malowanie, droga, szefowa, kosz.

Prosze o interpretacje.

Snilo mi sie, ze malowalam swoja droge. Mialam do tego dlugi arkusz bialego papieru, na ktorym rozpoaczelam malowanie z zamiarem polozenia rysunku na mojej przydomowej drodze. Pamietam jak skupialam sie na tym, aby rysunek mial trojwymiarowy charkter, malowalam na nim mniejsze i wieksze kamyki, dorysowywalam cienie do zalaman pomiedzy plytami chodnikowymi i wreszcie kolorowalam farbami kamyki na rozne kolory o podstawwych barwach. Bylam zadowolona z mojego rysunku, a ze bylo na nim sporo farby postanowilam go powiesic aby wyschnal. Gdy przypinalam go do jakiejs tablicy w zamknietym i sztucznie oswietlonym pomieszceniu, nadeszla moja szefowa (kadrowa). Chcialam pochwalic sie jej moja praca bo bylam z niej zadowolona, ale nie zdazylam bo ona jednym ruchem dloni zdarla obrazek, zmiela w pol tak, ze farba sie zlala i wyrzucila do kosza. Bardzo mi sie to nie spodobalo zaczelam krzyczec na nia by nie niszczyla mojej pracy i co ona sobie wogole wyobraza. Podeszlam do kosza, rozlozylam obrazeka aby ocenicv jak bardzo sie zniszczyl i okazalo sie, ze wszystko zlalo sie w czarno brunatna plame. Zastanawialam sie czemu kolorowy obrazek zmienil sie w ciemna plame i czy kolor plamy moze miec cos wspolnego z ostatnimi wydarzeniami, ktore mocno daly mi w kosc pod wzgledem emocjonalnym (niedawno dowiedzialam sie o smierci brata) ?

Dodam jeszcze, ze moja szefowa w pracy jest dosc dziwna zamknieta w swoim swiecie kobieta, ktora kieruje sie zasadami, ale tez czesto je nagina sprawiajac przy tym pozory slusznosci swoich dzialan. Czesto jej dzialania maja charkter, ktory dla pracownikow bywa niezrozumialy. Jest bardzo wymagajac dla innych, ale sama nie wywiazuje sie ze swojej pracy szukajac wymowek i odwlekajac terminy spotkan czy podpisania dokumentow. Jej system wartosci, ktory narzuca innym opiera sie na postawieniu miejsca pracy na pierwszym miejscu. W spotkaniach z ludzmi raz potrafi byc bardzo mila, a raz przechodzi obok bez slowa. Czesto sparwia wrazenie jakby odplywala, kolyszac sie przy tym albo cos nucac pod nosem, nie reaguje na proby kontaktu.

Zastanawia mnie rowniez czy ta ciemna plama w ktora zmienila sie moja droga, moze byc symbolem jakiegos nadchodzacego nieszczescia czy tylko jest to sen odreagowujacy to co juz mialo miejsce ?

Bardzo prosze o interpretacje.

Sen wygląda bardzo symbolicznie, malując swoją drogę tworzysz ją. To jak się w życiu czujemy i co nam się przytrafia jest w dużej mierze naszym dziełem. Nie wszystko oczywiście, ale sporo. Zwłaszcza nasze reakcje należą tylko do nas i możemy malować swoją własną drogę. Ale w tworzeniu drogi wiele rzeczy próbuje nam przeszkodzić. Zwłaszcza my sami.

Masz poczucie, że solidnie pracowałaś nad sobą i swoim życiem i jesteś zadowolona, ale twoja szefowa tak nie myśli. Nie chcę cię martwić, ale szefowa we śnie to ty.

Piszesz, że dowiedziałaś się o śmierci brata, to bardzo trudna do zaakceptowania wiadomość i duży ból. Być może masz teraz w sobie dwa kawałki siebie – jeden to ty tworząca swoje życie tak by było piękne, a drugi to szefowa zamknięta w innym świecie, wymagająca i skupiona na pracy, która uważa że wedle przyjętych norm społecznych zostaje ci w tej sytuacji tylko czerń tej plamy na obrazku i nie masz już prawa być szczęśliwa. Dlatego stara się zniszczyć to co stworzyłaś.

Prawda jest taka, że niezależnie jak ciężko nie jest, to co stworzyliśmy nie znika tak sobie, twoja droga tam jest i nie powinnaś z niej rezygnować. Być może zrobiło się mrocznie i kolory się zamazały, ale pod spodem nadal jest twój obrazek. Ponieważ to ty go stworzyłaś.