pampara Napisano 20 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2014 praktycznie cały sen wchodziłam i schodziłam po schodach, początkowo na takiej jakby wieżyczce, schody były dookoła tej jakby wieżyczki - trwało to naprawdę długo. Potem szłąm po schodach (tudzież pochyłej, nie pamiętam) penrose'a czyli niekończące się schody w kształcie prostokąta. Następnie znów dookoła tej wieżyczki. Na dole ktoś stał, jakiś facet, nie patrzyłam na niego, widziałam tylko kątem oka, wiem że chciałam mu się podobać czy jakoś tak. Z kimś rozmawiałam - nie wiem czy z nim czy z kimś innym. Najbardziej symboliczne to właśnie te schody, chodziłam po nich godzinami - góra dół/penrose czyli niekończące się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.