Skocz do zawartości

namiot, polana, but


Gość PannaDorotka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość PannaDorotka

Sniło mi się, że szłam lasem (a właściwie piaszczystą drogą) z namiotem szukając miejsca, które byłoby dobre do rozbicia namiotu.

Szedł ze mną mój chłopak i mój brat, pomagali mi nieść namiot.

 

W pewnym momencie znalazłam idealne miejsce- piękne, na słońcu i w cieniu jednocześnie, blisko wody. Czułam, że to wspaniałe miejsce na rozbicie tego namiotu, taka spokojna polana. Oni zostawili ten mój namiot i gdzieś tam sobie poszli, a ja położyła się na trawie. Patrzyłam w niebo- było błękitne, bez chmur, widziałam tylko czubki drzew. Czułam się taka spełniona i spokojna i zrelaksowana.

 

Nagle pojawiła się jakaś kobieta, w śnie była moją koleżanką, ale nie znam jej zupełnie. Powiedziała, że idąc tą drogą z namiotem zgubiłąm jeden but, ale inna dziewczyna go zabrała i ukradła. Spojrzałam na ziemie, a na niej leżał mój drugi but, faktycznie był tylko jeden. Był dziwny - wyglądał jak męski lakierek, biały, z wąskimi cienkimi sznurówkami... Był zakurzony i zniszczony.

 

Zaczęłam się zastanawiać- czemu ktoś miałby celowo kraść mojego buta? Po co jej jeden but? I czemu to zrobiła na złość, zamiast mi go oddać po prostu? Ogolnie nie byłam zła, ani smutna z powodu tej straty. Byłam zdziwiona i pamiętam, że powiedziałam w śnie "Po co ludzie robią takie rzeczy?" To wydało mi się takie irracjonalne i całkowicie pozbawione logiki.

 

Po przebudzeniu jedyne o czym myślałam to ta błogość polany i błękit nieba i.... czemu chodziłam po lesie w męskich lakierkach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lilith

Witam,

sen jest jakby przedstawieniem twoich rozmyślań życiowych, być może robiłaś sobie ostatnio jakieś takie wewnętrzne porządki, głębsze przemyślenia odnośnie tego, co się dzieje i co robisz nie tak w swoim żuciu.

Sen właśnie przedstawia konkluzję twoich przemyśleń. Być może jest odpowiedzią na twoje wątpliwości (to bardzo prawdopodobne).

 

Mamy tu obraz tego, na czym aktualnie stoisz, tego, jak się w tym miejscu znalazłaś i tego, jak się z tym wszystkim czujesz. Wszystko dotyczy sfery wartości życiowych, satysfakcji życiowej, poczucia spełnienia.

 

Chyba masz wrażenie, że jesteś na etapie przejściowym, nie czujesz, że to jest twoje miejsce docelowe. Wierzysz, że twoja podróż życiowa jeszcze trwa i jesteś przekonana, że to nie tutaj chcesz się ustabilizować (nie chodzi o miejsce fizyczne, a etap życiowy). Z drugiej strony czujesz, że to już jest ten czas, że już najwyższa pora zacząć osiadać, wić gniazdo. Dlatego dostosowjesz aktualne warunki do jak najbardziej przyjaznych tobie. Robisz tak, jakbyś tworzyła taką względną stabilizację, choć w głębi czujesz, że to tylko pozory i, że to wszystko jest tymczasowe. Jeszcze znajdziesz swoje miejsce na ziemi.

 

Głębsze twoje przemyślenia każą ci zastanowić się, czego ciągle ci brak. Czy tylko 'swojego miejsca na ziemi'? Brak ci satysfakcji. Tej wewnętrznej, prywatnej, intymnej. Takiej, która wypełniłaby każdą komórkę twojego ciała. Brak ci spełnienia. To dlatego, że wiesz, że to, co teraz masz, to na czym stoisz, nie jest do końca twoje i przez to nie do końca ci odpowiada. Masz wrażenie, że to nie jest dla ciebie, że zasługujesz na coś lepszego.

I chyba doszłaś do wniosku (a jeśli nie, to sen o tym mówi), że za mało dotychczas przywiązywałaś uwagi do załatwiania takich przyziemnych spraw, za mało dbałaś o poczucie bezpieczeństwa, o gruntowanie podstaw życiowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PannaDorotka

Lilko, badzo mnie wzruszyła ta intepretacja. Serio i bez cynizmu.

Wszystko w moim odczuciu się zgadza. Zaznaczyłam to, co najbardziej rzuciło mi się w oczy i zwróciło szczególnie moją uwagę.

 

Witam,

sen jest jakby przedstawieniem twoich rozmyślań życiowych, być może robiłaś sobie ostatnio jakieś takie wewnętrzne porządki, głębsze przemyślenia odnośnie tego, co się dzieje i co robisz nie tak w swoim żuciu.

oj ostatnio aż za często... ale strasznie się zagubiona czuję w tym wszystkim...

Sen właśnie przedstawia konkluzję twoich przemyśleń. Być może jest odpowiedzią na twoje wątpliwości (to bardzo prawdopodobne).

 

Mamy tu obraz tego, na czym aktualnie stoisz, tego, jak się w tym miejscu znalazłaś i tego, jak się z tym wszystkim czujesz. Wszystko dotyczy sfery wartości życiowych, satysfakcji życiowej, poczucia spełnienia.

Mało mam poczucia spełnienia ostatnio...

 

Chyba masz wrażenie, że jesteś na etapie przejściowym, nie czujesz, że to jest twoje miejsce docelowe. Wierzysz, że twoja podróż życiowa jeszcze trwa i jesteś przekonana, że to nie tutaj chcesz się ustabilizować (nie chodzi o miejsce fizyczne, a etap życiowy). Z drugiej strony czujesz, że to już jest ten czas, że już najwyższa pora zacząć osiadać, wić gniazdo. Dlatego dostosowjesz aktualne warunki do jak najbardziej przyjaznych tobie. Robisz tak, jakbyś tworzyła taką względną stabilizację, choć w głębi czujesz, że to tylko pozory i, że to wszystko jest tymczasowe. Jeszcze znajdziesz swoje miejsce na ziemi.

Co tu dużo mówić... idealnie to określiłaś. Czuję, że to co mam teraz, to właśnie taki troszkę namiot, domek z kart... daje schronienie, ale jednak jest mało stabilny. Już pora na poważne decyzje życiowe, a ja ciągle w namiocie... I myślę, że nie bez przyczyny pojawił się w tym śnie właśnie mój chłopak.

Te warunki wydają mi się niby przyjazne, ale wiem, że to zaraz wszystko runie. Ta wględna stabilizacja bardzo do mnie przemawia. Sama siebie oszukuję, że jest okej, że czuję się bezpiecznie i stabilnie, że mam tę "bazę", ale to tylko namiot- wystarczy silnieszy wiatr czy deszcz i zaraz pójdą śledzie ;)

Też od jakiegoś czasu czuję właśnie, tę przejściowość. Nastał jakiś etap zmian, czuję się dość niepewnie, bo nie wiem, dokąd mnie te zmiany zaprowadzą- właściwie nawet nie określam kierunku, tylko czekam, aż sam się znajdzie...

 

Głębsze twoje przemyślenia każą ci zastanowić się, czego ciągle ci brak. Czy tylko 'swojego miejsca na ziemi'? Brak ci satysfakcji. Tej wewnętrznej, prywatnej, intymnej. Takiej, która wypełniłaby każdą komórkę twojego ciała. Brak ci spełnienia. To dlatego, że wiesz, że to, co teraz masz, to na czym stoisz, nie jest do końca twoje i przez to nie do końca ci odpowiada. Masz wrażenie, że to nie jest dla ciebie, że zasługujesz na coś lepszego.

Fakt, ciągle myślę, mimo tego, że już pora to gniazdo wić, to jeszcze to nie jest to miejsce i nie ten czas i nie ten materiał. To, co robię, nie daje mi spełnienia, nie daje mi radości. I pod względem zawodowym i pod względem relacji.

 

I chyba doszłaś do wniosku (a jeśli nie, to sen o tym mówi), że za mało dotychczas przywiązywałaś uwagi do załatwiania takich przyziemnych spraw, za mało dbałaś o poczucie bezpieczeństwa, o gruntowanie podstaw życiowych.

Zawsze mało dbałam właśnie o to, co przyziemne i takie podstawowe... Ostatnio dochodzę do wniosku, że tak właściwie, to nie ma żadnej "bazy". To co jest, to tylko z pozoru azyl dający bezpieczeńswto. Właściwie, to jest on raczej takim wewnętrznym zniewoleniem- bez niego źle, z nim też niedobrze. Te materialne podstawy, do których wcześniej w ogóle nie przywiązywałam wagi, teraz stają się czymś, co mnie absorbuje, mimo że czuję, że to i tak za mało.

 

Dziękuję za genialną interpretację :* :)

Edytowane przez PannaDorotka
bo lubię
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...