zdeżenie dwuch pociągów

Witam serdecznie dzisiaj miałam dość nie typowy sen jak na moje poprzednie . Niby był dwuczęściowy ale jak by się łączyło to w całość.

śniło mi się że razem z koleżanką (bardzo mi się podoba i chciała bym aby było między nami coś więcej) wsiadamy do pociągu który ma nas zawieść do Warszawy . Ale niestety po drodze zostaje posłany jakiś dziwny komunikat którego nie rozumiemy. próbując dowiedzieć się coś więcej zauważam że z na przeciwka po tych samych torach pedzi na nas drugi pociąg. Więc krzyczę do koleżanki chodź zemną ona sie przez chwile waha a potem zaczynamy biec przez cały wagon zatrzymujemy sie dopiero w następnym ( hmm nie potrafię zrozumieć czemu dalej nie uciekamy). Dochodzi do zderzenia i pierwszy wagon został zniszczony kompletnie a my patrzyłyśmy na to i nic nam się nie stało. przytula się do mnie i zaczyna mi dziękować( czuje się wtedy taka pełna i radosna). wychodzimy i i okazuje się ze znaleźliśmy się w japoni (nie wiem jakim cudem) próbujemy ustalić jak wrócić do Warszawy i gdzie można kupić jakieś bilety. Szukając odpowiedzi zauważam że jest tu bardzo pięknie. zatrzymujemy na chwile się aby podziwiać krajobraz wtedy przytuliłam ją do siebie i pocałowałam delikatnie w policzek ( nie miała nic przeciwko takie miałam wrażenie) uśmiechneła się lekko. znalazłyśmy jakiś kiosk i próbowałyśmy się dogadać ze sprzedawcą pomógł nam jakis turysta który potem okazało się ze też jechał tym pociągiem co my. Sprzedawca w kiosku powiedział że sprzeda nam bilety ale jak znajdziemy 10 osób które będą chciały też kupic te same bilety co my sprzeda je nam za 5 zł . szukajac spotkałyśmy duża grupe Polaków która tak jak my jechała tym pociągiem i tez chcieli te bilety okazało nas się wiecej niz 10 . teraz niewiem czy sprzedawca się zgodził czy nie ale chyba tak bo potem nagle z Tą grupą zaczełyśmy czekać . Czekając koleżanka usiadła mi na kolanach i zaczełyśmy się całować ( strasznie fajne to było ) potem gdzies posżłyśmy i jka wróciłyśmy kilka osób dziwnie się na nas patrzyła . ale jakiś pan podszedł i zagadał zebyśmy sie nie przejmowały. Potem koleżanka poszła gdzieś sama i nie wracała długo więc zaczełam jej szukać ( i w tym momencie hmm nastepuje takie jakieś płynne przejście do drugiego snu )

Chodze i szukam tej kolezanki ale spotykam drugą kolezanke ( hmm nigdy jje nie lubiłam znam ją od podstawówki i przez całe zycie za nia nie przepadałam nie wiem czemu pojawiła się w moim śnie ) zaczełam biegać i krzyczeć ze nie złapie jej a potem jeszcze zaczeła mnie czymś obrzucać strasznie sie zdenerwowałam i zaczełam ją gonić. biegałam za nia po jakimś budynk. złapałam ja ale mi uciekła i ją zgubiłam ale jakoś mnie to nie poruszyło mocno. I wracałam chyba dalej szukać tę koleżanki która mi się strasznie podoba(takie miałam wrazenie ze wracam do jej szukania) i idąc korytazem nagle ktoś mnie woła z tyłu okazuje się ze to moja szefowa ( nie wiem czemu hmm nie pracuje ale miałam takie odczucie ze to moja szefowa) i mówi że w pracy sie nie biega i nie wydurnia no chyba że chce zostać zwolniona . Ja odpowiadam to niech mnie pani zwolni ( i doskonale wiem w głebi duszy ze tego nie zrobi bo się do czegos przyczyniłam co jej pomogło hmm nie wiem czemu miałam takie odczucie po prostu miałam ) uśmiechneła sie i powiedziała że tym razem mi daruje i dalej nie pamiętam co było .

Ale się rozpisałam . jeśli mogła bym prosić o interpretacje . najbardziej zalezy mi na tej pierwszej części .

Pozdrawiam miłego dnia