mieszkanie, garderoba, meble, ojciec, przyjaciółka, odwiedziny, sparring partner

Witam

Dziś miałam bardzo dziwny sen. Śniło mi się, że jestem panienką i mieszkam u rodziców. Na ulicy zaczepił mnie jakiś starszy facet i powiedział, że jest moim ojcem. Wróciłam do domu spakowałam się i przeprowadziłam się do tego faceta. Chciałam sprawdzić co będzie dalej. Rozkład mieszkania był dość dziwaczny. Główne drzwi prowadziły do bardzo długiego holu, od którego wchodziło się do poszczególnych mieszkań. Każdy mógł wejść przez te główne drzwi i przejść do swojego mieszkania.

Natomiast salon był całkowicie otwarty i nie było żadnych oddzielnych drzwi. Zwiedziłam całe to mieszkanie. Było totalnie puste, tak jakby nikt w nim nie mieszkał. W kuchni były tylko meble i najpotrzebniejsze naczynia i sprzęty. W salonie tylko kanapa i duży 50 calowy telewizor w obudowie starego Neptuna:-).

Garderoba była średnio rozmiarowo, za to miała szafę na długość ściany i jak otworzyłam tą szafę to się okazało, że w środku jest tak duża jak pokój! Miała co najmniej z 3m głębokości. Na dole w tej szafie były poukładane albumy ze zdjęciami, które bardzo chciałam obejrzeć, bardzo mnie ciekawiły, ale nie zajrzałam do nich....

W pewnym momencie postanowiłam zadzwonić do swojej przyjaciółki i opowiedzieć jej, co dziwnego mi się przytrafiło. ONa jest z moich obecnych czasów. Przyjechała do mnie do tego mieszkania. Siedziałyśmy na krzesłach i weszła jakaś grupka ludzi. Okazało się, że jedną dziewczynę znam. Razem trenowałyśmy kung fu przez kilka lat, a drugi chłopak to jakiś znajomek z miasta rodzinnego. Reszty nie znałam. Powiedzieli mi tylko, że oni też tutaj mieszkają i tworzą jakąś paczkę ludzi tak jakby "wybranych" przez tego pseudo "ojca".

Ta grupa ludzi poszła coś ćwiczyć, a ja powiedziałam do mojej przyjaciółki, że ten facet, który mnie zaprosił to nie jest żaden mój ojciec i może miał na myśli jakąś metaforę, której ja nie zrozumiałam. Usłyszałam jak Ci ludzie o mnie rozmawiali, że może się złamię i się do nich przyłączę... ale ja wcale nie miałam na to ochoty i w ogóle mnie to nie ciekawiło.

Usłyszałam jeszcze, że przydałabym się tej mojej koleżance do sparingu, bo ona nie ma z kim ćwiczyć. Powiedziałam do mojej przyjaciółki, że biorę swoje rzeczy i wychodzę stąd, bo nie jest to miejsce dla mnie i nie dam sobie mieszać w głowie:-) W tym momencie zgasło światło w mieszkaniu i było totalnie ciemne. Nic kompletnie nie było widać. Mimo tego dokładnie wiedziałam dokąd idę i w ogóle mi to nie przeszkadzało.... Czułam się bardzo pewnie.

No i nie wiem, co oznacza ten sen....

Jest ktoś chętny do wypowiedzi?

dziękuję.