Skocz do zawartości

drapieżne, polujące ptaki


drewniana

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałabym poprosić o interpretację snu, który mnie trochę przestraszył, choć we śnie nie czułam strachu.

 

Dziś nad ranem śniło mi się, że jestem na podwórzu u mojej babci (od tego momentu pamiętam sen najwyraźniej) wyszłam z domu babci i dziadka, szłam po coś do takiej kuchni urządzonej w podwórzu, na dachach garażu, domu i tej kuczni, na trawniku i chyba w powietrzu też, było kilkanaście ptaków. Bardzo dokładnie pamiętam te ptaki, to był krótki, ale wyraźny sen.

Nie potrafię ich nazwać, były chude, dość duże (wielkości orłów, może trochę większe) czarne lub ciemnoszare, z ogromnymi skrzydłami, trochę wydłużonymi dziobami i okropnie wyłupiastymi oczami. Te ptaki polowały, niektóre śledziły mnie wzrokiem, a ja wiedziałam, że niedługo zaczną polować na ludzi. I w tym śnie miałam pewność, że ich jest więcej, że nie są tylko w tym jednym miejscu ale tak jakby wszędzie.

Weszłam do tej kuchni w podwórzu, coś tam chyba zostawiłam, albo wzięłam, nie pamiętam... ale gdy uchyliłam drzwi żeby wyjść, zobaczyłam jak z dachu spada jakaś padlina. To były części jakiegoś zwierzęcia, pamiętam zakrwawiony fragment rudego ogona i odgłos mięsa uderzającego o beton. Dwa ptaki zleciały z dachu po "zgubione" mięso, myślałam że mnie zaatakują, ale wzięły je w dzioby i pofrunęły z powrotem na dach.

Po mojej prawej stronie jeden z ptaków próbował wedrzeć się do kuchni. Posuwał się na chudych nogach, patrzył na mnie cały czas takimi żółtawymi oczami, i wiedziałam że ma złe zamiary, ale nie wobec mnie (chyba). Nie chciałam go wpuścić, odganiałam go, jednocześnie przytrzymując drzwi, ale nie mogłam sobie poradzić, bo coś tak jakby odwracało moją uwagę od przeganiania tego ptaszyska, musiałam przytrzymywać te drzwi, a ptak był bardzo szybki. Wszedł do kuchni, a ja przez chwilę chciałam wejść, zapalić światło i spróbować go wygonić, ale dałam sobie spokój i wyszłam.

Ostatnim co pamiętam było przeświadczenie, że niedługo te ptaki zaatakują ludzi, w tym bliskie mi osoby. Towarzyszyło mi bardzo wyraźne uczucie: brak lęku. Ale gdy się obudziłam natychmiast poczułam niepokój.

Co to może oznaczać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo trafna ta interpretacja. Przede mną matura, nie wiem czy faktycznie tym się już tak bardzo stresuję, bo jeszcze tego nie czuję, ale na pewno czeka mnie okres pełen zmian.

 

"Albo - tym "bliskim osobom", o jakich mówisz, chciałabyś pomóc, ale niespecjalnie wiesz, jak. Jeszcze nie widzą tego zagrożenia, które Ty już od dawna dostrzegasz."

 

Z tym też się muszę zgodzić.

 

Bardzo, bardzo Ci dziękuję kaffka :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...