rondo i parasole oraz cień

Witam

bardzo proszę o interpretację mojego snu , nadmienię, że tyle co wyjechał ode mnie facet, moja miłość, owszem kontaktuję się z nim telefonicznie i obiecał, nawet że wróci ale chyba już nie na stałe (mieszkamy w rożnych krajach) powód dla którego to zrobił- jego dzieci i tęsknota za tym wszystkim co tam zostawił...

moj sen

idę z moją córką nastolatką i trzyletnim synkiem przy jezdni ale nie po chodniku tylko po trawie tuż za krawężnikiem, po drugiej stronie jest jakiś luksusowy hotel, dokładnie nie wiem jaki w sumie to nie bardzo mnie to interesuje tam jest chodnik i jeszcze jakieś budynki, ale ja się zatrzymuję i myślę gdzie by tu isc i wtedy dzwoni moja przyjaciółka i mówi, że jak chce jechać na lotnisko ( notabene faktycznie mam po nią wyjechać na lotnisko za miesiąc ale samochodem ) to muszę wsiąść najpierw do naszego autobusu a potem do autobusu nr 27 tylko najpierw parę razy się przejechać żebym była pewna jak już po nią wyjadę żeby się nie zgubić

wtedy okazuje się, że jestem przy rondzie ale nie mam zamiaru nigdzie iść tylko z boku przyglądam mu się i myślę jak ten autobus może jechać ale nic nie robię tylko patrze i myślę, że chyba już wiem, tylko nie wiem co...

potem wyrzuca mnie do jakiegoś pomieszczenia w którym mój synek , już nie ma córki, wyciąga białe parasolki takie dość małe jakby dla dzieci i jest pełno jeszcze innych rzeczy ale nie pamiętam jakich wiem ze były jakieś skrzynie i jacyś ludzie ale zamazane to jakoś i znów jesten na dworze jest słoneczny dzień ale taki aż upalny , słonko aż oślepia, taki letni gorący dobry dzień ja patrzę a mój synek usnął wykąpany obok basenu z czystą błękitną wodą ale tego nie widziałam tylko wiedziałam że tak jest, jak zobaczyłam że tak śpi taki bezbronny w tym słońcu pomyślałam,że może sie poparzyć tymi promieniami słonecznymi bo aż mnie oślepiało ale z drugiej strony było przyjemne, znów pomyślałam że mogłam wziąć parasol to bym rozłożyła żeby go ochronić przed upałem, jednak parasola nie miałam wtedy stanęłam tam ,że dawałam mu swój cien, cień mojej głowy akurat dawał mu schronienie od słońca,

i znów mnie wyrzuciło do pomieszczenia gdzie była jakby wersalka nie wiem dlaczego ale zaglądałam od tyłu do niej do środka i znów zobaczyłam te parasolki jedna duża taka przezroczysta z grubej folii i te same białe tylko już trochę przybrudzone ale myślę sobie taki brud to się szybko zmyje ważne, że są całe, a do mojej przyjaciółki mówię na głos < nie ma się co martwić jest jedna duża i pięć małych to nas ochronią...> i się obudziłam

Ten sen wygląda dla mnie tak jakby Twoja podświadomość go ułożyła. Mamy porę wakacyjną, Twoja koleżanka wraca z wakacji czy może przyjeżdża do Polski na wakacje. Twój partner też wyjechał. Ten sen zdecydowanie przedstawia Ciebie na wakacjach, to, że nie ma córki oznacza po prostu, że Twój synek jest dla ciebie ważniejszy (poświęcasz mu więcej uwagi) i Twoja podświadomość "zapomniała" po prostu o córce.

Nie masz się o co martwić tym snem.

dziękuję bardzo , dodaje mi to otuchy , życzę samych miłych chwil, pozdrawiam

Witam

ja dodam do int. DrMendela, że parasolki jako, możliwe opiekunka którą znajdziesz (ta jedna lepsza po tym jak zapoznasz się z tymi mniejszymi) która wspaniale zajmie się Twoim synkiem a Ty będziesz mieć czas dla siebie. (opiekunka, koleżanka lub przyjaciółka albo jeszcze jakaś inna osoba). Biały kolor - jako czyste intencje, a ten lekko przykurzony, jako może nie do końca tak czysta przeszłość za to doświadczenie i wiedza (ta duża parasol) w porównaniu z tamtymi.

jacek

Kebyrt Weź podziel ten sen na zdania i na akapity plz..

A wy cię chłopaki tak nie rwijcie do interpretacji póki sen jest nieregulaminowy ;p

dziÄkujÄ bardzo pozdrawiam