Piraci, dzieci, wielka posiadlosc

Witam,

Minionej nocy miałam bardzo dziwny sen. Śniło mi się, ze mieszkałam w ogromnej posiadłości nad brzegiem morza z moim mężem i mieliśmy mnóstwo dzieci (nawet nie jestem w stanie powiedzieć ile). Pewnego dnia przypłynęli piraci z zamiarem zajęcia naszego domu i/lub grabieży. Pamiętam jak uciekaliśmy, zamykaliśmy wszystkie drzwi i okna. Pamiętam tez ogromny statek który dobił do brzegu, ale nie widziałam go w całości. Nie pamietam dokladnie jak wszystko sie skonczylo, ale chyba piraci nie dostali sie do domu i odplyneli. Dodam, ze pogoda byla piekna, wiosenna, swiecilo slonce.

Bede wdzieczna za kazda interpretacje.

Pozdrawiam.

Pogoda, posiadłość (duża, zadbane) to dobre symbole. Ogólnie dostatek. Dzieci mogą oznaczać wg mnie kreatywność, nowe pomysły i idee które będą rosły jak dzieci (i którymi trzeba będzie się zająć, zapewnić warunki do tego by się rozwijały).

Piraci jako symbol tego by ‚‚ktoś'' Wam tego nie zajął.

Ogólnie sen ma pozytywną wymowę wg mnie.

Pozdrawiam

Dziekuje za interpretacje

Ja tu widzę tzw. grom z jasnego nieba - obawiasz się, że ktoś lub coś może zabrać Ci Twoje dobra materialne, odebrać pozycję w pracy czy pieniądze, ale także pomysły, nowe idee. Pozornie wszystko jest w porządku [dobra pogoda, dostatni dom], ale nagle z niczego nadpływają piraci i plądrują. Jak dla mnie sen ilustruje Twoje obawy, prawdopodobnie niepotrzebne .

To by sie zgadzalo Dziekuje!