Skocz do zawartości

ciąg snów o ucieczce


ktoska

Rekomendowane odpowiedzi

hej,

 

miałabym prośbę o zinterpretowanie ciągu snów.

Bardzo często śni mi się, że przed czymś, kimś uciekam. Tylko to nie jest przyjemny jogging i ucieczka przed yorkiem, bo w momencie kiedy się obudzę jestem zlana potem i przestraszona. Nie widzę bym biegła, jechała - fizycznie uciekała. Panuje atmosfera napięcia, chaosu, strachu - jakbym przygotowywała się do ucieczki przed czymś, kimś co zagraża mojemu życiu. Zmienia się tło. Wczoraj był to dom znajomego i był jakiś czerwony przedmiot, który miał mnie ocalić. Innym razem był to budynek w którym pracowałam.

Za każdym razem jest dużo znajomych osób, które bezczynnie się przyglądają i coś co może mnie uratować, ale nigdy nie udaje mi się tego zdobyć. Nigdy nawet nie wiem czym to 'coś' jest. W śnie panują olbrzymie emocje i to je pamiętam.

 

O co może chodzić? Będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że masz jakiś długotrwały stresujący cię problem na jawie i podświadomość próbuje przepracować go we śnie. Jak tam twoje życie na jawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie na jawie... skomplikowane. 6 wrzesnia wylatuje do Australii i najprawdop. nie wrócę do kraju. Póki co jadę tam na 6 mcy, ale nie wykluczam możliwości zostania tam na stałe. Niestety wszelkie formalności trwają i już je od jakiegoś czasu ogarniam. 29 kwietnia zostałam zwolniona z pracy - nie zdziwiło mnie to, ale nigdy to nie będzie przyjemna chwila.

Bardziej prywatnie - szalone rzeczy się dzieją nad którymi trochę nie nadążam (totalny chaos w relacjach damsko-męskich, jak i bliżsi znajomi zaczęli się dziwnie wobec mnie zachowywać) Dużo tego jest. Tylko, że u mnie zawsze było dużo i szybko. A od jakiegoś czasu ciągle mam te sny i nie wypoczywam w trakcie snu. Muszę robić sobie popołudniowe drzemki, bo przypominam zombie. Nieco mnie martwi ten stan rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, a czego w tym całym chaosie dookoła ciebie się boisz? Czy ktoś ci pomaga ogarniać, czy jesteś sama? W Australii masz co robić? Chcesz tam lecieć w ogóle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się... bardziej stresuje - wyjazdem. Jest to potężna zmiana. I to zrozumiałe, że się stresuje. Zostawiam tutaj dotychczasowe życie i zaczynam od zera gdzie indziej (przynajmniej na jakiś czas) Niestety na początku najprawdop. nie będe miała pracy. Znam tutaj jednego Australijczyka i zadeklarował się, że pomoże mi. Tylko, to nic pewnego. Jadę na wizie studenckiej więc będę się tam uczyła i między czasie pracowała. Rozm. z paroma osobami i nie powinnam mieć trudności z jej znalezieniem. Nit mi nie pomaga w ogarnianiu tego tematu. Korzystam z pośrednictwa, bo tak jest najtaniej, ale jest sporo formalności, którymi muszę się sama zająć, a które też sporo kosztują. Ogólnie bardzo chce tam polecieć. Od dłuższego czasu żyję tym wyjazdem. Tym co mi najbardziej ciąży to otoczenie - moja mama szantażuje mnie emocjonalnie (osacza, kontroluje - 6 mcy temu wyprowadziłam się z domu i dosłownie zwariowala, teraz jak uświadomiła sobie, że wyjeżdżam jest jeszcze gorzej), znajomi, którzy zaczęli się dziwnie zachowywać i z którymi przestaje mieć ochotę się widywać. Relacje damsko - męskie, przestałam je ogarniać i stw. że wszystko mam w d... i zostaje singlem, bo tak jest najmniej łopotliwie.

Tylko, że wszystko to co napisałam to stres, a nie strach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stres fizjologicznie jest strachem tylko rozciągniętym w czasie,a dla koszmaru to bez różnicy.

Poza tym wygląda na to, że na jawie faktycznie uciekasz, między innymi, a może głównie przed matką. Nic dziwnego, że czujesz się osaczona. Wielka podróż, a tu zamiast wsparcia, szantaż emocjonalny. Możliwe, ze stąd bliscy we śnie ci nie pomagają. We śnie szukasz czegoś co może cię ocalić. Na jawie też warto się rozejrzeć, bo Australia dopiero we wrześniu, a ty już masz koszmary, dwóch miesięcy tak nie ogarniesz.

 

Powiedziałabym, że robisz za dużo ważnych rzeczy na raz. Wyjazd z jednej strony, obrona przed matka z drugie, znajomi z trzeciej i do tego relacje. Może czas skupić się na załatwianiu wyjazdu i uznać, że reszta świata nie istnieje przez najbliższe dwa miesiące. Mamy raczej nie uciszysz, ale jeżeli wyciszysz swoje emocje, to łatwiej się przed nią obronisz. Nie da się wszystkiego na raz zorganizować więc warto po kolei.

 

No i też trzeba porządnie kłaść się na 7-8h snu, nie wiem jak to wygląda u ciebie teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to sport jest dla mnie cudownym środkiem na odreagowywanie i regularnie trenuje. No, ale teraz jakoś to nie wystarcza. Muszę znaleźć jeszcze coś.

Rozpisałam sobie na kartce priorytety i w miarę ich realizacji będę je wykreślała. Paroma sprawami w ogóle się nie zajmę, nad paroma bardziej skupię. Może pomoże.

W sumie to mi wyjdzie 8 h snu.Tylko, że jest on przerywany. Po tym jak się w nocy obudzę to już pratycznie do rana nie śpię więc przypominam zombiaka i kładę się w dzień na drzemkę. Mam nadzieję, że się wszystko poprawi, bo tak jak piszesz - 2 mce to jeszcze dość sporo czasu i mogę mieć problem z ich ogarnięciem.

 

Dziękuje! Bardzo mi pomogłaś!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...