sunshine86 Napisano 26 Stycznia 2015 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2015 było ciepło, nei wiem jaka pora roku, szłam drogą z mamą, bratem, jego żoną i ich córką. Bratanica była niemowlakiem, w śnie była ciężko chora ale nie wiem co to była za choroba. Był dzień. Szedł z nami jakiś mężczyzna, wysoki, dobrze zbudowany, przystojny, ubrany na czarno. Miał on wyleczyć bratanicę ale nei był lekarzem, leczył jakąś dziwną mocą,ciemną...czarną... Czułam, że skądś go znam, wiem że mi się przyglądał i czuł to samo. Pociągał mnie nie tylko wyglądem, ale też swoją wewnętrzną mocą. Wiedziałam, ze jest niebezpieczny ale się nie bałam, nawet powiem że odczuwałam bezpieczeństwo. Pod domem powiedział, że na noc wszyscy mają się ukryć w domu i nie wychodzić na zewnątrz po czym poszedł. Oczywiście wszyscy oprócz mnie go posłuchali. Nastała noc, niebo było czarne. Mama pozamykała szczelnie wszystkie okna, prosiła mnie abym weszła do domu, ale jej nie posłuchałam. Czułam, że muszę zostać na zewnątrz i że nic mi się nie stanie. Wiedziałam, że on przyjdzie.Usiadłam na huśtawce i szczelnie owinęłam się kołdrą. W pewnym momencie powyżej mojej głowy pojawiła się delikatna mgła, taka ledwie zauważalna, natomiast przy ziemi pojawiła się gęsta, biała, nic nie było przez nią widać, płynęła szybko...kłęby białego dymu parły do przodu, lekko się przestraszyłam, zauważyłam, że na drutach wysokiego napięcia osiadł szron, gruby, otulał wszystko dookoła dokładnie grubą warstwą. Przeszedł mnie dreszcz, ale nie był to rodzaj zimna, które odczuwamy gdy jest nam zimno...nie potrafię opisać tego uczucia to było zimno ale nie z powodu tego szronu czy mgły. Sama nei wiem do końca czego dotyczyło... Szczelniej owinęłam się kołdrą, patrzyłam na wszystko zafascynowana. Kiedy wypuściłam powietrze z płuc, zauważyłam że zamienia się w parę. Po chwili dostrzegłam, że ten mężczyzna idzie drogą, skręcił w kierunku domu mojej mamy.Jak zawsze był ubrany na czarno. Powiedział do mnie , że wiedział że tutaj będę, i że go nie posłucham, ja się uśmiechnęłam. Wział mnie na ręce owiniętą w tą kołdrę. Czułam się bardzo bezpiecznie i to ciepło...i nie interesowało mnie gdzie mnie zabierze. Wtedy się obudziłam. Nie wiem czy ktokolwiek będzie w stanie to zinterpretować...strasznie pokręcone, ale czuję, że to jest bardzo ważny dla mnie sen, także proszę o interpretację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tamaya Napisano 27 Stycznia 2015 Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2015 Czy przez niebezpieczeństwo rozumiałaś jego osobę jako złą czy bardziej potężną? Jeśli nie odbierałaś tego jako zła sen może obrazować tą czerń i noc jako coś o wymiarze mistycznym, magicznym, nieznanym. Siły, które przerażają swoją potęgą, ale mogą też we właściwych rękach nieść dobro. Tak jak tu obiecał uleczyć chorą osobę. Wielu się boi, nie rozumie tego, więc lepiej dla nich trzymać się na dystans, nie zapuszczać się na te drogi. Jednak Ci, którzy jak Ty mają odwagę i zdają się na własne uczucia zyskują przychylność tej mocy. Być może ma to związek z jakimiś ezoterycznymi zainteresowaniami u Ciebie, które dla reszty rodziny są czymś budzącym obawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sunshine86 Napisano 28 Stycznia 2015 Autor Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2015 wow...Powiem szczerze, że bałam się wchodząc tutaj, bo nie wiedziałam jaka czeka na mnie odpowiedź. Nie odbierałam jego jako zła. Potęga owszem ale na pewno nie zło. Jeśli chodzi o tą interpretację...jestem pozytywnie zaskoczona. Dziękuję bardzo )) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.