Skocz do zawartości

ciemność koń las dziadek schody bardzo prosze o interpretację


elipso

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio miewam bardzo dużo snów. Nie wiem dlaczego. Praktycznie codziennie pamiętam co śniło mi się poprzedniej nocy. Jest to dziwne bo nigdy nie zwracałem na nie uwagi. Niektóre są bez sensu. Ale ostatnio śniło mi się coś co chciałbym żeby ktoś zinterpretował.

 

Miałem 2 sny jednej nocy.

Nie pamiętam ich dokładnie. Pierwszy z nich był o koniu. Odbywało się to na drużce w jakimś lasku bądź lesie Biegał w kółko w zasadzie nie w kółko tylko do w jedną stronę potem stawał zawracał stawał i zawracał jakby był nie zdecydowany. Ale zobaczyłem że on staje przed pewną "ciemnością" wyglądało na to że się jej boi. Koń chyba był biały ale nie jestem tego pewien może brązowy. Chciałem go dosiąść był bardzo niespokojny ,wierzgał wyrywał się. Nie wiem czemu Prowadziłem go do tej ciemności (ja się jej nie bałem nie czułem chęci zobaczenia co kryje ta "ciemność" po prostu szedłem w jej kierunku, a koń coraz bardziej wariował. Wyrywał się ,nie chciał iść w tamtą stronę ( w stronę ciemności ). Doszliśmy do granicy gdzie zaczynała się ta ciemność. Koń był zdenerwowany ale uspokoiłem go. Dosiadłem go i weszliśmy w tą ciemność. Patrzyłem cały czas przed siebie ciemność się odsłaniała. Im dalej jechałem na koni tym więcej widziałem. Ciemność kryła biały śnieg. Potem kogoś spotkałem jadąc na koniu torując nim drogę w tym śniegu ale więcej nie pamiętam.

 

2 Sen był trochę inny aczkolwiek miał kilka podobieństw.

 

Byliśmy (chyba) z rodzinką na wycieczce po lesie. Las był rzadki drzewa nie rosły gęsto. Było widać przez nie bardzo dużo przestrzeni. Nie jestem pewien czy byłem z rodziną ale na pewno byłem z moim dziadkiem. Widziałem go bardzo dokładnie miał na nosie okulary które ostatnio zaczął nosić. Szliśmy sobie tak tym lasem no i zobaczyliśmy że trochę pomyliliśmy drogę. Wiedzieliśmy o tym ,bo las nie był gęsty drzewa rosły rzadko jak już wcześniej wspomniałem , dlatego postanowiliśmy wrócić. Droga powrotna była dosyć spora. Ale ktoś zauważył że można pójść inną drogą ale krótszą trzeba było zjeść bardzo stromymi, małymi schodkami (to jest bardzo dziwne dla mnie). Schody te nie były długie miały około 10-20 stopni. Ja po nich nie zszedłem nie zdążyłem bo sen się skończył. Ale schodził po nich dziadek. Bardzo się o niego bałem. Pomimo tego że nadal jest w świetnej formie lata robią swoje i nie ma już tej kordynacji ruchowej co kiedyś. Obserwowałem wszystko z boku pomagałem dziadkowi nic nie robiłem tylko obserwowałem. Dziadek zachowywał się jak by to nie było dla niego żadnym problemem. Zawsze się tak zachowuje zawsze chce wszystko robić sam. Co mnie zdziwiło, to to że schodził po tych schodach tyłem chyba w kapciowatych klapkach. Schodził tyłem był bardzo uśmiechnięty od ucha do ucha. Zrobił 3 - 4 kroki po tych schodach przy ostatnim się zachwiał ale nie przewrócił się utrzymał równowagę i się zaczą śmiać w taki charakterystczyny sposób gdy coś prawie mu się nie udało. Koniec dalej nie pamiętam

 

Bardzo proszę o interpretację któregoś, a najlepiej obu tych snów. Bymbył bardzo wdzięczny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy moje sny są tak głupie że nie da się ich zinterpretować czy po prostu nikomu się nie chce ;p ??

 

niektorzy nawet czekaja kilka dni na interpretacje...poza tym to jest forum,gdzie mozna ludziom pomoc zrozumiec ich sny,a jak Ty tak piszesz nieladnie...czekajcie a sie doczekacie;)

ps.wiecej szczegolow tych snow,co,gdzie,kiedy,z kim,jak sie czules,co bylo wokol,nastroj,wszystko jest istotne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...