Notoryczna śmierć mojej babci w snach

Bardzo często śni mi się, że moja żyjąca i mająca się dobrze babcia, umiera.

Często, NIECHCĄCY, zabijam ją w tych snach sam.

Około miesiąc temu śniło mi się że latam, trzymając coś w rodzaju balona z helem, tyle że był on wykonany chyba ze skóry. Wylądowałem na podwórku babci, gdzie moja rodzina miała grilla. Gdy byłem nisko nad nim, przebiłem balon i zeskoczyłem. Z balonu wyskoczyła dziewczyna (?!), która zasztyletowała moją babcię. Czułem duże wyrzuty sumienia, że przeze mnie zginęła, ale rodzina nie oskarżała mnie, rozmawiała o pogrzebie itp.

Dzisiaj śniło mi się, że ktoś włamał się do naszego domu i chciał nas zabić. Zdobyłem jakoś pistolet (chyba zabrałem tamtemu). Ale w szarpaninie postrzeliłem moją babcię (mieszka ona jeden dom dalej). Włamywacza chyba też, ale nie pamiętam dokładnie i nie wiem czy uciekł czy zginął. Moja babcia umarła. Byłem męczony przez policję i bałem się że pójdę do więzienia na długi czas. Zastanawiałem się, jak będę się bronił w sądzie. Potem okazało się że babcia nie dostała tylko jedną kulką (tą ode mnie). Była przedziurawiona cała jak sito, ktoś przyszedł i ją dobił.

We wczesnym dzieciństwie śniło mi się, że jestem w alternatywnej rzeczywistości z babcią na wyspie. Ona umiera, leży i chce odejść. Ja płaczę i jej na to nie pozwalam. Babcia uśmiecha się i mówi, że wszystko będzie dobrze, że tak będzie lepiej.

Dodam, że z babcią nie łączy mnie nic szczególnego. Kocham ją normalnie jako babcię, ale nie spędzamy jakoś szczególnie dużo czasu, nie jest też dla mnie jakimś wyjątkowym członkiem rodziny. Nigdy również się z nią nie kłóciłem. Babcia ma się dobrze, nie myślę o jej śmierci.

Czy to, że babcia notorycznie umiera w moich snach, może mieć jakieś znaczenie?