świece, złoto, pogrzeb

Przepraszam, że jeden post za drugim ale miałem dwa sny które nie dają mi spokoju. Otóż śniłem, że widzę z perspektywy kapłana na Mszy. Ławki, świece a pomiędzy świecami była trumna na katafalku (co dziwne wszystko było złote albo tego koloru, nawet ubrania). Trumna była otwarta ale mi coś w niej nie pasowało, tylko nie wiedziałem co, po chwili zrozumiałem, że kobieta która w niej leżała (tak już trochę starsza) była ułożona w pozycji, w której nie układa się nieboszczyka. rękę miała tak ułożoną jakby kapłan do błogosławieństwa. Po chwili kobieta się podnosi (od razu całym ciałem), jej ubranie również miało złoty kolor. podeszła do mnie i znaleźliśmy się w długim korytarzu, nie widziałem jego końca. Pod ścianami były złote lichtarze (tak gdzieś metrowe) w równych odstępach od siebie. Świece, które były w nich osadzone miały złoty kolor. Jedne się paliły, inne nie. Gdy tak szedłem z nią i patrzałem na świece które się nie paliły (nie jestem pewien czy zapytałem, czy ona sama to powiedziała) odpowiedziała "Zgasły przed czasem". Co prawa ten sen miał miejsce w zeszłym roku ale ciągle o nim myślałem, zwłaszcza że nie pamiętam zwykle swoich snów.