WróżkaZębuszka Napisano 7 Września 2014 Udostępnij Napisano 7 Września 2014 Mój sen numer drugi z prośbą o interpretację. Sen wyśniłam w dzieciństwie, jednak pamiętam go bardzo dobrze do dziś i to jest powodem, dla którego o nim piszę. Sen był cykliczny, powtarzał się przez 5? 7? 9? nocy pod rząd. Byłam w nim na dworcu kolejowym. Puste tory nie wskazywały, jakoby coś miało nadjeżdżać. Stałam, wpatrując się w dal, a wtedy podchodził z naprzeciwka wysoki, postawny mężczyzna. Był przerażający, miał długi, szary płaszcz, taki a la detektyw, kołnierzem był zasłonięty aż pod same oczy, na głowie miał kapelusz. Widać było tylko oczy, które świdrowały przerażającym wzrokiem. Wokół tej scenerii wznosił się wysoki płot z drutu kolczastego. Chciałam odwrócić się i uciekać, ale nogi jakby mi ugrzęzły w betonie, wtedy mężczyzna delikatnie poruszał ręką w stronę wewnętrznej strony płaszcza i za chwilę miał coś z niego wyjąć [takim gestem, jak na filmach akcji wyciąga się pistolet z kieszeni], przerażenie narastało do maksimum i... wtedy się budziłam. Minęło wiele lat, ale nadal ze strachem wspominam ten sen. Any ideas? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.