swirusek Napisano 10 Października 2013 Udostępnij Napisano 10 Października 2013 Mój sen rozpoczyna się od jazdy samochodem z koleżanką. Rozmawiamy, śmiejemy się, a więc relacje są dobre. Następnie ona dostaje wiadomość, że musi wracać. Napisali do niej znajomi. W tym momencie znajdowaliśmy się na parkingu. Powiedziałem jej że ją odwiozę, ale najpierw muszę iść do apteki. Wyszedłem z samochodu i udałem się do apteki. W środku na początku było mało ludzi. Pamiętam że kupiłem w aptece dwie rzeczy, jakieś cukierki miętowe plus prezerwatywy... Podczas płacenia, kolejka za mną zrobiła się większa i to sporo. Wychodząc z apteki trzymałem w ręku wypchaną białą torbę z zakupami. Nie wiem skąd miałem tyle produktów skoro kupiłem tylko dwie rzeczy... Wchodząc do samochodu zauważyłem że oprócz koleżanki była również moja rodzina(mama, tata, siostra). Z tego co pamiętam ja już nie prowadziłem samochodu tylko tata. Siedziałem z tyłu. Mieliśmy odwieść moją koleżankę, która po moim powrocie do samochodu prosiła mnie i to bardzo mocno(była bardzo zdenerwowana), abym ją odwiózł. Dostała nową wiadomość tym razem od znajomego który napisał, że coś mu się stało. W trakcie podróży, padał deszcz, ulice były zalane wodą(wody było po kostki i była brudna jak to w czasie deszczu). W paru miejscach było dużo błota, w którym prawie się zakopaliśmy. Można było również spotkać opuszczone, zepsute, zakopane w błocie samochody, które mijaliśmy z lewej i prawej strony. Droga natomiast była ekspresowa, szeroka. Później zjechaliśmy właśnie z drogi ekspresowej na jakąś taką zwykłą, węższą asfaltówkę, która nie była już zalana. Gdy dotarliśmy już na miejsce stał tam czerwony samochód i jakiś budynek przypominający garaż, który nie był skończony i nie miał drzwi. Był też chłopak/znajomy mojej koleżanki, który był poobijany. Opowiadał nam o wypadku(z tego co pamiętam to mówił że przewrócił się...) jaki miał. Nawet pokazywał nam jak upadł. Patrzyłem mu w oczy i czułem że kłamie. Jego wzrok panicznie uciekał od mojego. Opowiadając o "wypadku" na jego twarzy pojawiał się uśmiech. Byłem przekonany, że chciał rozwalić moje spotkanie z koleżanką. W pewnym momencie moja koleżanka wsiadła do jego samochodu z tyłu za kierowcą, bez pożegnania ze mną... Natomiast ja poszedłem do swojego i chyba usiadłem z przodu jako pasażer. Nie wiem kto kierował tym razem i kto był w samochodzie, ale odjeżdżając patrzyłem przez okno z tyłu na samochód tego chłopaka. Dopiero po przejechaniu kilkunastu metrów ruszył również i odjechał... Gdy odjeżdżaliśmy stamtąd droga przez parę metrów była piaszczysta/polna, a potem wyjechaliśmy na jakąś asfaltówkę. Emocje w końcówce snu były negatywne. Przygnębienie, tęsknota... Dodam, że koleżanka ze snu była mi bardzo bliską osobą. Ostatnio właśnie często mi się ona śni.... Proszę o interpretację mojego snu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
auris81 Napisano 11 Października 2013 Udostępnij Napisano 11 Października 2013 Witam Mam pewna koncepcje,co do interpretacji tego snu.Prosilabym Cie o podanie wiecej szczegolow ze swojrego zycia (sytuacja uczuciowa zwlaszcza) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
swirusek Napisano 11 Października 2013 Autor Udostępnij Napisano 11 Października 2013 Jeżeli chodzi o tą dziewczynę/koleżankę to nadal coś tam do niej czuję. Chciałem czegoś więcej niż znajomość, można powiedzieć że "podchodziłem" do niej 2 razy. Niestety dwa razy nie wyszło. Jestem zły na siebie, szczególnie za parę sytuacji/wydarzeń, które mogły potoczyć się inaczej. Staram się o tym zapomnieć, ale nie wychodzi bo albo wracają wspomnienia albo właśnie przypomina mi się ona we śnie... Były nawet sytuacje w których szedłem pod prąd, czyli analizowałem popełnione błędy, próbując wyciągnąć wnioski z tych wydarzeń, co wiązało się z tym że wracałem do tych wspomnień. Pewnie wygląda to tak jakby ona była moim całym światem, ale tak nie jest. Są dni w których o niej nie myślę, ale podczas robienia czegoś, jakiejś czynności nagle(nie wiadomo skąd) to wszystko wraca, tak jak już wspomniałem czy to przez dobre/złe wspomnienia, czy przez sen. Można to porównać do syzyfowej pracy mojego umysłu... Co do kontaktu z nią, po pewnej sytuacji(przykrej) był podtrzymywany, no ale po tygodniu od tego wydarzenia kontakt się urwał(dokładnie pod koniec sierpnia). Nawet nie próbowałem pisać, czy spotkać się z nią bo wiem że to jest bez sensu. Niestety jak coś w życiu się wali to już wali się wszystko. W tym miesiącu w pracy też nie układa się za dobrze. Konkretniej chodzi o wypłatę, której nie widać... W rodzinie też są problemy(od dłuższego już czasu). Wśród znajomych jest jedynie lepiej, ale wydaje mi się że i tak w jakimś stopniu przez ostatnie problemy odizolowałem się od ludzi. W swoim życiu mam pasję, dzięki której staram się znaleźć lepszą pracę. Ciągle staram się ją rozwijać, aby być jeszcze w tej dziedzinie lepszym. Jednak ostatnio brakuję mi sił. Musiałbym odpocząć od tego wszystkiego, wyjechać czy też wyciszyć się jakoś. Myślałem nawet nad wynajęciem mieszkania(więcej spokoju itp.), no ale w obecnej sytuacji finansowej nie byłbym w stanie utrzymać się(studia + inne opłaty). Przechodzę przez taką huśtawkę emocjonalną. Jednego dnia mam właśnie dużo sił, wielkie plany itp. a na drugi dzień kompletnie brak sił, aby to wszystko zrealizować. Jeżeli potrzeba jeszcze jakiś szczegółów to proszę pisać. Mam nadzieję jednak, że to powinno wystarczyć. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
34laptop Napisano 11 Października 2013 Udostępnij Napisano 11 Października 2013 Moim zdaniem będziesz z tą dziewczyną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.