Sen z syczącymi kotami

Czytam dzisiaj sobie na tym forum, jestem nowa więc się dopiero rozeznaję, i trafiłam na sen o kotach. Przypomniał mi się mój sen związany z kotami. W każdym bądź razie w tym śnie byłam w sklepie jubilerskim po odbiór łańcuszka z naprawy(dodam że częściowo już nie pamiętam tego snu), kobieta, chyba właścicilka włożyła mi coś do torebki i powiedziała do mnie że jestem następnym pokoleniem demonów. Co dziwne czułam sie tak, jak bym to wiedziała nie zaskoczyło mnie wogóle. W tym momencie przewróciłam się na podłogę i zaczęłam sunąć po niej jak by mnie ktoś ciągnął, a następnie unosić się ponad podłogę. Przerażona zaczęłam się modlić, i momentalnie upadłam jak by mnie cos upuściło, zerwałam się z tej podłogi i rzuciłam się do ucieczki. Wtedy pojawiło się mnóstwo kotów, syczały i rzucały się na mnie, a drogę zastąpiła mi kobieta w ciąży, wysoka, wyglądała złowrogo, patrzyła na mnie martwym wzrokiem. Stała patrzyła na mnie i nic nie robiła, na chwilę odrętwiałam, ocknełam się i znowu rzuciłam się do ucieczki. Wszędzie były koty, chowałam się po całym mieście i czułam jak ktoś cały czas mnie obserwuje, tych kotów było zatrzęsienie. Czyżbym naoglądała się za dużo horrorów i filmów dokumentalnych o tej tematyce? Co ten sen mógł oznaczać?