Skocz do zawartości

Impreza, ukryta sala, chłopak, taniec, ojciec chrzestny


Malinka1618

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiejszej nocy miałam sen, w którym znalazłam się na studenckiej imprezie.

Było to w akademiku, jednak był on jednocześnie lokalem do organizowania różnych przyjęć.

 

Chodziłam między tłumem i witałam się z napotykanymi znajomymi. Razem z koleżanką skierowałyśmy się do toalety, jednak kiedy już tam dotarłyśmy okazało się, że drzwi, które zawsze były zamknięte, teraz stoją otworem i jest w nich klucz. Weszłyśmy sprawdzić co tam jest i było tam drugie pomieszczenie z toaletami, bardzo czyste, z jasnymi kafelkami.

 

Jednak na tym się nie kończyło, bo odnalazłyśmy następne drzwi. Otworzyłam je sama i weszłam do sali, w której odbywało się jakieś przyjęcie. Ku mojemu zdziwieniu była tam moja rodzina, w odświętnych stronach, a ja sama również miałam elegancką sukienkę.

 

Poszłam do nich dołączyć, usiadłam przy stole i spostrzegłam, że obok mnie siedzi mój znajomy, który w rzeczywistości mi się podoba. Był jakiś zmieszany - zdziwiłam się, co on tam robi, nawet pomyślałam, że może jest tam w charakterze mojej osoby towarzyszącej.

 

W każdym razie na imprezie były też moje przyjaciółki i kiedy wstałam od stołu jedna z nich szepnęła mi na ucho, że ja i mój znajomy "ładnie razem wyglądamy". Tylko się zaśmiałam, a mój chrzestny akurat porwał mnie do tańca.

Na początku się opierałam, ale w końcu stwierdziłam, że co mi szkodzi i zaczęliśmy tańczyć. Szło nam naprawdę dobrze, choćbyśmy oboje byli po kursie tańca ;D

 

Zauważyłam, że ten znajomy, który mi się podoba siedział odwrócony w naszą stronę i przyglądał się, jak wywijamy na parkiecie. Był jakiś nie w sosie. Wstał z krzesła i myślałam, że podejdzie i powie, że "odbijany", ale nie, po prostu sobie poszedł. Domyśliłam się, że pewnie przeniósł się na tą studencką imprezę, bo byli tam też jego znajomi.

 

Zastanawiałam się, czy pobiec go poszukać, ale podczas tańca mój chrzestny nagle się źle poczuł. Zaczął mdleć, więc usadziłam go na krześle, a on coś bełkotał, że chyba odezwała się jego zastawka w sercu. (choć w rzeczywistości nie ma takich problemów) Już się wystraszyłam, że będę musiała udzielać mu pierwszej pomocy, bo jego głowa przechyliła się bezwładnie do tyłu i kiedy chciałam dzwonić po pogotowie, on się odezwał i okazało się, że trochę udawał. Naprawdę źle się poczuł, ale nie aż do tego stopnia, jak mi się wydawało.

 

Najbardziej zastanawia mnie symbolika tych drzwi z kluczem w środku, ukryta sala z moją rodziną i ta nagła niemoc chrzestnego podczas tańca.

W rzeczywistości naprawdę mieszkałam w akademiku, ten znajomy nie jest mi obojętny, jednak nigdy nie był ze mną nigdzie jako osoba towarzysząca. Mamy ze sobą kontakt, jednak tylko na słownym robieniu nadziei z jego strony się kończy, nic więcej.

 

Przepraszam, że taki esej, ale może jednak ktoś rzuci na to okiem ; )

Edytowane przez Malinka1618
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...