podpalić siebie

Ostatnio zdarzają mi się sny o swojej śmierci. wcześniej był wypadek samochodowy, a ostatnio śniło mi się, że stałem w swoim domu, w kuchni. Był ranek, podszedłem do kuchenki, chwyciłem jakieś urządzenie(nie pamiętam jakie, ale wydaje mi się, że było to urządzenie wzbudzające iskry- ja na to mówię podpalacz), po czym wydobył się z niego niebieski płomień, który przyłożyłem do swojej twarzy i zacząłem płonąć, aż nie spaliłem się zupełnie.

Ostatnio zdarzają mi się huśtawki humorów, to raz wpadam w dołek, paniczny lęk przed samotnością, poczucie, iż jestem niepotrzebny, a raz cieszę się z byle powodu.. Dziewczyna którą kocham zupełnie mnie olewa przez co czuje, że powinienem sobie odpuścić, a jednocześnie nie potrafię się poddać. Czy to może mieć jakiś związek z ostatnimi snami o umieraniu?

Myślę, że sny po prostu oddają Twój stan psychiczny.

Może zaczynasz czuć do siebie niechęć, chcesz ukarać się za winy.

W tym śnie wybrałeś wręcz brutalny rodzaj samobójstwa - podpalenie. Ogień symbolizuje zarówno zniszczenie, jak i bezpieczeństwo. W Twoim przypadku żywioł ten pełnił funkcję inicjacji, samosądu - powinieneś w końcu wybrać drogę w swoim życiu. Oczywiście, nie obejdzie się bez bólu. Jednak możesz powstać, niczym "feniks z popiołów". Błękit płomieni również może być symboliczny - kolor ten nazywany jest barwą duszy. U Ciebie symbolizuje cierpienie duchowe, chłód, odcięcie się od świata.

Można podsumować, że zdajesz sobie sprawę, co Ci ciąży, chcesz się uwolnić, wiesz, dlaczego cierpisz. Tylko... Twoje metody nijak mają się do rzeczywistości. Karanie siebie nie przyniesie ulgi. Wręcz przeciwnie - da Ci tylko śmierć i zniszczenie. Innymi słowy - weź się w garść. Skoro wiesz, czym winisz, to dlaczego non stop to powtarzasz?