Skocz do zawartości

gospodarstwo, ognisko, noc, dziecko, wedliny


eile

Rekomendowane odpowiedzi

Prosze o interpretacje

 

Przejezdzalam autem (jako pasazer) obok gospodarstwa, ktore bylo bardz zaniedbane. Przypominalo obrazek z programow o kolekcjomani. Byla tam masa zbednych rzeczy i spory balagan. Nie pamietam gdzie jechalam, ale wiem ze krotko po tym wracalam ta sama droga i balaganu juz nie bylo. Stala tylko jedna sciana tworzaca pewnego rodzaju zacisze, byla zrobiona z brazowych belek. Obok tej sciany bylo wielkie palenisko z plonacym ogniskiem odgrodzone dookola palami. Przy wejsciu do paleniska lezal szary materac, a na nim gospodarz, grzejacy sie i odpoczywajacy po pracy przy ognisku.

 

Pamietam, ze jak przejezdzalam to podniosl sie i patrzyl na mnie. Mial szaro-nienieskie oczy. Mialam mieszane uczucia. Z jednej strony docenialam to ile pracy wlozyl w uporzadkowanie gospodarstwa i pozbycie sie balaganu, a z drugiej wydawal mi sie przez to biedny bo zostal mu tylko materac, palenisko i sciana dzialowa, a kiedys stalo tam spore gospodarstwo z zabudowaniami.

Pamietam ze ktos kto jechal ze mna w aucie powiedzial mi, ze ow gospodarz wszystko spalil. Pomyslalam ze musial to zrobic w nieszkodliwy dla srodowiska sposob bo nigdzie nie widzialam klebow czarnego dymu.

 

Wyszlam na spacer alejka parkowa, bylo bardzo wczesnie rano, bylo jeszcze ciemno, ale juz powoli zaczynalo switac. Bylo cicho i spokojnie. Powietrze bylo swierze wiec delektowalam sie chwila, zatrzymujac sie i biorac gleboki oddech.

 

Gdzies po drodze podbiegl do mnie ok 7 letni chlopiec. Grubiutki, psikusny i o ciemnych wlosach, troche wygladal na lobuza. Poszlam z nim do budynku starej szkoly. Tam na schodkach podbieglo do nas kolejne dziecko, ktore wygladalo na troche zaniedbane i brudne. Pokazalo mi ono zawartosc plecaka. Bylo tam rozne szynki, boczek - sporo wyrobow wedliniarskich, takich jak sie kupuje w calosci w foliowych zgrzewanych opakowaniach.

Pomyslalm, ze to bardzo spore pierwsze sniadanie jak dla takiego malucha i ze ciezko to bedzie zjesc bez chleba. Pomyslalam tez ze pulchny chlopiec tez powinien miec cos na pierwsze sniadanie i poszlam szukac takich samych przetworow.

 

Kiedy weszlam do malutkiego sklepiku, wybor byl niewielki. Bylo tam troche jedzenia, ale z miesnych produktow byla tylko bulka z kaszanka. Chcialam kupic przynajmniej ja dla chlopca i kiedy sie o nia zapytalam, sklepowa powiedziala mi cos, ale juz nie pamietam co bo sie obudzilam

 

Z gory dziekuje :)

Edytowane przez eile
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc pasażerką w samochodzie jesteś tak jakby osobą zwiedzającą, ktoś pokazuje ci sytuacje za oknem, możliwe, że w celu udzielenia lekcji lub przedstawienia alternatyw jakie masz przed sobą.

 

Podwórko to coś nad czym panujemy, nasza przestrzeń osobista. Gospodarz jest twoim duchem. Masz dwie alternatywy – albo popadasz w kolekcjonerstwo, ograniczasz sobie miejsce, ale masz dużo rzeczy/doznań/wspomnień, albo porządkujesz swoją przestrzeń i chociaż nie masz już takiego majątku, masz dość miejsca, żeby się zrelaksować i być sobą.

 

Zwróć uwagę na ognisko, w którym spłonęły śmieci. Nie było dymu, ponieważ tak naprawdę to palenie było odzyskiwaniem siły związanej w nadmiarze przedmiotów na podwórku. Dzięki tej redukcji gospodarz (co sugeruje, że czujesz się gospodynią swojej przestrzeni) zyskał źródło ciepła.

Możliwe, że po takich porządkach napłynęło skojarzenie świeżości i stąd pojawił się poranek z rześkim powietrzem. Po czym znów stanęłaś przed dwiema możliwościami, masz dwójkę dzieci. Jedno wygląda na zaniedbane, ale ma pełen plecak przedmiotów konsumpcji. Pulchny niby nic nie ma ze sobą, ale zrobił chyba na tobie lepsze wrażenie.

 

Niestety świadomość chyba się wtrąciła, bo pomyślałaś o tym jako o jedzeniu, a nie metaforze i pobiegłaś szukać zapasów, a to chyba nie do końca o to chodziło. Stąd w sklepie była tylko bułka z kaszanka.

 

Idea jest taka, że ducha karmi się czymś niematerialnym, nie ma takiego bogactwa, ani takiej kanapki, która nakarmiłaby tego chudszego. Nie można zastąpić dobrem konsumpcyjnym pokarmu dla duszy. Głodna dusza daje czasem dziwne efekty i w tedy zaczynamy gromadzić coś, co jak się nam wydaje, pomoże. Jednak nawet plecak baleronu, ani modne ciuchy, ani pieniądze, ani samochód nie nakarmią tego chłopca. Pytanie zatem czego jest głodna ta dusza?

Wygląda na zaniedbanego więc być może warto mu poświęcić trochę czasu i poobserwować swoje potrzeby.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...