Skocz do zawartości

Morze, śmierć mamy, stare zdjęcia, rower, słupy, modlitwa i przyciski


mika43

Rekomendowane odpowiedzi

Po dzisiejszej nocy mam mętlik w głowie, śniły mi się jakieś dziwne rzeczy.

 

Najpierw jakieś dziecko, może kilkuletnie, dziewczynka na pewno, stała nad brzegiem morza, na piaszczystej plaży i mówiła, że w tym roku była dwa razy nad morzem, na kolonii. Woda była spokojna, czysta i zimna, a piasek żółty i gładki. Ja występowałam jakby w roli obserwatora.

 

Potem ja gdzieś byłam, w jakiejś miejscowości, której nie kojarzę, miałam gdzieś dojechać autobusem, kojarzę kręta drogę - szosę. Niestety, pamiętam tylko urywki.

 

Następnie był fragment, który bardzo mnie niepokoi, śniło mi się, że zmarła moja mama (mama żyje, ale ma podejrzenie poważnej choroby). Bardzo płakałam, byłam przed kościołem, myślałam, że nasz proboszcz-emeryt ma 75 lar, prawie 76 i żyje, a moja mama miała dopiero 66. Pomyślałam też o sąsiadce, która ma ponad 80. Uświadomiłam sobie, że bardzo kocham mamę i dlatego tak bardzo płakałam, do teraz czuję łzy z tego snu.

 

Chwilę później znalazłam się na własnym podwórku, wciąż czułam smutek z powodu śmierci mamy, pod płotem, z lewej strony znalazłam stos starych zdjęć. Wzięłam jedno do ręki, była tam moja mama w czasach młodości z małą dziewczynką, pomyślałam, że to mama i ja i uznałam, że powinnam ją taką zapamiętać.

Na odwrocie tego zdjęcia było przyklejone jakby drugie, a właściwie kawałek, wydarty kawałek fotografii, na której była grupa mężczyzn. Kilku z nich było oznaczonych krzyżykiem (krzyżyk zrobiony długopisem).

Niżej był podpis, zapamiętałam tylko imię Andrzej i niże "były ex" i dalej niestety nie pamiętam.

 

Potem wychodziłam na drogę, szłam w kierunku skrytki pocztowej, jakbym chciała odebrać jakąś wiadomość, ale tam nie dotarłam. Było szaro, jakby zbliżał się wieczór.

 

Uświadomiłam sobie, że moja mama zmarła (we śnie oczywiście) w Wielką Środę lub Wielki Piątek (nie pamiętam dokładnie który to był dzień, kojarzy mi się bardziej piątek), pomyślałam, że mój dziadek także zmarł przed Wielkanocą, bo w Środę Popielcową (to akurat prawda, ale dziadek nie żyje od 36 lat).

 

 

Na końcu jechałam rowerem szosą, kojarzy mi się, że to była pora ranna, mijałam dwa słupy i przy każdym słupie wciskałam jakieś czarne guziki, za każdym razem po dwa razy. Jednocześnie modliłam się, odliczałam modlitwę ze słupem. stwierdziłam, że muszę odmówić jeszcze jedną modlitwę, ale następny słup będzie dopiero w sąsiedniej wiosce.

 

 

Czy ktoś mógłby mi pomów zrozumieć ten sen, dać wskazówki, rady?

 

Z góry dziękuję i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...