kobieta, rozmowa, radość, pocałunek, smutek, żal, strach, ból

Witam.

 

Mam na imię Tomek.

 

Chciałbym poprosić o interpretację mojego snu.

 

Mam 35 lat, od kilku lat jestem ponownie żonaty, tym razem bardziej z rozsądku niż z płomiennej miłości.

 

 

W sumie nie byłoby w moim śnie nic dziwnego, gdyby nie to, że w ogóle się przyśnił, ponieważ nie miewam snów, a ten był bardzo realny.

 

Dlatego mnie tak zaintrygował.

 

Mieszkam w Anglii, w Polsce zostali moi trzej przyjaciele, z którymi widzę się raz do roku.

 

Jestem kierowcą ciężarówki. Późnym wieczorem położyłem się na łóżku w kabinie, byłem dość zmęczony, nie myślałem o czymkolwiek, szybko zasnąłem.

 

We śnie przyszedłem na jakąś imprezę, było mnóstwo ludzi, pili, śmiali się, było dużo dymu papierosowego, przez który przenikały białe i żółte światła, nikogo tam nie znałem, prócz jednej osoby. Przy jednym ze stolików na czerwonej kanapie siedziała kobieta.

 

W realnym życiu jest to żona jednego z moich przyjaciół, poznałem ją kilkanaście lat temu, ale dopiero w zeszłym roku mieliśmy możliwość porozmawiać ze sobą, tak ogólnie o życiu. To piękna i inteligentna kobieta, która urzekła mnie swoją osobowością, swoim wnętrzem. Oczywiście, ponieważ jest żoną mojego przyjaciela, ja również jestem żonaty, nigdy nie myślałem, że mogłoby się między nami cokolwiek wydarzyć, ale czuję między nami niewiarygodną nić porozumienia.

 

We śnie jednak nie byliśmy z kimkolwiek związani, tak jakby trójka moich przyjaciół nie istniała, ani też moja żona. Przysiadłem się do niej. Była roześmiana, jej oczy cały czas lśniły radością. Trzymała szklankę z drinkiem. Znowu rozmawialiśmy, atmosfera rozmowy jak podczas naszej rozmowy w realu, jednak nie czuć było skrępowania realnymi ograniczeniami, jakie niosą za sobą nasze rodziny.

Rozmawialiśmy cały wieczór do późnej nocy, nie wiem jednak o czym, cały czas byłem wpatrzony w jej oczy, które utkwiły mi głęboko w pamięci, nawet tej realnej.

 

Na koniec zamilkliśmy i pocałowaliśmy się. W jednej chwili jej twarz zmieniła się, jakby miała rozpaść się w pył, twarz posmutniała bardzo, jakby przeszyta żalem, niewyobrażalnym smutkiem, jak gdyby zrobiła coś niewybaczalnego, jej oczy, całe, łącznie z białkami stały się czarne jakby były niezmierzoną otchłanią, przez które nie przedostanie się nawet cząstka światła. Widok ten, przeszył moje serce ostrym bólem, który mnie obudził, i który po przebudzeniu był realny.

 

Martwiłem się o nią i przez kilka godzin wahałem się, czy napisać do niej i sprawdzić czy u niej wszystko OK. W końcu się zdecydowałem i opowiedziałem jej sen. Wygląda na to, że u niej wszystko jest w porządku.

 

Cóż on może oznaczać dla mnie, a może dla niej?

 

Z góry serdecznie dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam.

Edytowane 12 Kwietnia 2013 przez tomek_t78

Dzień dobry,

Śni każdy, ale często pamięć o śnie znika rano. Zdarzało mi się kilka razy, że pamiętałam sen, a potem przewróciłam się na drugi bok i sen zniknął, wymazany zupełnie. Żeby zapamiętać sen, trzeba obudzić się w czasie jego trwania. Jeżeli ktoś ma ustalony cykl snu czuwania, tak, że pobudka nie wypada na konkretnym śnie to nie pamięta niczego z marzenia sennego, nawet tego, że ono było.

 

Przyjęcie to jakby wgląd w podświadomość. W dzień świadome myślenie rządzi, pilnujemy wyznawanych przez nas reguł i pracujemy. Z odpoczynkiem, łamaniem reguł i głębokimi rozważaniami kojarzy się wieczór. Człowiek po zmroku zanurza się w nieco innym stylu myślenia. Dlatego na imprezach dzieją się niekontrolowane rzeczy i dlatego często kiedy akurat chcemy usnąć wypływają nam na wierzch lęki i niepokój. Podświadomość wypływa sobie na wierzch, a wraz z nią tematy, które nie pojawiają się za dnia.Przyszedłeś we śnie na wieczorną imprezę, więc pewnie jesteś zmęczony po całym dniu i chcesz się odprężyć.

 

Mnóstwo ludzi sugeruje, że mówimy tu o czymś, co określamy jako zbiorowa podświadomość, sen pokazuje cię jako jednostkę w tłumie. Tłum dookoła najwyraźniej dobrze się bawi, ale nie znasz nikogo na sali, co może świadczyć o uczuciu wyobcowania, pewnej samotności. Czasami czujemy się otoczeni ludźmi, a jednak jakby ich nie było. Są tylko tłem dla nas. To stan oddalenia od innych. Czasami wybrany przez nas, czasami narzucony nam.

Kobieta, jedyna osoba, którą tu znasz to twoja dusza. Mężczyźni śniąc o duszy przeważnie widzą kobietę, a kobietom we śnie pokazuje się jako mężczyzna. Czerwona kanapa, oznacza siłę, energię, pasję, być może również pożądanie. Twoja dusza ma siłę, którą chciałbyś sam odczuwać. Czasami z niewiadomych przyczyn, część naszej siły utkwi gdzieś w nas np. w jakiejś niewygodnej myśli, którą wałkujemy ciągle i ciągle. To powoduje, że jesteśmy zmęczeni. Czasami wystarczy znaleźć miejsce gdzie utknęła i od razu nam przechodzi, a czasami trzeba się napracować, żeby usunąć ten korek.

To co piszesz o tej kobiecie w realnym życiu świadczy o tym, że faktycznie poszukujesz we śnie ideału, pasjonującej osoby, która ma do zaoferowania wnętrze. To nie musi oznaczać, realnego związku na jawie. Może oznaczać, że na przykład czujesz, że twoje otoczenie jest spłycone, że nie oferuje ci potrzebnych wartości i szukasz ich w głębi siebie. Oczywiście potrzebę partnerki mającej do zaoferowania pasję i energię też to może oznaczać. Życie można czuć na wiele sposobów.

 

Spędziłeś cały wieczór poddany urokowi idealnego, duchowego bytu. Brakowało ci tego uroku w życiu na jawie, więc dusza zrekompensowała ci dotrzymując towarzystwa we śnie. Dusza jest bytem, z którym żadna żywa istota nie może się porównać, więc nie ma co liczyć, że na jawie będzie tak cudownie z kimkolwiek, ale można zbliżać się do ideału.

 

I odwrotnie niż w bajkach pocałunek wszystko zepsuł. W każdej romantycznej bajce pocałunek wieńczy szczęśliwe zakończenie. Księżniczki się budzą i można dalej żyć w szczęściu po wieki. Ale w tym przypadku, to nie zadziałało ponieważ pocałunek nieuniknienie wiąże się z fizycznością, a wy cieszyliście się kontaktem duchowym. To jak dotknięcie ducha i zorientowanie się, że jest niematerialny. Idealna istota w świecie fizycznym nie ma prawa istnieć więc pocałowanie jej jest faktycznie niewybaczalne z punktu widzenia praw fizyki. Szukałeś kontakty dwóch dusz, a skończyło się na zwykłym podrywie. W sumie taka ludzka natura, że zawsze usiłujemy schwytać sen złoty i nieodmiennie się na tym parzymy.

Dlatego zmieniły się jej oczy – mówią, że to zwierciadło duszy. Przypomniała ci w ten sposób czym jest. Niezmierzona otchłań to coś przez co nie przenikną myśli ani zrozumienie. Nic dziwnego, że tak to tobą wstrząsnęło.

 

Nie martwiłabym się o tę osobę na jawie, bo tak naprawdę śniłeś o duszy, która na potrzeby sny przywdziała postać realnej kobiety, ale jak sam widzisz potrafi się zmieniać wedle swojego życzenia. Sen mówi, o poszukiwaniu sensu i siły do życia, poszukiwaniu głębi i znaczenia. Ludzie pomiędzy 35-45 lat często zaczynają poszukiwać sensu, bo są już w pełni dojrzali i skoro zakończył się ich rozwój jako jednostki myślącej, zaczynają oczekiwać od życia czegoś głębszego. Myślę, że ten sen jest właśnie o tym czymś.

Serdecznie dziękuję za tę interpretację

 

To niewiarygodne, że sen w tak zakodowany sposób niejako "zdradza" nas, prawdę, którą chcemy ukryć przed samymi sobą. Tak na prawdę to nie jest analiza snu, tylko mnie samego, bardzo pięknie opisane to, co siedzi na samym dnie mojego serca, głęboko zagrzebane codziennością i biegiem życia.

 

Tym bardziej dziękuję, że ta analiza usunęła niepokój z mojego serca o kobietę, o której śniłem, oczywiście ten, związany ze snem. Co do całej reszty, jeśli chodzi o moje życie, niestety musi pozostać tak jak jest, chyba, że los przyniesie jakieś zmiany w przyszłości.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Edytowane 14 Kwietnia 2013 przez tomek_t78