Martwe słonie, zamknięta droga, odchody

Witam, zaniepokoil mnie ten sen wiec bardzo prosze o pomoc w interpretacji.

Snilo mi sie, ze czekalam z wieloma ludzmi na autobus, ktory mial zawiezc nas do Krakowa na koncert. W koncu nadjechal. Jako jedna z pierwszych weszlam do autobusu, zeby zajac sobie miejsce siedzace, bo nie bylo sie gdzie przepchnac. Widzialam tam 3 znajome mi osoby, ale nie pamietam dokladnie kto to byl. Kiedy zaczelismy wjezdzac do Krakowa, okazalo sie ze droga jest zamknieta...

Pojechalismy wiec inna, okrezna droga. Ona tez okazala sie zamknieta. Kierowca powiedzial ze jedyna mozliwoscia, aby dostac sie na koncert jest wyjscie na gore, a nastepnie zejscie z niej i przejscie za klasztorem. Wszyscy ruszyli do gory, wspinajac sie po kamykach. Szlismy waska, lesna sciezka, az w pewnym momencie tak jakbym odciela sie od reszty.

Na rozdrozu zaczelam sie rozgladac i ujrzalam martwe, skamieniale juz slonie. Byla to matka z dziecmi. Obok nich stal wielki kontener, ksztaltem przypominajacym te na smieci. Przechylilam go z mysla, ze moze znajde tam jakies szczatki. Niestety, zamiast szczatkow zaczely wylewac sie z niego ogromne ilosci zwierzecych odchodow. Wiadomo, jakie kupy robia duze zwierzeta, wiec chyba nie musze opisywac jak to wygladalo...

Pozniej pojawila sie moja dobra kolezanka, ktora szla przede mna. Po krotkiej rozmowie z nia, zaczela isc w strone tego klasztoru. Klasztor niewielki, czerwona cegla ale bardzo zadbany. Po ceglanym moscie przechodzila kobieta z wozkiem i uderzyla mnie 'z bara'. Wtedy zaczelam ja wyzywac od najgorszych, a moja kolezanka zaczela uciekac za klasztor. Zaczelam za nia gonic, mowic jej ze idzie w zlym kierunku, ale w koncu jednak poszlam za nia, bo przypomnialam sobie, ze faktycznie ta droga prowadzi do celu.

Prosilabym bardzo o pomoc w interpretacji... Najbardziej martwia mnie te slonie i odchody. Slon to przeciez cos dobrego, szczescie, a w moim snie tak jakby to szczescie bylo martwe. Pozdrawiam

Upuje, bo spadl na dol.

Wygląda na to, że jesteś indywidualistką, ale chciałabyś mieścić się w „ ramach normalności” tak jak większość Twoich znajomych (może tu chodzić o prace, wykształcenie, lub tak zwaną przebojowość. ) Jesteś przyzwyczajona do prostych rozwiązań (wygodnych), ale wiesz, że nie zawsze tak się da. Widzę, że już podjęłaś jakieś kroki w przeszłości, a teraz masz zamiar ponowić próbę.

Jesteś świadoma, że tym razem będzie trochę trudniej, ale najważniejsze to wyrobić w sobie nawyk działania potem już będzie łatwiej(wchodzenie pod górę i z góry). Na początku chciałabyś aby ktoś Ci w tym wyzwaniu towarzyszył, lecz masz świadomość, że to swoimi siłami dojdziesz do celu. Będzie to dla Ciebie coś nowego, ale doświadczenie będzie przydatne, nawet bardzo(słonie). Dlatego nie musisz liczyć na szczeście, choć raczej Cie nie ominie(napotkasz coś co pomoże w tej drodze- to ten kontener i jego zawartość).

Gdy ma się jakieś zamiary, na ogół dokładnie planuje się przebieg drogi do celu. Sen pokazuje, że u Ciebie nie jest to niekonieczne bo gdy zaczynasz działać, wszystko układa się tak abyś nie przeoczyła właściwego rozwiązania.

Sen podsumować mogę jako bardzo pozytywny- wyzwanie zwieńczone sukcesem( świątynia, do której dotarłaś to znak, że nawet jeżeli nie będzie to cel wstępnie zakładany, to i tak będziesz usatysfakcjonowana).

Mam nadzieje, że pomogłem i Pozdrawiam.

jeżli masz jakieś wątpliwości, niejasności lub coś źle napisałem, to napisz. Wtedy razem to sprostujemy

Chcialabym dowiedziec sie o co chodzi w tym, ze podjelam juz jakas probe w przeszlosci, a teraz zamierzam ponownie. Chodzi o rozwoj czy o cos innego?

może to mieć związek z rozwojem. Klasztor by na to mógł wskazywać.