buulinka Napisano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 witam.. zawsze mam problemy z saypianiem ale dzis doslownie z sekundy na sekunde poczulam wielkie zmeczenie wiec sie polozylam i kilka sekund potem spałam.. We śnie wszystko bylo identyczne tak jak w rzeczywistosci..kazdy detal.wiedzialam ze spię tzn bylam tego świadoma .. zaa przescieradła które wisi na balkonie widzilam cień dobermana, który szczekał potem odwrocilam glowe i pies- cały czas warczac - byl juz w pokoju stał na koncu kanapy czyli przy nogach.. widzialam jego uszy i kawalek przednich łap bo resztę zasłaniała ława ktora stała bardzo blisko kanapy. Chcialam wstac i odsunąć ławę by go całego zobaczyć ale mnie sparalizowalo tzn nie moglam sie ruszyc - i caly czas wiedzialam ze spię ze to jest sen- a pies warczał i cos mówił do mnie powiedział ze jezeli chce sie obudzić- bo tego chcialam- to mam sie zacząc modlić do Boga.. (wiedzialam ze doberman jet niebezpieczny ale zarazem wiedzialam ze nie zrobi mi krzywdy) Wiec zaczełam ..Ojcze nasz.. i jestem tego pewna ze mowiłam to na głos przez sen.. udało mi sie obudzić i w tym momencie wróciam do normalnego snu -czyli juz nie bylam świadoma tego że spię-w ktorym moglam sie poruszac i rzeczy sały sie mniej rzeczywiste..pamietam ze potem jadlam jakas czekolade..potem sie obudzilam i tej drugiej cześci juz nie pamiętałam ale wyszlam do sklepu po zakupy i kupilam czekolade co mi potem przypomnialo druga czesc snu... wczesniej tez mi sie zdarzaly takie sny gdzie jestem swiadoma ze to sen i tak jak tym razem tez byłam sparalizowana i nie moglam sie ruszyć no i zarazem walczyłam by sie obudzić co przychodzilo z trudnościa..ale nigdy nie bylo przejcia przez normalny sen tylko gwałtowne uratowanie sie ze snu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olechos Napisano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 Niespecjalnie ale... Obawiam sie Bullinko, sadzac po kolorze psa, ze moze zdradzic Cie przyjaciel... Mialem ostatnio taki sen i wlasnie czekam na efekty, wiec nie jestes sama... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi