Skocz do zawartości

koniec świata, koniec ludzkości


gabik-00

Rekomendowane odpowiedzi

Temat brzmi groźnie i taki był sen. Można z niego niezły film nakręcić.

 

Mój sen wyglądał tak:

prowadzę spokojne życie a tu nagle informacja, że przyjadą ONI i nas zgładzą. I przyjechali (nie wiem kto, nie wiem jak wyglądali, wiem, że mieli do pomocy psy, które wyciągały ludzi i rozszarpywały). ONI wpadali do miejscowości, wyciągali ludzi z samochodów, z domów i zabijali. I odjeżdżali i tak w kółko. Ja wiedziałam zawsze, co zrobią. Słyszałam jakby lektora, który czytał co się za chwilę wydarzy, ale niczego nie widziałam.

 

nagle przeskakuję na zimę. Lektor mi mówi, że za chwilę przyjadą, ich psy rozszarpią moją rodzinę, uratują się tylko Ci, którzy schowali się w naszej kotłowni. Rodzina jest ze mną w kotłowni. Nagle patrzę - ubierają się. Proszę ich by zostali, mówię, że zaraz wydarzy się coś złego i musimy się schować. Ale oni chcą iść porzucać się śnieżkami, babcia, tata, ciocie i wujowie - ubierają się w kożuchy i wychodzą. Zostałam sama z siostrą i kilkoma dzieciakami z rodziny w kotłowni. Nie widzę nic - tylko słyszę lektora, który opisuje to, co dzieje się na zewnątrz - jak psy i ONI rozszarpują moją rodzinę. Wychodzę na dwór. Nikogo nie ma, nie widać ciał, nie widać krwi. Słyszę psa, więc chowam się do środka.

 

Nagle przeskakuję na lato. Jestem jakby na łące, pośrodku tej łąki są wały a w środku w tym ogrodzeniu jakiś budynek. jest tam pełno ludzi. Znów słyszę lektora, który informuje, że zaraz tu będą, że to ostatnia bitwa. Widzę człowieka przy spalonym samochodzie, mówi mi, żeby się schować do budynku razem z dziećmi, że ONI przyjadą z psami zabić wszystkich, potem przyjadą PRACUJĄCY i będzie po wszystkim. Ci, co będą w środku się uratują.

Wchodzę do budynku. Słyszę lektora, który opisuje to, co widzę za oknem - że ostatni ludzie próbują ochronić swoje dzieci. Kobiety zamykają maluchy ze mną, proszą, bym obiecała, że zajmę się ich dziećmi. Jest ze mną moja siostra - jedyna z rodziny, która się uratowała. Nagle lektor mówi, że nadchodzą, że są już psy. Mówi, że psy zaglądają przez okno, jak zobaczą dzieci, wejdą do środka. Dzieci jednak ciekawskie, rzucają się do okien i krzyczą do swoich rodziców. biegam po budynku, każę im kłaść się na podłogę, odrywam ich od okien. I wtedy zauważam coś, czego wcześniej nie widziałam - że są tam tylko dzieci, żadnych dorosłych, pokaleczone, bez rąk, bez nóg, pokrwawione. Lektor mówi, że psy wyczuły dzieci i próbują się dostać do środka. Widzę jednego jak wkłada pysk przez szparę - biorę co mam pod ręką i próbuję się go pozbyć. Psikam na niego jakimś sprayem i podpalam zapalniczką. Lektor dalej swoje - mówi, że ONI zabili wszystkich, bezwzględnie, bez wyjątku, rozszarpali, widzę, jak resztki ciał lecą w stronę okien. Słyszę, jak psy przedostają się do jednego z pomieszczeń, każę dzieciakom uciekać do drugiego pomieszczenia, naszej ostatniej deski ratunku. Część nie chce posłuchać - nie mam czasu - biorę pod pachę ile się da maluchów i zamykam drzwi za sobą. Słyszę krzyki, psy - lektor mówi, że już są za drzwiami. I wtedy dopiero sobie uświadamiam, że te drzwi są z kartonu, że to nie jest dla mnie żadna ochrona.

Do tego dopiero teraz spostrzegałam, że mojej siostry nie ma - została tam.

Załamana, przerażona - budzę się bo wiem, że to koniec.

 

Najlepsze jest to, że to sen z tych, które naprawdę się przeżywa - doświadcza się zimna, ciepła, bólu od zadrapań, no i tych emocji - przerażenia.

 

Uff - rozpisałam się i ciekawa jestem Waszej opinii - jakiś przekaz czy tylko wyobraźnia robi figla?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni to typowy wyraz lęku przed światem zewnętrznym, obawiamy się, że coś tam jest wrogiego, że nie damy sobie rady, że nie jesteśmy gotowi na trudne decyzje. Jednocześnie ONI są też symbolem łatwej wymówki dla każdego niepowodzenia. Zwróć uwagę, że cokolwiek się w naszym pięknym kraju nie popsuje to ONI są winni, w USA ONI (w roli kosmitów) porywają ludzi i knują, ONI są tajemniczy i generalnie zawsze źle nam życzą.

 

Śni ci się koniec świata, a więc wydarzenie dramatyczne. Prawdopodobnie chodzi o jakąś zmianę na jawie, uświadomienie sobie czegoś trudnego, ciężką decyzję. Wszelkie przeprowadzki i zmiany pracy, szkoły, śluby i kredyty mogą się tak reprezentować. Mówimy o świecie – więc zmiana będzie mieć wpływ na wiele aspektów twojego życia.

 

Zmiana nie zawsze jest zła, jest masa zmian dobrych, których i tak się obawiamy, bo nie jesteśmy pewni czy damy radę. Stąd ONI.

 

Ciekawy jest ten głos lektora, to wygląda jakbyś uważała, że nie masz wpływu na sytuację. Są jacyś ONI i jakiś lektor, który zna przyszłość i opowiada twoje życie, ale ty pozostajesz bierna.

 

Kiedy się obawiamy świata, nadmiaru obowiązków, albo podjęcia odpowiedzialności, czujemy się przytłoczeni albo atakowani – lubimy się schować w bezpiecznym ciepłym miejscu. Stąd kotłownia, to się kojarzy z ogniskiem domowy, macicą – gdzie byliśmy zupełnie bezpieczni. Piec w kotłowni to ten kawałek ciebie, skąd płynie twoja siła. Centrum.

Przekaz tego kawałka snu dla mnie jest taki - uważasz, że jeżeli się wycofasz będziesz bezpieczna. Niestety ta metoda ma swoją wadę. Jeżeli zamkniesz się w kotłowni, nie będziesz mieć też żadnych przyjemności z życia, bo utkwisz w miejscu. Wycofanie się zmniejsza stres, ale zaprzepaszcza szansę na spotkanie nowych znajomych, doświadczanie nowych rzeczy i wszelki rozwój. Nie można zbyt długo pozostawać w kotłowni.

 

Dlatego rodzina w śnie chce wyjść i się bawić. Tego się nie da powstrzymać, bo każde życie dąży do rozwoju, nawet za cenę ryzyka. Zwróć uwagę, że o tym co się dzieje z twoja rodziną mówi lektor, ale nie widzisz tego. Lektor to twój strach, jeżeli uzna, że utrzyma cię w tej kotłowni dłużej to nie zawaha się przed okłamaniem ciebie. Twoja rodzina nie została rozszarpana, nie ma przecież krwi ani ciał. Twoja wyobraźnia opowiedziała ci taki scenariusz. Nawet psa słyszysz, ale nie widzisz.

 

 

Potem masz kolejną scenę, która pokazuje, że chciałabyś się schować, razem z dziećmi. Być bezpiecznym tak jak się jest bezpiecznym jako małe dziecko, beztroskie i nie zdające sobie sprawy z niebezpieczeństw. Znów uważasz, że uratują się tylko ukryci.

 

Pracujący to tacy symboliczni zimni, dorośli, przeciętniacy, którzy niszczą wszystko co kreatywne i zastępują nudną pustką. Większość z nas się takich ludzi obawia, a w młodości wręcz stara się buntować przeciw takiemu stylowi życia i kształtować się tak, żeby nie zamienić się w takich pracujących. Być może praca, nauka, obowiązki, egzaminy lub pieniądze na jawie faktycznie mają jakiś związek z twoim snem. Być może to tylko lęk przed zostaniem duchowo martwym dorosłym.

 

Z tego co widzę starasz się ratować przede wszystkim dzieciństwo, ale jednocześnie usiłujesz je kontrolować. Dzieci nie mogą być sobą leżąc na podłodze bez ruchu przez cały czas. Dzieciństwo pod kontrolą nie ma sensu. Dlatego biegają i są ogólnie nieodpowiedzialne, nie zdają sobie sprawy z obecności psów. Ty jako dorosła masz obawy, dzieci są dalej spontaniczne i rozbiegane. Odrywasz je od okien, co może oznaczać, że wolałabyś nie widzieć świata jakim on jest. Okna często są symbolami oczu.

 

W tym momencie sama zdałaś sobie sprawę, że coś jest nie tak, coś nie pasuje. Jesteś tylko ty i dzieci. To co chcesz uratować to nie ludzkość, ale możliwość pozostania dzieckiem. To naturalne, ale niemożliwe, a przynajmniej nie do końca. Ludzie dorośleją, jedni wolniej inni szybciej, niektórzy w wyniku jakiś katastrof wręcz skokowo. Stawianie oporu zmianom prowadzi do tego, że ranimy się i wpędzamy w sprzeczności. Nie da się ocalić dzieciństwa siedząc w piwnicy. Zamykanie dziecka w piwnicy wręcz jest atrybutem czarnych charakterów, jak baba jaga, która pakuje dzieci do klatki.

 

Dlatego dzieci są okaleczone. Ale również być może coś okaleczyło twoje wewnętrzne dziecko i wywołało ten strach przed światem. Coś co spowodowało, że w świecie nie czujesz się bezpieczna.

 

Twoja siostra we śnie to ty, część ciebie. Sen często pokazuje nam nas podwójnie. Zwykle jesteśmy we śnie z kimś, często z kimś kogo nie do końca kojarzymy, lub z kim możemy się identyfikować – kuzyni, rodzeństwo, przyjaciele.

 

Końcówka snu nie jest aż tak zła – uświadamiasz sobie, że ukrywanie się nie jest rozwiązaniem. Drzwi, za którymi usiłujemy się często chować są iluzją, umową społeczną, są z kartonu i nie obronią nas. Być może ten sen pokazuje ci, że należy unikać chowania się, a raczej wyjść i stawić czoło światu, skoro i tak nasza kryjówka okazuje się pułapką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis wywołał we mnie efekt "WOW".

Dziękuję za tak szybką i tak rozległą odpowiedź. No i tak profesjonalną, bo jak to czytam, to rzeczywiście tak jest..choć nie zdaję sobie (nie chcę zdawać) z tego sprawy

Jeszcze raz - dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...