Przystanek, droga, skrzyżowanie, autobus, parasol

Coś ostatnio wszystkim się autobusy śnią... o.O

Niemniej, zmierzam do tego, że mam podobną zagwozdkę: już trzeci lub czwarty raz w przeciągu krótkiego czasu śni mi się, że chcę wrócić do domu autobusem ze swojego przystanku, ale ponieważ mój autobus nie nadjeżdża, wsiadam do innego, który zawozi mnie na tzw. przystanek zbiorczy, z którego odjeżdża więcej autobusów do mojego domu. To miejsce jest w każdym śnie takie same, kolejność zdarzeń również: staję na przystanku, oglądam rozkład, kątem oka widzę zniszczony parasol, leżący w koszu na śmieci [?!], dowiaduję się, że mój autobus nie jedzie, przebiegam na drugą stronę, na przeciwny przystanek i wsiadam do pierwszego autobusu, który nadjeżdża. Ten jedzie w górę, krętą drogą, ludzie w nim są też zawsze tacy sami. Kiedy siadam na autobusowym siedzeniu zaczynam czuć błogi spokój, lubię tę trasę. Sen kończy się, gdy dojeżdżam do pewnego momentu na drodze, niczym się nie wyróżniającego - wzgórze, asfalt, bloki, trochę drzew. Dodam, że we śnie zmieniają się tylko pory roku, ale nie mają one nic wspólnego z faktyczną pogodą i datą.

Nobla temu, kto coś z tego zrozumiał!

Dziękuję.

Autobusy jak inne pojazdy łączy się z drogą przez życie. Z tego snu jakby wynika, że znajdujesz się w sytuacji, gdzie dotarcie do celu wymaga zmiany obranej drogi. Twój autobus nie przyjeżdża, więc coś nie do końca idzie tak, jak byś chciała. Jednak masz alternatywę. Pojawia się nadzieja dotarcia do celu, chociaż z przesiadkami, gdzie musisz uważać aby wybrać ten właściwy. Zniszczony parasol zmoże być jakąś sugestią utraty ochrony. Osłaniamy się nim przed niekorzystną pogodą. Tutaj znów coś krzyżuje twoje plany, więc wybierasz inną drogę, która Cię zainteresowała. Twoje odczucia sugerują, że chociaż jest zupełnie inna niż planowałaś to jednak jesteś z niej zadowolona. Wiedzie w górę i jest kręta co może sugerować trudy na jej jakie Cię na niej spotkają, ale też sukces, bo jednak pnie się też w górę. Nie jesteś też sama, bo towarzyszą Ci w niej te same osoby, symboliczne wsparcie.

Dużo jest prawdy w Twojej interpretacji, bardzo dziękuję - sporo mi rozjaśniłaś!