Porwanie, duchy, zżółkły keyboard, robotnicy

Kilka dni temu śniło mi się że byłam więziona przez psychopatę w jakieś białej wili przypominającej te z serialu Ranczo, byli w niej robotnicy aż dwóch spadło z pierwszego piętra do pokoju w którym byłam(na parterze) i zabiły się. Zaraz potem duchy tych robotników miały pogrzeb(przyleciał trzeci duch ksiądz żeby odprawić ich do nieba i leciała wesoła muzyka oraz pojawiły się kolorowe flagi zwisające z sufitu) na którym na końcu powiedzieli że zrobią z wili kościół muzyki i że co rok będą nawiedzać ten budynek, usłyszawszy to uciekłam z budynku najszybciej jak mogłam. W tym śnie najbardziej utkwił mi leżący na zakurzonej półce mój pożółkły keyboard który w życiu użyłam tylko jeden raz.

Co z interpretacją?