Zmarła ciocia, klucze do domu, dziwne pomieszczenia

Zaczną od tego, że moja ciocia nie żyje od ponad 13 lat, dotąd nigdy mi się nie śniła, po raz pierwszy wczoraj w nocy.

Nie pamiętam wszystkiego, więc opisze to, co zapamiętałam.

Najpierw pamiętam coś w rodzaju podwórka, w którym były częściowo zburzone, ale nie były to gruzy, wszystko było uporządkowane, po prostu brakowało części murów.

Ktoś powiedziała, że jakaś osoba (kobieta, padło nazwisko, ale nie pamiętam jakie, nie kojarzę, by był to ktoś, kogo znam) wreszcie ma miejsce do mieszkania, tzn. przygotowała/wyszykowała sobie coś w rodzaju miejsca do mieszkania. Podkreślam, że to podwórko było uporządkowane, czyste i to było widać.

Potem znalazłam się w sklepie, jak sadzę, wielobranżowym. Przechodziłam między półkami z produktami przemysłowymi, były tam chyba części do rowerów, w tym dętki, które widziałam.

Jakaś kobieta przepychała się, siłą przesuwała innych kupujących, ja grzecznie przeprosiłam i spokojnie przeszłam.

I własnie teraz pojawia się coś, co najbardziej mnie niepokoi - moja zmarła ciocia. Ciocia była mi bardzo bliska. Przyszła do sklepu i podała mi pęk kluczy, takich dużych, starych, trzymając jeden z nich. Ciocia powiedziała, że mogę iść do domu i że to klucz od dolnego wejścia, czyli od strony piwnicy.

Wzięłam klucze, ale powiedziałam, że najpierw muszę kupić chleb. Ciocia skierowała mnie w inną część sklepu, tam gdzie było pieczywo. Na końcu, po lewej stronie stała witryna z cukierkami. Patrzyłam na irysy i zastanawiałam się, które kupić. Ktoś mi powiedział, że kolory papierków oznaczają różne smaki, jedne miały być z alkoholem.

Ciocia czekała na mnie, nic nie mówiła, ale ciężko oddychała.

Dodam, że ciocia fizycznie była zdrowa, w życiu ostatnie miesiące spędziła na wózku inwalidzkim, miała amputowaną nogę.

Zwróciłam jednak uwagę na to, że ciocia ciężko oddycha i jest jakby zmęczona.

Zastanawia mnie ten sen. Czy ktoś potrafi zrozumieć ukryte w nim symbole i ich znaczenie we śnie?

Pozdrawiam