Skocz do zawartości

marcos

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem taki krótki sen, wydaje mi się, że ma jakieś przesłanie, wyglądał tak: siedzę na uczelni, podchodzi do mnie koleżanka i oddaje mi jakieś pieniądze, ma na sobie czerwoną bluzę, która bardzo rzucała się w oczy, oraz we śnie wydawała się bardzo ładna (słyszałem, że to oznacza, że jest się w tej osobie zakochanym, ja nie jestem w niej zakochany). Z góry dzięki za interpretacje.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem taki krótki sen, wydaje mi się, że ma jakieś przesłanie, wyglądał tak: siedzę na uczelni, podchodzi do mnie koleżanka i oddaje mi jakieś pieniądze, ma na sobie czerwoną bluzę, która bardzo rzucała się w oczy, oraz we śnie wydawała się bardzo ładna (słyszałem, że to oznacza, że jest się w tej osobie zakochanym, ja nie jestem w niej zakochany). Z góry dzięki za interpretacje.

Pozdrawiam.

 

a jakies emocje w tym snie byly?tylko tyle pamietasz?jezeli tylko tyle,to oznacza to oddawanie pieniedzy,to ty bedziesz musial komus oddac albo bedziesz mial wydatki,czerwony kolor to milosc,moze ona cos do Ciebie czuje,a nie TY do niej?;)moze to wydarzenie miec zwiazek faktycznie z kolezanka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że przed tym momentem jak siedzę na uczelni było coś jeszcze ale nie pamiętam co, może że idę do szkoły. Emocji raczej żadnych nie było. Niestety tylko tyle pamiętam. Rzeczywiście mam teraz wydatki. Nie sądzę aby ona coś do mnie czuła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem taki krótki sen, wydaje mi się, że ma jakieś przesłanie, wyglądał tak: siedzę na uczelni, podchodzi do mnie koleżanka i oddaje mi jakieś pieniądze, ma na sobie czerwoną bluzę, która bardzo rzucała się w oczy, oraz we śnie wydawała się bardzo ładna (słyszałem, że to oznacza, że jest się w tej osobie zakochanym, ja nie jestem w niej zakochany). Z góry dzięki za interpretacje.

Pozdrawiam.

 

nie wiedzieć czemu, jakoś zainteresował mnie Twój sen. przedstawię trochę inną interpretację, mam nadzieję, że nikogo nie urażę.

ja bym się tu nie doszukiwała kłopotów ani finansowych ani w relacjach z ludźmi.

pieniądze w snach to możliwości w nas drzemiące, nasz potencjał. tobie koleżanka oddaje pieniądze - czyli coś co już należało do Ciebie przedtem. zastanawiałam się co może oznaczać, że ona Ci je ODDAJE? może to możliwości, które dawniej wykorzystywałeś, a ostatnio trochę porosły kurzem? może zaczniesz teraz wykorzystywać swój potencjał, który jest w Tobie od dawna, ale o nim trochę zapomniałeś? no nie wiem, głośno myślę.

dalej: rzecz się dzieje na uczelni. na uczelni zdobywa się wiedzę i umiejętności - czyli rozwój. oj, mój drogi! nie dość, że jesteś w miejscu idealnym do rozwoju (uczelnia), to jeszcze ktoś daje Ci możliwości, potencjał i power (pieniądze), by wszystko sprawnie szło. brawo!

kolejna sprawa: dziewczyna jest bardzo ładna. tutaj posłużę się przeciwieństwem. kiedy w snach ktoś jest brudny, podrapany, rozczochrany i generalnie źle wygląda to oznacza, że prawdopodobnie w rzeczywistości jest w złym stanie lub wisi nad nim jakiś problem. a co jeśli we śnie przychodzi bardzo ładna dziewczyna? co można wywnioskować? ja bym pwiedziała, że jest świetnie, dziewczyna jest ładna, miło na nią popatrzeć, aż się miło robi człowiekowi:) w dodatku przychodzi wprost do Ciebie i to jeszcze z prezentem;) moim zdaniem to kolejny dobry znak w tym śnie.

na koniec odkładam czerwoną bluzę. jestem dosyć słaba w interpretacji symboliki kolorów. dla mnie czerwień to barwa ognia, gorąca, żaru. pasji w działaniu?

jak byś się odniósł do tego, co piszę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ta koleżanka nie chce zwyczajnie jego pieniędzy na zasadzie - chce się odciąć? Jak kobiety się złoszczą na kogoś to często reagują dość emocjonalnie, a we śnie dziewczyna ma czerwoną bluzę - co jest wyraźnym wskazaniem na jakieś zaognienie.

Poza tym mówi się - "oddać pięknym za nadobne".

Ona piękna, on nadobny :)

Przyszło mi też do glowy, że ta czerwień może wskazywac na jej zaangażowanie emocjonalne, ale naprawdę bardziej optowałabym że sen pokazał małą demonstrację dziewczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego trudno jest tłumaczyć sny przez neta. Bo co my wiemy o śniącym, oprócz tego że znamy jego krótki epizodyczny sen? Co my wiemy o jego reakcjach, o jego życiu, albo o tym jak kojarzy kolor czerwony? Co my wiemy o relacjach osobistych śniącego? A jeżeli nie wiemy prawie nic, to jak mamy dobrze zinterpretować sen? Biorąc pod uwagę, że wszystkie senniki należy wyrzucić do wielkiego kosza i podłożyć wielki ogień?

I tym optymistycznym, do usłyszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym mondra. Popatrzmy na sam sen. Zostało tam napisane, że śniącemu zostały oddane przez ładną dziewczynę jakieś pieniądze. Teraz się czepiam, ale na podstawie czego, jakiego zwrotu - możesz wnioskować, że te pieniądze były już w posiadaniu śniącego wcześniej? To, że dziewczyna mu je oddaje, nie oznacza, że on je już miał, nigdzie tego nie ma. A może to są jej pieniądze które ona mu chce oddać? A czepiam się ponieważ od tego momentu idzie lawina. Bo pieniądze to potencjał, więc ona oddaje śniącemu jego potencjał. No a ponieważ na uczelni, więc już generalnie lecimy sennikowo w stronę rozwoju personalnego.

No więc nie wydaje mi się. Sen potrafi sprawy najbardziej osobiste umieszczać w miejscach uczelnianych, żeby pokazać, że czegoś musimy się nauczyć w życiu.

Poza tym skąd u dziewczyny - skoro ma być tak miło i rozwojowo - czerwona bluza? Która aż daje po oczach?

Dlatego naprawdę. Senniki generalnie tylko na początek i tylko po to, żeby poznać parę haseł. A potem do pieca, i nauka od początku.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, złoiłaś mi skórę. aż mi się przyśniłaś z tego wszystkiego.

jeżeli chodzi o senniki to akurat nigdy z nich nie korzystałam, z wiadomych powodów. jeżeli więc napisałam coś niemądrego to musiał to być mój własny osobisty wytwór;)

 

dobrze byłoby, gdyby marcos jeszcze się tu odezwał, może coś by rozjaśnił. w końcu to jego sen.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mondra. Cieszy mnie, że zaczęłaś rozumieć i interpretować sny, natomiast najwięcej się nauczysz jak znajdziesz osobę, która czasem totalnie podważy Twój sposób myślenia o śnie. Ja taką osobę znalazłam i jestem za to wdzięczna losowi. Wściekałam się na nią, że tam gdzie ja widzę przesłanie Junga, Freuda i znaczenie symboliczne (np. pieniądze = potencjał), ona widzi tylko pieniądze i koniec kropka. Że tam gdzie ja chcę drążyć i dociekać, ona to zostawia tak jak jest, a tam gdzie ja chcę coś zostawić, ona mnie wykańcza tysiącami pytań. Z takich relacji rodzą się burze mózgu, a tylko one mogą nas do czegoś doprowadzić, jeżeli chcemy wnieść coś nowego do danej dziedziny (albo myśleć nieszablonowo o danej dziedzinie), a nie pozostać na zawsze odtwórczymi i powielającymi "senniki haldejskie" i inne cuda. Ja nie mówię, że Ty to robisz, ja mówię, że ze snem i wszystkim co na ten temat powiedziano - trzeba się kłócić tak długo i tak dobitnie, aż w końcu - sny zaczną z nami rozmawiać. Trzeba je podważać, oglądać, próbować co one znaczą od każdej możliwej strony, a czasem wręcz (i to zalecam najbardziej) skupić się tylko i wyłącznie na ich "dosadnym sensie", który powie Ci więcej niż wszystkie senniki razem wzięte. Bo sny naprawdę mają coś do powiedzenia, ale od zawsze były traktowane jako coś "dane nam z góry" (tłumaczenie snów jest często postrzeganie jako „wieszczenie”), wypowiadały się na ich temat autorytety, pisano na ich temat opasłe tomiska. I tutaj rodzi się problem, bo co taki Jung wie na temat ładnej dziewczyny w czerwonej bluzie która oddaje śniącemu jakieś pieniądze????????? A Freud? A co wiedzą na ten temat senniki oprócz podania znaczenia koloru i znaczenia uczelni? A co wie na ten temat nasza intuicja? No powiedzmy sobie szczerze proszę Państwa - NIC. To jakie znaczenie ma ten sen wie tylko śniący, bo tylko jemu dokładnie wiadomo jakie skojarzenia budzi w nim jego koleżanka, która tak naprawdę zupełnie nie musi być w przełożeniu na real jego koleżanką, ale np. jego kolegą, którego część kobiecą sen pokazał i panowie się np. pokłócą o kasę itd Według jeszcze innej koncepcji takiej np. Marii von Franz, koleżanka śniącego mogła być też jego podosobowością, która próbowała mu w ten sposób coś uświadomić. Widzisz to? Kanał. Po prostu kanał. Hipoteza goni hipotezę. Dlatego żeby zinterpretować sen trzeba po prostu usiąść z człowiekiem i pogadać o wszystkim i o niczym, i krążyć tak długo, aż zacznie się coś wyłaniać, jakiś obraz, jakieś odczucie, jakieś w końcu znaczenie, które będzie można zwerbalizować. W innym wypadku to są strzały w ciemno, bez ładu i składu, i potem właśnie wychodzi na to, że nie zauważysz jednego słowa, i cała hipoteza staje się dyskusyjna.

No ale z drugiej strony to piękne, że każdy może opracować własną symbolikę senną i patrzeć przez życie jak ona się zmienia wraz z nim, jak ewoluuje, jak się mieni znaczeniami. Z takich obserwacji często rodzi się pasja, ale i totalny gniew, jak sen gra Ci czasem na nosie, i kpi sobie w żywe oczy – a kpi i to zupełnie nie bawiąc się w subtelności.

Bo co niby taki sen? No on się przyśnił i zrobił swoje. Pokazał. No a jak Ty to odczytasz, to już li tylko i wyłącznie Twój problem, ewentualnie Twojego przyjaciela jak mu opowiadasz sny, ewentualnie interpretatora na forum jak podejmuje się wskazać co on znaczy. I tylko trochę kicha jest jak kompletnie przeinaczysz jego sens, kierując się tym co powiedziano, napisano, a nie tym co on literalnie chce pokazać. Tutaj też myślę o sobie, żeby nie było, że łojenie skóry to mój przywilej, po tym jak już wiem wszystko o snach ;) No właśnie – jakoś tak paradoksalnie – mam wrażenie, że „wiem, że nic nie wiem”, ale pocieszam się, że to ponoć bardzo twórczy stan.

Pozdrawiam Cię serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno.

Ty też mi się mondra śniłaś. Parę dni temu. Byłam w wielkim, starym domu, około stuletnim, przy tym miałam poczucie, że to jakiś skansen, teren chroniony. Rzecz dotyczyła forum, bo najpierw byłam w sypialni (poprzez to konkretnie pomieszczenie zostało pokazane śnienie, zajmowanie się tym). Stały tam takie stuletnie, wielkie, ogromne, szerokie, zasłane na biało łóżka. Były z bardzo starego drewna - generalnie wyglądały na jakieś zabytki, którym się chwilę przyglądałam. Następnie wyszłam z tej sypialni i poszłam do kuchni. Na wejściu do niej zobaczyłam na ziemi, bardzo dużo obierków od ziemniaków. Minęłam je i weszłam do kuchni. Tam zastałam w rogu po prawej młodą dziewczynę, która te ziemniaki obierała. Mijając ją zapytałam/stwierdziłam/powiedziałam - "obierasz ziemniaki". Po paru krokach się zatrzymałam. Od dziewczyny w moją stronę szło uczucie żalu, wiedziałam we śnie, że ona jest na mnie obrażona. Może nie jakoś straszliwie, ale na pewno w takim stopniu, że aż mnie to zatrzymało.

I teraz - zupełnie się nie zdziwię, jak będziesz miała takie właśnie odczucia w stosunku do mnie. We śnie je odebrałam, bo miałam podobne jak zaczęłam interpretować sny na forum, a "kosiła" mnie np. Rita (nie mam do niej żalu :) jest nieustająco moją ulubienicą :)

Samo obieranie ziemniaków rozumiem jako docieranie do sedna treści (snu), która pochodzi z ziemi, z podświadomości. Zajęłaś się tym, zobaczyłam to na forum i zobaczyłam to we śnie.

Stuletnie łoża to wszystko co na temat śnienia zostało powiedziane, co jest teorią, do której się odwołujemy, zapleczem.

Pytanie tylko czy zapleczem odpowiednim, kluczem właściwym.

Także mondra, żalu nie miej, tylko popatrz na interpretację snów jak na teren zaminowany. Czasem wyłowiony z ziemi ziemniak może się okazać bombą, miną. Ja osobiście wierzę i pracuję nad tym, żeby nauczyć się jak te ziemniaki niebezpieczne (wybuchowe) odróżniać od tych, które można nazwać i zakwalifikować, natomiast nie wydaje mi się, że stare metody pozostają tak samo skuteczne, jak to było gdy cała przygoda ze snami się zaczynała. Po prostu. Na ich miejsce trzeba znaleźć inne, nowe albo stare w pewnym sensie dostosować do tego co się sprawdza i działa. Tak to widzę.

Ale powiem Ci, że jeżeli byłaś tą młodą dziewczyną, a zakładam, że tak - to ziemniaki obierałaś zawzięcie :) Cieszy mnie to bardzo :)

Na razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to w takim razie z czego korzystać, by się więcej nauczyć? jak w ogóle ruszyć z miejsca? jeżeli nawet wydaje mi się, że coś tam wiem, może się okazać (jak tym razem), że zupełnie się mylę. no i co wtedy? ryzykować i interpretować czyjś sen czy rzucić to w cholerę i skupić się tylko na własnych snach? z kolei kiedy skupiam się tylko na własnych, też już sama nie wiem czy dobrze myślę, bo to są sprawy mi najbliższe i nie potrafię spojrzeć na nie z potrzebnym dystansem. ja pierdzielę, jakaś tragedia!

kilka dni temu moja koleżanka powiedziała, że śniło jej się, że jest w ciąży. ja ze śmiechem powiedziałam: "jak mi się śniło, że jestem w ciąży to po miesiącu się zakochałam!". ona na drugi dzień do mnie przychodzi i mówi: "wiesz co, narobiłaś mi nadziei tym, co powiedziałaś". ja tylko tak rzuciłam o tym śnie, ale widzisz? to ma moc. trzeba się starać jak tylko się da, żeby się nie pomylić. bo poprzez tłumaczenie snów ludzie szukają odpowiedzi na naprawde ważne pytania. i to mnie maksymalnie fascynuje i maksymalnie zniechęca:P

pozdrawiam i dobranoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha! jeszcze zapomniałam coś dodać o Twoim śnie. widok mnie obierającej ziemniaki jest tak niecodzienny, że aż sama chętnie zobaczyłabym Twój sen;) w rzeczywistości praktycznie nigdy tego nie robię.

jeszcze raz dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i teraz popatrz. Powiedziałaś do koleżanki, że u Ciebie ciąża oznaczała stan zakochania, który nadszedł za chwilę. Ona się ucieszyła, a do Ciebie wręcz powiedziała, że dałaś jej nadzieję.

Rozumiem, że ponieważ zapytała - odpowiedziałaś najlepiej jak umiałaś. Tyle, że jest jedno małe "ale". Ciąża jak sama nazwa wskazuje często oznacza, że "coś nam ciąży", mamy jakiś problem, który przy np. sennej wysokiej ciąży - lada moment ma zamiar się urodzić, objawić, ujrzeć światło dzienne. Wtedy przychodzi rozwiązanie, i to też zależy jakie.

Ze znaczeniem ciąży jako wskazaniem na stan zakochania jakoś się nie spotkałam, ale jest to możliwe zważywszy, że powstaje w nas (podczas ciąży) nowa jakość, która się rozwija i dojrzewa. Może to być i emocja, czemu nie.

Jeżeli swojej koleżance podałaś znaczenie ciąży mocno dla niej optymistyczne bez specjalnego wgłębiania się jak wygląda jej życie na teraz, co będzie jeżeli się okaże, że zamiast miłosnej sielanki spotka ją szara proza mocno usiana kłopotami, którym będzie musiała stawić czoła? Jak myślisz - komu najpierw o tym powie i do kogo w głębi duszy będzie miała pretensje, zwłaszcza jeżeli jej nadzieja urośnie wprost proporcjonalnie do intensywności sennego obrazu?

Interpretacje snów to owszem "moc", jeżeli uda się trafić z ich znaczeniem (a to też po ciężkim główkowaniu), natomiast one same to przede wszystkim wielka odpowiedzialność. Ogromna.

Jako interpretatorzy mówimy do odbiorcy słowa, które mogą go uskrzydlić, ale i takie, które mogą go złamać, jeżeli użyjemy ich nieumiejętnie. O części merytorycznej już nawet nie wspominam, bo to się rozumie samo przez się, że trzeba trochę posiedzieć w temacie, żeby w ogóle w miarę sprawnie się w nim poruszać.

Generalnie uważam, że interpretator powinien podać śniącemu wszelkie możliwe rozwiązania, tak żeby dana osoba mogła sobie później popatrzeć na to co się dzieje w jej życiu i dokonać nakładki znaczeniowej już samodzielnie. Bardzo to rozwijające, ćwiczy czujność, uważność, świadomość życia, postrzegania.

Natomiast co do pytania od czego zacząć odpowiadam niezmiennie, że najlepiej od siebie, od śledzenia własnej symboliki. Przy tym należałoby znaleźć w swoim otoczeniu zaufaną osobę, która będzie oglądała nasze sny z boku oraz mówiła nam uczciwie co o nich myśli w kontekście naszego życia. Reszta to już tylko rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy. Z nich wynikają poszczególne znaczenia, które z czasem składają się na obrazy, a jeszcze później na całe ciągi znaczeniowe. Przy tym sny są zdecydowanie trójwymiarowe, dlatego z nimi jak z miłością. Żeby dostrzec całą ich głębię, trzeba dać im dużo czasu, żeby mogła nam się objawić.

Dobranocki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sprawie tej ciąży: to zdanie o zakochaniu to ja raczej rzuciłam, tak z żartem, nie zamierzałam potraktować tego jako interpretacji. ale dopiero po tym, co ona mi odpowiedziała, zrozumiałam, że może nie powinnam była tak chlapnąć, bo ludzie rzeczywiście sny traktują poważnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci coś zabawnego apropos snów, żebyś zobaczyła co mam na myśli pisząc, że one uwielbiają nam grać na nosie.

Jakoś dosyć już dawno miałam sen, w którym poszłam do jakiejś łazienki (takiej potencjalnej, ale niby mojej) i tam postanowiłam, że coś uszczelnię, jakieś takie urządzenie nie ścianie, a skończyło się na tym, że jak zaczęłam je rozkręcać, to za chwilę miałam mnóstwo uszczelek w dłoni, i generalnie byłam bardzo bardzo zła, bo moim celem było uszczelnienie, a nastąpiła dokładna odwrotność, w odpowiedzi na co już we śnie postanowiłam, że wezwę zaufanego fachowca.

No i teraz w realu mam straszliwy problem.... z gazem, bo wyszło na to, że mam nieszczelne rury (które wcześniej były takie niby szczelne), i od 3 tygodni nie mam gazu, a na dodatek panowie do mnie mówią, że jak mi zdemontują szafkę, to w ich kompetencjach nie leży montowanie tego co zdemontowali, ani łatanie ścian, które przeryli. Generalnie super. W związku z powyższym rzeczywiście odwołam się do zaufanego fachowca, żeby mi naprawił co tamci zepsują.

No i teraz pomyśl co by było gdybym postanowiła interpretować ten sen odwołując się do całej wielkiej psychoanalitycznej maszynerii? Aż boję się myśleć.

Dlatego tak cudownym symbolem są ziemniaki, bo tak jak one są naszym podstawowym, codziennym pożywieniem, tak sny mamy codziennie i opowiadają głównie o zwykłych sprawach.

A tak apropos.... nie zdarza Ci się obierać w życiu ziemniaków? :) Chyba niemożliwe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zdarza mi się bo bardzo rzadko je jadam:)

takie przykłady jak Twój sen z uszczelkami można mnożyć w nieskończoność.

ja nawet wczoraj rozwikłałam pewną zagadkę:

kilka dni temu przyśniła mi się moja, dawno nie widziana, kuzynka Agnieszka. sen był dosyć rozbudowany: planowałyśmy podróż, latałyśmy samolotem i różne inne cuda. kilka dni głowiłam się dlaczego akurat ona mi się przyśniła. cała treść snu kompletnie nie mogła mi się z nią zgodzić. a wczoraj mnie olśniło! kuzynka Agnieszka to wcale nie Agnieszka tylko mój chłopak, którego kiedyś zdarzyło mi się z nią porównać. teraz jestem tego praktycznie pewna, bo nawet we śnie użyła zdania, które on kiedyś wypowiedział. i cały sen zaczął mi się składać w całość.

coraz bardziej widzę jak trudno jest interpetować sny, szczególnie na forum. bo jeżeli kuzynka może być moim chłopakiem, ciotka siostrą a koleżanka nauczycielem to można zwariować!

pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiedzieć czemu, jakoś zainteresował mnie Twój sen. przedstawię trochę inną interpretację, mam nadzieję, że nikogo nie urażę.

ja bym się tu nie doszukiwała kłopotów ani finansowych ani w relacjach z ludźmi.

pieniądze w snach to możliwości w nas drzemiące, nasz potencjał. tobie koleżanka oddaje pieniądze - czyli coś co już należało do Ciebie przedtem. zastanawiałam się co może oznaczać, że ona Ci je ODDAJE? może to możliwości, które dawniej wykorzystywałeś, a ostatnio trochę porosły kurzem? może zaczniesz teraz wykorzystywać swój potencjał, który jest w Tobie od dawna, ale o nim trochę zapomniałeś? no nie wiem, głośno myślę.

dalej: rzecz się dzieje na uczelni. na uczelni zdobywa się wiedzę i umiejętności - czyli rozwój. oj, mój drogi! nie dość, że jesteś w miejscu idealnym do rozwoju (uczelnia), to jeszcze ktoś daje Ci możliwości, potencjał i power (pieniądze), by wszystko sprawnie szło. brawo!

kolejna sprawa: dziewczyna jest bardzo ładna. tutaj posłużę się przeciwieństwem. kiedy w snach ktoś jest brudny, podrapany, rozczochrany i generalnie źle wygląda to oznacza, że prawdopodobnie w rzeczywistości jest w złym stanie lub wisi nad nim jakiś problem. a co jeśli we śnie przychodzi bardzo ładna dziewczyna? co można wywnioskować? ja bym pwiedziała, że jest świetnie, dziewczyna jest ładna, miło na nią popatrzeć, aż się miło robi człowiekowi:) w dodatku przychodzi wprost do Ciebie i to jeszcze z prezentem;) moim zdaniem to kolejny dobry znak w tym śnie.

na koniec odkładam czerwoną bluzę. jestem dosyć słaba w interpretacji symboliki kolorów. dla mnie czerwień to barwa ognia, gorąca, żaru. pasji w działaniu?

jak byś się odniósł do tego, co piszę?

 

OK już jestem, przepraszam, że się nie odzywałem, ale nie miałem jak, na początku dziękuję wam za pomoc.

 

Możliwe, że chodziło o mój potencjał bo od niedawna zacząłem robic różne intersy i wróciłem do robienia rzeczy które kiedyś zaprzestałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym mondra. Popatrzmy na sam sen. Zostało tam napisane, że śniącemu zostały oddane przez ładną dziewczynę jakieś pieniądze. Teraz się czepiam, ale na podstawie czego, jakiego zwrotu - możesz wnioskować, że te pieniądze były już w posiadaniu śniącego wcześniej? To, że dziewczyna mu je oddaje, nie oznacza, że on je już miał, nigdzie tego nie ma. A może to są jej pieniądze które ona mu chce oddać?

 

Wcześniej w życiu, ta dziewczyna pożyczała ode mnie pieniądze, poza tym chyba powiedziała coś takiego: "oddaje ci pieniądze". Chętnie pomogę wam rozwiązac przesłanie tego snu, jeśli macie jakieś pytania piszcie.

Pozdrawiam.

Edytowane przez marcos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marcos.

przeczytałeś możliwe interpretacje Twojego snu, teraz nie pozostaje Ci nic innego jak skonfrontować te informacje z sytuacjami z Twojego życia. bo zapewne ono przyniesie odpowiedź, co oznacza sen (o ile jeszcze nie przyniosło).

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki mały przyczek techniczny apropos interpretacji.

Mianowicie - ponieważ w głębi serca jestem bardzo przywiązana do Junga, zastanawiałam się cały czas dlaczego w śnie z uszczelkami pojawiła się łazienka, jeżeli nieszczelność gazu zostala wykryta w rurze w kuchni i tam mieli zasadniczo kuć.

No i wczoraj się okazało, że do tej pory byłam optymistką, bo abym mogła znowu gotować obiady na tradycyjnym gazie - skują mi dokładnie całą rurę w łazience oraz w kuchni - wymieniając ją na nową - co jest spowodowane nieszczelnością na złączach.

Sen pokazał mi rozszczelnienie szczelnego urządzenia, łazienkę i nerwy.

Pokazał mi też do kogo się odwołam w kłopocie, co rzeczywiście już wczoraj uczyniłam i została mi obiecana pomoc.

I tak właśnie jest ze snami. Uprzedzają, a potem człowiek dochodzi od nitki do kłębka. Czasem nerwó. Całe szczęście, że podają też rozwiązanie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...