Skocz do zawartości

Siekiera


pulpet8

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

mam do Was prośbę, pomóżcie mi zinterpretować mój sen :)

Śniło mi się, że z moimi znajomymi wybraliśmy się na łąkę, otoczona była lasem. (Takie miejsce znajduje się naprawdę niedaleko miejsca mojego zamieszkania. Właścicielem tej łąki był mój zmarły dziadek.) Była ze mną moja kumpela i znajomy z Anglii (choć takowego nie posiadam). Zauważyłam, że łąka jest w połowie skoszona, choć nie przypominałam sobie, żeby rodzice ją sprzedali. Zobaczyłam dwoje ludzi, mężczyznę i kobietę. Kiedy spojrzałam na mężczyznę, na chwilę zmienił się w mojego dziadka. Wystraszyłam się, lecz kiedy znów spojrzałam, był to ten sam nieznajomy mężczyzna.

Później potrzebowaliśmy porąbać drewno. Ja bardzo chciałam to zrobić, kazałam moim znajomym się odsunąć, ale oni za każdym razem, kiedy tylko się zamachnęłam, podchodzili do mnie, jakby chcieli mnie powstrzymać, ja ich upominałam. Kiedy w końcu udało mi się zamachnąć bez żadnych przeszkód, nie trafiłam w bloczek drewna. Poczułam, jak drętwieje mi lewa noga. Spojrzałam na nią i zobaczyłam nie długą, średnio szeroką ranę (w miejscu, gdzie autentycznie mam bliznę po tym, jak nie trafiłam siekierką w drewno). Kiedy tak na nią patrzyłam, zaczęła z niej lecieć krew. Wypłynęło jej niewiele, ułożyła się na kształt serca. Zaprowadzono mnie w pobliże ścieżki i położono na ziemi. Noga wciąż była odrętwiała, a ja nie miałam siły, żeby cokolwiek powiedzieć. Krew nie lała się, krwawe serce zniknęło.

 

Z góry dziękuję za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestraszyłam się widoku dziadka, bo on od 8 lat nie żyje, w poprzednich snach nigdy się nie bałam, rozmawialiśmy normalnie, często o życiu po śmierci.

 

Mężczyzna i kobieta byli nieznajomi, nie pamiętam dokładnie jak wyglądali, pamiętam, że nie wyglądali na niebezpiecznych, czułam, jakbym ich znała, oni stali przy traktorze i robili coś z sianem...

 

Z koleżanką wcześniej dogadywałam się świetnie, teraz coraz częściej się kłócimy, denerwuje mnie jej lekkomyślność, to przeszkadza mi najbardziej, a także jej zapatrzenie w siebie i egoizm. Przez to coraz częściej nie panuję nad swoimi emocjami w jej towarzystwie. Podczas kłótni, kiedy widzę jej smutek, jej łzy, nie odczuwam żadnych emocji, staje mi się ona coraz bardziej obojętna...

 

Tak, w pobliże ścieżki. Cały sen dział się w miejscu istniejącym naprawdę, w dzieciństwie bardzo często tam chodziłam, teraz już rzadziej. Z rany nie leciała krew, lecz nie była ona zagojona. Do końca snu nie czułam mojej nogi, zamiast bólu wystąpiło odrętwienie.

 

Ten chłopak... hmmm... był bardzo przystojny, wysoki brunet, włosy w nieładzie sięgające nieco przed ramiona, był bardzo pociągający, czułam, jakbyśmy się dobrze znali

ufałam mu.

 

Tyle potrafię powiedzieć. Dzięki za pomoc, pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...