Granica polsko-niemiecka

Hej, wróciłam z wakacji :-] , w prawdzie to było prawie dwa tygodnie temu ale jakoś nie mogłam nic tu napisać.

W każdym razie od około tygodnia dzień w dzień śni mi się, że jestem w niemczech/na granicy niemiecko-polskiej/rozmawiam z niemcami/czytam napisy po niemiecku itp. Czy macie jakąś interpretację tego?

Może to mieć oczywiście związek z tym, że w czasie pobytu nad morzem przez jeden dzień byłam w niemczech (jednak nie przejęłam się tym, przecież w październiku byłam przez tydzień w niemczech a w kwietniu przez prawie dwa tygodnie, wtedy powinny mi się śnić takie sny dzień w dzień, nie teraz) dodatkowo gdy z tamtąd wracałam w szyję użądliła mnie osa co zapadło mi w pamięć dużo bardziej. Język niemiecki też nie należy też do moich ulubionych przedmiotów (dlatego od tego roku już się go uczyć nie będę, choć nauczycielka mnie namawia - ja uważam ,że jestem z niemieckiego kompletna noga a ta twierdzi ,że mam talent, no fakt, 4 na koniec miałam...to tylko dlatego, że dobrze potrafię przerabiać zdania z podręcznika i mam dobrą pamięć co potrafię wykorzystać)

No cóż. Raz myślę "Idę na astronomię i nie ma mowy zeby mogło być inaczej" a innym razem "Przecież ja sobie tam nie poradzę, tam będzie na pewno pełno trygonometrii i innych takich!!!". Okropne. Albo przesadny optymizm albo skrajny pesymizm. Heh

PS.Jak tylko napisałam tutaj o tych snach to mi one przeszły i już nie śni mi się nic związanego z nimcami. Dziś np śniły mi się m.in kamienie szlachetne i grób trzech króli (nie, nie tych trzech króli :-D). Ale fakt faktem ciągle obce języki się odzywają - jednym z dzisiejszych snów była lekcja francuskiego - czego ja się nie uczę i nigdy nie uczyłam i raczej uczyć nie będę.

W każdym razie od około tygodnia dzień w dzień śni mi się, że jestem w niemczech/na granicy niemiecko-polskiej/rozmawiam z niemcami/czytam napisy po niemiecku itp. Czy macie jakąś interpretację tego?

Ani mnie nie męczy ani nie jestem zadowolona, poprostu te sny są (a raczej były, bo już zniknęły) i tyle. Tak naprawdę to mnie one wręcz nudzą(tak jakby mi się śniło ,że np. gotuję albo sprzątam), nic się nie dzieje w nich praktycznie(ile razy można coś zwiedzać albo komuś coś tłumaczyć). Na szczęście już się skończyły i sny są ciekawsze a przynajmniej bardziej orginalne - dziś np. przeprowadziłam się do lasu i dyskutowałam z yeti :-D (najpierw próbował mnie atakować ale ja ku mojemu wielkiemu zdumieniu nie zaczęłam jak zwykle walczyć z atakującą postacią ale zagadałam do niego :-D).