Skocz do zawartości

Sen o ogromnym kościele


byaak

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę o pomoc w interpretacji tego przedziwnego snu. Uwaga, jest naprawdę dziwny.

Mam 21 lat i jestem ateistką, to chyba ważne:) jestem w związku.

 

Sen zaczął się od tego, że doszło do zbliżenia między mną a moją wykładowczynią. Rzecz ewidentnie zmierzała ku czemuś więcej, ale wykładowczyni przypadkiem uderzyła okaleczoną (bardzo, bardzo okaleczoną) piętą w ścianę, krzyknęła z bólu i zemdlała. Poniosłam ją dokądś na rękach, niestety nie pamiętam, dokąd. Tutaj mam lukę w pamięci, pamiętam jedynie chaos i dużo ludzi. Okazało się, że mam uczestniczyć w chrzcie córki mojej kuzynki. Poszliśmy całą zgrają do kościoła, gdzie było MNÓSTWO ludzi, a przy tym kościół był niebotycznych rozmiarów.

Zgubiłam gdzieś rodzinkę, szłam sama głównym korytarzem prowadzącym do ołtarza. Korytarz był mocno z górki i był śliski, więc musiałam chwytać się krzeseł, by się nie przewrócić. Dodam przy tym, że ubrana byłam w niebieską sukienkę, czarne, męskie skarpetki i czarne, ogromne, męskie adidasy z czerwonymi paskami na bokach. Było mi bardzo głupio z powodu mojego ubioru niemal przez cały sen.

Przecisnęłam się gdzieś w boczną część kościoła (lewą, jeśli ma to znaczenie), gdzie znalazłam miejsce pośród niby to znanych, ale nieznanych mi ludzi. Ledwo rozpoczęła się msza, zaczęliśmy nawijać. Robiliśmy to głośno, a gdy rozpoczęły się śpiewy, zaczęliśmy tańczyć. Kompletnie zapomniałam, że jestem w kościele. Popatrzyłam w bok i zobaczyłam, że wpatruje się we mnie moja mama i była ewidentnie wściekła na mnie za moje zachowanie.

Wystraszyłam się i, klucząc między ludźmi i korytarzami, wyszłam na - tak jakby - dziedziniec. Tuż obok wejścia do kościoła znajdowała się kołyska, a w kołysce na miejscu dzieciątka Jezus leżał mój szesnastoletni brat.

Znów mam lukę. W każdym razie ktoś z rodziny (może mama?) znalazła mnie i kazała wrócić na mszę. Wróciłam, znów klucząc między ludźmi. Nie mogłam znaleźć miejsca. W końcu usiadłam na czyimś miejscu (na oparciu leżała torebka). Odbyła się komunia, do której nie przystąpiłam. Później, w zupełnie innym miejscu - jakby w sali wykładowej - miał odbyć się chrzest.

Nietypowy był to chrzest, bo "prowadziła" go kobieta. Rozdała nam laptopy i chciała puścić jakąś prezentację. Siedziałam obok kolegi z roku, gadaliśmy i żartowaliśmy. W końcu zorientowałam się, że siedzę bardzo blisko niego, niemal na kolanach. Pomyślałam sobie: "co ja robię, przecież mam chłopaka", znów na niego popatrzyłam i to już nie był mój kolega, a mój chłopak.

Nasze pogaduszki nie spodobały się prowadzącej i bardzo zła, wyprosiła mnie z sali. Z dumą wstałam i wyszłam. Zapytała mnie jeszcze, czy nie wstyd mi przed Bogiem. "Nie wierzę w Boga!", odpowiedziałam z jakąś złośliwą satysfakcją i obserwowałam, jak ją to zaskoczyło. Proponowała mi jakieś wykłady, książeczki, ale odwróciłam się i poszłam.

Znów kluczyłam. Spotkałam po drodze zakonnice, które wskazały mi drogę. Później czterech studentów teologii. Stwierdziłam, że wrócę pod salę wykładową i poczekam na mojego chłopaka, ale nie mogłam z powrotem trafić. Ktoś (może studenci) podpowiedzieli mi, bym dojechała tam autobusem... W autobusie jeden gość wysiadał na tym samym przystanku co ja, i bez przerwy pytał, czy to już.

Nie pamiętam, czy przed jazdą autobusem, czy po, z kościoła wyszło mnóstwo ludzi i nie mogłam odnaleźć nikogo znajomego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga ta interpretacja będzie naprawdę dziwna.

Mam 25 lat, wyznaję New Age (i nie tylko), jestem w "przyjacielskim," związku (to chyba ważne ;))

 

Wieki kościół - możliwe, że tak myślisz o religii ( to Cię przerasta, tyle zapisanych stron w biblii, tyle zakazów, nakazów, i przykazań, jak się w tym połapać?). Gubisz rodzinkę - czyli dalej szukasz odpowiedzi sama, część męskiego ubioru (czyżbyś miała po części męski punkt widzenia na niektóre sprawy?).

 

Lewa - ma znaczenie, kobiecość, intuicja, (wskazanie byś słuchała intuicji). To co odkryjesz poruszy Cię (taniec) i skłoni do rozmowy z znanymi i nowo - obcymi osobami. Mama będzie Ci nieprzychylna, a bratem będzie trzeba się zająć (niczym dzieckiem, mam na myśli wskazać mu drogę którą Ty już odkryjesz).

 

Nie będzie to pełne odkrycie (nie było komunii) nie przyjmiesz tego czego się dowiesz głęboko do serca, raczej zrozumiesz to umysłem.

 

Chrzest - to Ciebie chrzczą, kobieta (intuicja), nie zaakceptujesz tego. "...znów kluczyłam..." tak też będzie. Zagubisz się, i nie wrócisz do tego co było. Autobus jako chęć trzymania się ze wszystkimi, lecz nie prowadzący do celu, gdzieś się zagubisz na jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma dziwnych snów  Są tylko niezinterpetowane.

 

 

 

Co do ateizmu, obawiam się, że podświadomość nie musi podzielać twojego świadomego poglądu. Nie jesteśmy wewnętrznie spójni pod tym względem, znany jest przypadek kiedy człowiek po rozdzieleniu półkul mózgowych był wierzącym i ateistą, bo kiedy pytano o zdanie obu półkul jedna w boga wierzyła, a druga nie. Ale nie uprzedzając faktów.

 

 

Na początek – czy mówiąc o zbliżeniu masz na myśli seks? Bo to raczej ważne dla interpretacji. W tym wypadku uderzenie o ścianę i omdlenie może oznaczać próbę powstrzymania się przed czymś co nasze zasady uznają za niestosowne. Oczywiście na jawie możesz uważać, że to bynajmniej niestosowne nie jest, ale smutna prawda o ludzkiej naturze jest taka, że jako niestosowne dla nas wdrukowuje się w naszych umysłach wszystko co niecodzienne, plus do tego ogólna społeczna propaganda poprawia ten zapis. Więc wersja z cenzurą we śnie jest całkiem możliwa. A ponieważ sen najwyraźniej obraca się wokół kościoła to również prawdopodobna.

 

Co do rany na pięcie mamy trzy ścieżki.

 

a) Logiczną – twoja wykładowczyni symbolizuje tu ciebie i coś cię powstrzymuje (ranna stopa) przed podążaniem do przodu wybraną przez siebie drogą. Wszelkie skaleczenia stóp są w snach często symbolami niemożliwości posuwania się dalej.

B) Mityczną - twoja wykładowczyni symbolizuje tu ciebie i właśnie odkryłaś swoją słabość – pietę Achillesa, która ma spore szanse okazać się związana właśnie z seksem, być może z seksem z kobietami.

c) Kościelna skoro już jesteśmy w kościele – „ Wprowadzam nieprzjaźń między ciebie, a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje, a potomstwo jej: ona zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę" Technicznie rzecz biorąc mowa o konflikcie między wężem, a kobietą. Wąż nakłania do grzechu i jest symbolem mocno seksualnym, a niewiasta – w tym przypadku Maria jest przedstawiana często jako miażdżąca jego głowę. Jeżeli twoja podświadomość ma aspiracje na raz do seksu i do dziewictwa (a podświadomość naprawdę potrafi jednocześnie chcieć dwóch przeciwnych rzeczy), to nastąpienie na węża – myśl o grzechu skończyła się użarciem przez owego węża w piętę właśnie.

 

 

Dalej mamy wielki kościół – kościoły w snach są symbolem duchowości, nawet dla ateistów. Żeby podświadomość nie podłapała ich jako symbolu duchowości musiałabyś się wychować gdzieś gdzie nikt nigdy kościoła nie widział. Sądząc po rozmiarze kościoła i po chrzcie to przechodzisz jakąś wewnętrzną odnowę – odrodzenie. Kuzynka, którą będą chrzcić to również ty. Nie chrzcisz się jako ty sama, bo ateistce by to do głowy nie przyszło, żeby się chrzcić, ale podświadomość posłużyła się tu symbolem. Dlatego idziesz do ołtarza głównym korytarzem a nie zajmujesz miejsce gdzieś z tyłu. Idziesz sama, bo większe przemiany w życiu przechodzimy zwykle sami w swoim wnętrzu.

 

 

Korytarz idący w dół i śliski i chwytanie się krzeseł to jednocześnie przyciąganie do ołtarza i chęć ucieczki. Dążenie do kontaktu z duchowością ale jednocześnie opory. Niebieska sukienka pasuje do symbolu Maryjnego, ale adidasy są równowagą dla tego poziomu uduchowienia. Być może utkwiłaś pomiędzy kobiecością a męskim duchem i sąd te adidasy. Takie małe rozerwanie wewnętrzne. Z jednej strony idziesz do ołtarza jako dziewica w błękicie, a z drugiej strony twoje stopy wyznaczające drogę i będące oparciem są stopami zdecydowanego mężczyzny, a czerwień to kolor seksu i krwi.

 

 

Zdołałaś się jakoś zakamuflować ze znajomymi i zebrać miażdżące spojrzenie od swojego sumienia za gadanie i tańczenie. Ale o dziwo tańczenie nie jest do końca nie pasujące do kościoła. Wiele religii oraz kultów tańczy rytualnie, Dionizos bóg wina, który nawiasem mówiąc ma ponoć więcej wspólnego z Chrystusem niż chrześcijanie skłonni byliby to przyznać, preferował tańce i imprezy jako swoje „msze”, a i Jezus w Kanie na weselu też zorganizował alkohol bez akcyzy ;-) Być może duchowość jest ci potrzebna bardziej niż chciałabyś przyznać, ale nie duchowość chrześcijańska lecz bardziej właśnie Dionizyjska z jej afirmacją życia i zdrową dozą przyjemności.

 

Już się miałaś całkiem wystraszyć spojrzenia sumienia, kiedy odkryłaś, że bóg jest w każdym z nas – dlatego w kołysce dzieciątka leży twój brat. Nawiasem mówiąc jeżeli twój brat jest bogiem, to ty też nosisz w sobie elementy bogini.

 

Sumienie – mama oczywiście nie uznaje bezeceństw i każe wrócić na msze. Nie możesz znaleźć miejsca, bo nie czujesz się tu na miejscu, nie przystępujesz do komunii z tego samego powodu. Chrzest też wolisz, żeby nie odbył się w kościele, prowadzi go kapłanka w świątyni wiedzy – Sali wykładowej. Prezentacja i laptopy są tu elementem równowagi dla sporej dozy duchowości. Jeżeli jesteś umysłem logicznym i jak sama mówisz ateistką to każdy duży krok snu w stronę ducha, ma prawo spotkać się z równowagą w postaci kroku w świat przyziemny. Mało rzeczy jest równie nie uduchowionych jak lapki.

 

Ogólne mam wrażenie, że twoja podświadomość i świadomość usiłują dojść do porozumienia w kilku podstawowych kwestiach. Takich jak

– a jak to właściwie jest z tym seksem, jest ok czy nie?

- Czy jest Bóg, a jak nie bóg to czy cokolwiek większego od człowieka.

 

Co do seksu dostałaś kolejną symulację - jak zniesiesz siedzenie na kolanach fajnemu, ale nie swojemu chłopakowi. I jak widzisz, co prawda było fajnie, ale okazało się zaraz, ze dopadło cię sumienie i sen momentalnie podstawił twojego chłopaka na miejsce tamtego, żeby sumieniu zatkać buzię. Wierność nie jest złą cechą, ale to pokazuje ile mają do powiedzenia twoim życiu zasady moralne.

 

Poza tym mimo, że zrobiłaś wszystko, żeby sen zdesakralizować – to kościelność powróciła. Prowadząca ceremonię nawet po rozdaniu laptopów nie zniosła twojego stosunku do sprawy i cię wyrzuciła.

 

Ważną wskazówką co do stopnia twojego ateizmu jest to, że własna podświadomość wali cię po oczach pytaniem „Czy ci nie wstyd przed Bogiem” i próbuje cię nawracać. Bo to oznacza, że być może nie jesteś w głębi ducha taką ateistką jaką byś chciała być. Nawiasem mówiąc nadal piszesz Boga przez duże B ;)

 

Kluczysz więc sobie spokojnie pomiędzy zakonnicami, teologami i szukasz drogi. Możliwe, że w życiu jesteś nieco zagubiona w boskich kwestiach ale być może coś się ruszy skoro we snie pojawia się autobus – symbol drogi.

 

Tytułem wyjaśnień – człowiek jest bardzo uduchowioną istotą, przez lata powołaliśmy do życia tysiące bogów. Taki mamy instynkt. I obawiam się, że ten sen kręci się koło dwóch najmocniejszych instynktów jakie mamy – seksu i szukania boga. I one naprawdę są porównywalnie mocne. Niektórzy mówią, że szukanie boga jest nawet mocniejsze.

Jeżeli na jawie jesteś ateistką, a twój sen kręci się po kościołach to znak, że utkwiłaś miedzy ateizmem, a religią i obie cię teraz szarpią, a ty możesz czekać co z tego wyniknie.

 

Tytułem pocieszenia mogę tylko dodać, że w kontakcie z tym, co ludzka podświadomość naprawdę rozumie przez boga większość wierzących zeszłaby na zawał. Więc pociąg do szukania głębszego sensu niekoniecznie musi prowadzić cię w ramiona religii. Ale na pewno będzie cię prowadzić w głąb siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...