dentysta, tortury, koleżanka

Witam!

Chciałbym opisać swój dzisiejszy sen:

Wchodzę z dworu do swojej klatki w bloku, mijam zejście do piwnicy. Zamiast drzwi w tym miejscu widzę moją koleżankę siedzącą na fotelu dentystycznym, a przy niej dentystę (kobietę), który dokonuje chyba ekstrakcji zęba... Używa do tego m.in. młotka... Koleżanka krzyczy, płacze i szamocze się z bólu. Wyglądało to tak, jakby na drzwiach od piwnicy zamontowany był jakiś telebim ukazujący sceny z gabinetu - wiedziałem, że gabinet znajduje się na dole w którejś z piwnic. Nie wiedziałem co robić, jak się zachować. W końcu udałem, że mnie to nie interesuje i zacząłem wchodzić po schodach na górę do domu.

Pozdrawiam

Podążanie do pomieszczeń piwniczych i snucie się po korytarzach może świadczyć o tym, że Śniący odkrywa w sobie odwagę i talent do rozwiązywania problemów. Znajdowanie się w piwnicy odnosi się do Twoich poszczególnych obszarów osobowości, którymi nie chcesz bądź nie interesujesz się na razie. O dziwo symbolizuje to seksualność, którą od siebie odpychasz, zwłaszcza, że widzisz torturowanie dziewczyny, ale się tym nie interesujesz i idziesz dalej, to przejście dalej symbolizuję zmianę w Twoim życiu - być może doświadczyłeś nieszczęśliwej miłości/zauroczenia i nie chcesz otworzyć się na nowe uczucie. - Z jednej strony w głębi siebie jesteś odważny, wrażliwy, ale masz blokadę przed otworzeniem się do osoby, która być może darzy Ciebie sympatią - starasz się to stłumić lub odrzucić. Wiesz dobrze, że są to Twoje osobiste trudności, ale często czujesz się bezradny, zakłopotany i bezsilny.

Co można wywnioskować. - Jesteś osobą, która potrafi słuchać innych. Jesteś także dobrym doradcą, ale czasami nie wiesz czy dasz radę w pełni sprostać oczekiwaniom innych osób i boisz się otworzyć. Nie wiesz , jak przez to będziesz przez innych odebrany i odsuwasz to uczucie zastępując to bezinteresownością. Chcesz to zmienić i uda Ci się to, gdy poczujesz odpowiedni moment, który następuje teraz.

Dobra rada: Więcej otwartości na innych i ich problemów.