zwłoki, dawna sympatia

Witam. Bardzo proszę jakas dobra duszyczke o interpretację tego snu, gdyż jest dla mnie wazny :-)

Jechałam do mojej dawnej szkoły, na jakieś zajęcia - bylam swiadoma tego że już tam nie uczęszczam,wiec nie wiem o jakie zajecia moglo chodzic. Spotkalam 2 koleżanki, które też się tam wybierały,oraz

dawna wychowawczynie (swoja droga, bardzo jej nie lubiłam,z wzajemnoscia),z która rozmawiałam na różne tematy, gdy już skonczylysmy okazało się ze zajecia się skonczyly.

Wróciłam do domu, szłam skrótami jak zawsze, obok działek, w pewnym momencie zobaczyłam ze cos lezy w trawie.. Podeszłam bliżej i trochę się zdziwiłam, leżały tam jakieś zwłoki częściowo rozkladajace się, zadzwoniłam na policję ale mijały godziny i nic. Nie wiem dlaczego ale w końcu zapakowałam je w jakiś worek i polozylam w garażu. Nie zamykałam go, poszlam po cos do domu i gdy już miałam wychodzić, przyszedł sąsiad z jakąś bułką która leżała na tym worku (nie wiem jak się tam znalazła) i chciał to zjeść, wpadłam w panike i przebudziłam się.

Po paru minutach zasnelam.

Pamietam ze byla deszczowa pogoda, wracalam z jakiejs wycieczki.Znalazłam się w liceum, weszłam w trakcie zajec do mojej bylej klasy, usiadłam obok dawnej sympatii. Kiedys podobaliśmy się sobie i nawet cos probowalismy, ale byliśmy za bardzo nieśmiali i się rozmyło...Jakis czas później poznal dziewczynę, ja chłopaka. Krótkie 'zwiazki' - około 3 miesięcy.

W tym snie rozmawialiśmy na luzie, byliśmy radosni , w pewnym momencie zapytał czy mam jego nr. Powiedziałam ze tak, zalatwilam go sobie od kogos, bo potrzebowałam czegos od niego i musiałam się skontaktować, ale tego nie zrobiłam.Usmiechnal się i niedowierzająco kiwnal glowa ;p

Pozniej wyszliśmy z sali, długo rozmawialiśmy. W pewnym momencie znaleźliśmy się w mojej szkole podstawowej. Szlismy korytarzem (pod sala stala nasza dawna klasa i byla tam tez jego byla), później do wc (bez skojarzen:D) i wyszliśmy do parku który jest obok szkoły. Opowiadal mi trochę o tej dziewczynie. Ze od początku był tym drugim, miała kogos innego od długiego czasu itp.

Smutny był. I wydawalo mi się, ze wystarczyloby jej skinienie żeby cos zrobil.Pamietam ze miał plecak, chyba spotkal swoich kolegów i poszedł z nimi?

Nie pamiętam dalszego ciągu, chyba całkowicie się wybudziłam. Jestem w lekkim szoku, dawno go nie widziałam, wspomnienia wróciły:-) z góry dziekuje.

podnoszę :-)