Skocz do zawartości

sen o kolezance, obsych ludziach.


Unsolved

Rekomendowane odpowiedzi

przepraszam za brak polskich znakow.

 

Snilo mi sie to dzisiaj i uznalam to za calkiem ciekawe. Moze po czesci dlatego ze jest to jeden z niewielu snow ktore pamietam.

 

 

Siedzialam w moim pokoju. Wchodzili do niego po kolei jacys ludzie(na zasadzie jeden wyjdzie, wchodzi drugi). Byli to ludzie, ktorzy najprawdopodobniej juz nie zyli. niby wygladali normalnie, ale wydawali sie bys zniszczeni zyciem(wszyscy byli w srednim wieku, moze okolo 50, lub wiecej), niektorzy wygladali nawet jak zapici... za kazdym razem, gdy otwierali drzwi, czulam jakis nieprzyjemny zapach, nie wiem czego. I mimo ze nigdy wczesniej ich nie widzialam, to w snie zachowywalam sie tak jakbym znala: przytulalam ich na przywitanie, cieszylam sie na ich widok. Kazdemu z nich opowiadalam o swoim zyciu i o tym, co mnie trapi. Wlasciwie, to oni zapewne wchodzili do mnie tylko po to, zeby mnie wysluchac.

w pewnej chwili wszedl jakis facet, ktory najprawdopodobniej byl dziadkiem mojej dobrej kolezanki. Jemu tez o wszystkim opowiadalam. Kolezanka tez tam byla, mimo ze nie wchodzila do pokoju. Mowilam im o wszystkim i w pewnej chwili powiedzialam ze snilo mi sie, ze latam i zderzam sie z wiezowcem :o Co ciekawe, w snie wiedzialam ze to klamstwo. Mam wrazenie ze caly czas opowiadalam im klamstwa. W pewnej chwili chcialam powidziec o jakims prawdziwym problemie, ale jednak zrezygnowalam.

Tuz po tym, "akcja" przeniosla sie do jakiegos pomieszczenia, ktore wygladalo jak biblioteka. Bylam w nim razem z ta kolezanka, jej dziadkiem i jeszcze jakimis ludzmi. kolezanka kazala mi wziac kartke i cos na niej napisac. nie wiem co. caly czas powtarzali mi, ze gdy to zrobie, to "zabiora mnie do domu(tzn. ze pojedziemy do niego)". z tego co pamietam, nie chodzilo o moj dom, o ich zapewne tez nie. Nie wiem o jakim mowili. W czasie snu, wydawalo mi sie ze moze chodzilo o dom mojej babci, choc nikt tego nie zaznaczyl.

oczywiscie, jak to zazwycza bywa w takich snach, podrozy nie doczekalam, bo sie obudzilam.

 

Zaznacze tylko, ze ta koelzanka ktora mi sie snila, oczywiscie zyje ;P jest jedna z osob, z ktorymi bardzo czesto rozmawiam, wiec mozliwe ze wlasnie dlatego mi sie przysnila. Natomiast o swoim dziadku nigdy nie opowiadala, wiec nie wiem o nim praktycznie nic...

 

Moze pisze troche chaotycznie, ale mam nadzieje ze ktos jednak zalapie o co mniej wiecej chodzi.

Z gory dziekuje ;)

Edytowane przez Unsolved
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coś mi tu przez myśl przeszedł psycholog... czy zamierzałaś lub zamierzasz sie do niego wybrać, a moze juz u niego byłaś lub twoja praca zwiazana jest poniekąd z psychologią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzeczywiscie, ostatnio mialam kilka wizyt z pania psycholog. Poszlam do niej kilkanascie razy, ale zrezygnowalam, gdyz po spotkaniach nie czulam wlasciwie zadnej poprawy, nawet wrecz wieksze zdolowanie i niechec do robienia czegokolwiek. moze mialam zbyt wygorowane oczekiwania, albo niezbyt sily do zmian. w sumie tez mi sie to po czesci skojarzylo z tym w pewnnym momencie. ten sen moze byc w takim razie jakas 'pozostaloscia' po tych wizytach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie, ale to wygląda tak jakbyś wiele rzeczy skrywala i nie mowila o nich psychologowi a to bardzo wazne bo tylko wtedy rozwiaze twoj problem :)

możliwe, że uwazasz, ze twoja kolezanka pomogła Ci wiecej niz psycholog, pomogla Ci rozwiazac ciezki problem. Z drugiej strony pojawiajaca sie kolezanka może oznaczać, że potrzebujesz psychologa bardziej przyjaznego, ktoremu bedziesz wiedziala ze mozesz powiedziec wszystko i sie wyzalic, ktory w mig rozwiaze twoj problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie chodzi o to, ze staralam sie mowic wszystko co zdawalo mi sie kluczowe na tych spotkaniach :o

co do kolezanki to na pewnoo jest prawda, pomagala mi bardziej niz ten psycholog. mozlwe ze potrzebuje takich wizyt, ale mialam juz doswiadczenia wczesniej, nie tylko z jedna psycholog i jakos zdaje sie ze niespecjalnie mam do nich szczescie ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

 

Zaintrygowal mnie Twoj sen,poniewaz pokazuje on co sie dzieje w Twojej glowie.Ten pokoj,w ktorym siedzisz,to Twoje wnetrze,Twoja prywatna przestrzen.Wchodza do niego obcy ludzie,a Ty udajesz,ze ich znasz,ze cieszysz sie z ich wizyty.Te osoby symbolizuja wszystko to,co przychodzi z zewnatrz.Nie jestes z tego zadowolona.W jakims stopniu napawa Cie to wrecz wstretem.Mozliwe,ze te postacie,to psycholodzy,u ktorych bylas.Problem w tym,ze oni nie budza Twojego zaufania.

 

Z kolei dziadek Twojej kolezanki symbolizuje madrosc i wyzsze wartosci.Najpewniej przyszedl by Ci pomoc,a Ty zamiast sie przed nim otworzyc,zaczynasz klamac.Odnosze wrazenie,ze wlasciwie to mowisz innym tyle,ile chcesz powiedziec,ze brak Ci otwartosci i zaufania.Wizyta dziadka kolezanki moze rowniez oznaczac,ze w koncu znajdziesz osobe godna zaufania,ktora rzeczywiscie bedzie chciala i mogla Ci pomoc.Pytanie tylko,czy Ty zechcesz sie na nia otworzyc.

 

Sen przynosi rowniez wskazowke co do terapii.Najprosciej mowiac,najlepsza byla by terapia grupowa (to ta biblioteka),wyjscie do ludzi i poszukanie pomocy w szerszym swiecie.Twoja kolezanka daje Ci bardzo dobra rade.Mianowicie,zebys cos narysowala na kartce papieru,tylko Ty wiesz co to bedzie.Dlaczego?No coz,w ten sposob wydobedziesz z wnetrza swojego umyslu,to co w nim siedzi,co Cie gnebi itp.

Stwierdzenie,ze gdy to zrobisz,to oni zabiora Cie do domu,znaczy doslownie,ze gdy juz wydobedziesz z siebie problemy na zewnatrz,to dotrzesz do ich sedna.Czesto mowimy jak znajdziemy roziwazanie NO TO JESTESMY W DOMU.

 

Dodam tez jeszcze pare slow od siebie.Zaden psycholog nie rozwiaze za Ciebie problemow.Nie ma cudow.Da Ci za to narzedzia,z ktorymi bedziesz mogla pracowac.Pokaze mechanizmy,ktore Toba kieruja.Naprowadzi na pewne rzeczy.Psychoterapia to bolesny i dlugotrwaly proces,poniewaz wiele rzeczy,ktore o sobie wiemy,a nie dopuszczamy do swiadomosci,ona wydobywa na swiatlo dzienne.Zdolowanie i brak checi do czego kolwiek sa normalne i zrozumiale.Caly proces przypomina wielkie porzadki.Zalozmy,ze jest pokoj,a w nim wiele szafek,szuflad,szaf i zakamarkow.I teraz co sesja otwierasz taka jedna szafke,szuflade,czy cokolwiek.Wyciagasz wszysciutko,co sie w niej znajduje,wyrzucasz na srodek pokoju.Przygladasz sie uwaznie kazdej jednej rzeczy,analizujesz ja,zastanawiasz sie czy sie przyda,czy mozna lub trzeba ja wyrzucic,gdzie ja polozyc (ta rzecz) itd.I tak co sesja,az zrobi sie straszny balagan na srodku tego pokoju.I dopiero po takich dokladnych ogledzinach kazdej rzeczy i jej wnikliwej analizie,mozna stworzyc nowy porzadek.Poukladac sobie wszystko w glowie i w zyciu.Nie jest to latwe,ale warto.Uwierz mi.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez auris81
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...