100 zł, ale doiwedzilam sie o tym przypakiem.

Wiec wrocilam po kase. Pieniądze dawala taka jedna dziewczyna, ale nie miala przy sobie forsy wiec poszla do domu, po we pieniadze.

W drodze do tej dziewczyny, szedł za mna bardzo pijany facet, strasznie sie balam, bo coś tam gadal pod nosem, i myslalam, ze o mnie chodzi, ale chodzilo o coś zupelnie innego.

Wbieglam do tego domu w którym odbywały sie te konkursy, ale zaraz uslyszalam alarm, ktoś podopalil budynek.

Ucieklam wiec i po drodze spotkalam jakiegoś starszego czlowieka, tak ok 60 lat miał ów mężczyzna.

zaczał coś gadac, że musi tam wrocic po psa, bo go zostawil.

I kiedy tak szlismy , z nad przeciwka jechala straz pożarna z tym wlasnie psem. Nie wiem jak to się stało, ale niespodziewanie pies znalazl sie w moich rekach, i wabil się Mikuś. Dodam, ze pies był cały biały.

Czy ktoś wie, jak moglabym zinterpretowac ten sen ?

kawa, edytuj swoj post, podziel go na akapity i popraw tak, zeby byl zrozumialy...

ok, juz poprawiłam. Najmocniej przepraszam,ale wtedy bardzo się spieszyłam, napisałam to chaotycznie ;/