Skocz do zawartości

Ślub, limuzyna, zapomnienie, walka


Erik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. To mój pierwszy post, dziś miałem 4 sny po każdym się budziłem, te sny były w jakiś sposób dziwne i arealne a z drugiej strony sprawiały wrażenie jakby się naprawdę działy i to skłoniło mnie, żeby odnaleźć to forum :).

 

Jak już wspomniałem 4 sny, a wszystkie łączył temat ślubu. Piszę je najszybciej jak to możliwe, żeby jak najwięcej pamiętać. Więc może opiszę je po kolei tyle ile pamiętam(to przez te sny w wolny dzień wstałem przed 8-smą mimo, że położyłem się spać o 4-tej) :

 

1. Razem z ojcem i jego żoną szliśmy gdzieś ubrani całkiem ładnie. Niby szliśmy z domu przez park, ale miejsce w którym byliśmy nie było żadnym znanym mi miejscem. Zwiedzaliśmy tam jakieś dziwne rzeczy jednym z nich była z tego co mówił ojciec świątynią, gdzie w połowie drogi prowadzącej do świątyni stała brama Tora. Jednak wszędzie otaczały ją kraty sama droga była zamknięta,więc i świątynie widziałem z daleka. Dziwne było to, że w tym momencie zorientowałem się, że mam na plecach bardzo wypchany plecak, a ojciec trzyma taczkę z łopatą i jakimiś innymi tego typu narzędziami jednak nie wiem jakimi - tu obraz jest zamazany. Ojciec powiedział, że nie zdążymy zanieść wszystkiego do domu, więc taczkę schował w krzakach a ja swój plecak musiałem ukryć na drzewie. Potem znów ojciec powiedział, ale tym razem dokładniej(i tu nie pamiętam dla tego daje dwie wersje): "Chodź szybko bo spóźnimy się na ślub" lub druga wersja "Chodź szybko bo spóźnimy się na twój ślub". W śnie było to tak normalne, że nie zwróciłem uwagi, ale chodzi mi to po głowie.

 

2. Wyszedłem z jakiegoś domku - przypominał te amerykańskie parterowe domki, a zaraz za mną wyszła jakaś dziewczyna z sylwetki nie wiem kto to mógł być a twarzy nie byłem wstanie dostrzec. Po czym podskoczyła krzycząc: "To mój wieczór panieński! Będzie super!" - skoro to jej wieczór panieński to czemu ja tam wybierałem się z nią - jestem facetem przecież... Byliśmy bogaci nie wiem jak bardzo, albo to jej ojciec był bogaty i wyszedł w próg i powiedział, że limuzyna już jedzie. Był chyba jakimś gangsterem(?) albo coś w tym stylu, a na głowie miał kowbojski biały kapelusz ze złotymi przypinkami czy coś tego rodzaju. Podjechała limuzyna, nie jechała po woli tylko jak rajdowiec driftowała i zahamowała z piskiem opon. Wsiedliśmy do środka a on zaczął robić bączki i chwalił się jak równe potrafi zrobić, gdy limuzyna przestała robić kółka nie była limuzyną lecz czymś co można określić między autokarem a przyczepą kempingową - ale kierowca wciąż ten sam, do tego towarzyszyło mi z jednej strony wrażenie, że dzieje się to w tej samej chwili, a z drugiej strony jakby nastąpiło przesunięcie w czasie. Wtedy zapytaliśmy kierowcy, czy zmieszczą mu się wszystkie nasze rzeczy(chyba było ich sporo) wtedy pokazał nam klapę na środku pojazdu otworzył ją i po drabince zeszliśmy na dół. Tam było wielkie... wielkie mieszkanie(?) takie się wydawało, potem kierowca powiedział, że to przez to, że tak sprytnie rozlokowane, a miało 100m2. Zapytałem go jak to możliwe, że w pojeździe mieści się takie mieszkanie, że czuje że coś tu jest nie tak, że jest oszukane, a on wtedy powiedział, że owszem on też to zauważył i, że plotki chodzą takie, że ktoś u władzy zrobił jakiś przekręt na potrzeby snu. :o to mnie zaskoczyło i nie pamiętam czy było coś jeszcze mam wrażenie, że tak ale nie jestem pewien.

 

Gdy się obudziłem poszedłem zapalić papierosa i się czegoś napić licząc, że te sny miną, jednak gdy się położyłem to po zaledwie 2-3 sekundach miałem kolejny(dziwne, że tak szybko zasnąłem trochę mam wrażenie, że wstanie i myślenie o tych snach było snem, ale rano zauważyłem, że wypaliłem papierosa, który leżał na biurku. Czy to możliwe, żeby tak szybko zasnąć?)

 

3.Widziałem przed sobą drewniane drzwi, widziałem, że wiele osób z mojej rodziny stoi wszędzie do o koła, obok mnie stała kobieta, ale nie widziałem jej, a jedynie białą suknię. Przeszliśmy przez drzwi a w środku było małe pomieszczenie, wiem, że było dużo czerwonych elementów - dywanik, jakiś kocyk(?) na stole, dwie świece po lewej i prawej przed nami po drugiej stronie siedziała kobieta, wstała i powiedziała, że już możemy przystąpić do ceremonii ślubnej. Kobieta w białej sukni coś powiedziała, ale nie pamiętam co - ciągle z jakiejś przyczyny jej nie widzę, ale słyszę głos swojej kobiety(tej w prawdziwym życiu), pomimo tego, że nawet czuje przez cały sen, że to ona to mam wrażenie, że jest inna niż w prawdziwym życiu - że jest w nie jakaś zmiana w wyglądzie - mimo, że tego nie widzę. W tym momencie jakby sen się przesunął i już wszyscy bili brawo, a kobieta za biurkiem powiedziała, że od tej chwili jesteśmy mężem i żoną. Potem kolejne przesunięcie - wszedłem z moją babcią do tego pomieszczenia a ona miała wielkie składane coś ze zdjęciami... zdjęcie a po nim drut prowadzący w prawo do następnego zdjęcia oraz drut prowadzący w dół do następnego i było tych zdjęć z 20-ścia i dało się to złożyć tak, aby wyglądało jak kostka. Były to zdjęcia ślubnej moje i mojej kobiety. Tu pomimo, że patrzyłem na te zdjęcia widziałem swoją kobietę, ale wciąż była zamazana - wiedziałem, że to ona, ale wyglądała inaczej. Włosy te same, oczy te same, usta te same, ale kiedy patrzyłem na zdjęcie nie widziałem całości i czułem, że wygląda inaczej niż w prawdziwym życiu. Po ślubie widziałem jak wychodzimy z kościoła(oboje z kobietą jesteśmy nie wierzący, może dla tego to był kościół bo jest to miejsce, które ogólnie kojarzy się ze ślubami), potem znów przesunięcie i już byliśmy na weselu wtedy z kobietą zorientowaliśmy się, że zapomnieliśmy zaprosić kilku osób z rodziny, a do tego zapomnieliśmy zaprosić świadków(których z kobietą już ponad rok temu wybraliśmy, gdy rozmawialiśmy o ślubie itd.) potem zastanawialiśmy się jakim cudem ślub w ogóle mógł się odbyć bez świadków i rozmawialiśmy o tym, ze wszystkimi gośćmi pytając ich czy to możliwe.

 

4. Otoczenie przypominało to westernowe - czerwona pustynia itd. ale byliśmy w jakimś obozowisku szkoleniowym, który przypominał te z filmów i gier dotyczących wojny w Wietnamie. Spojrzałem na swoją kobietę i powiedziałem, że jest piękna i że do twarzy jej z ziemią na policzkach. Patrzyłem na nią tu już obraz jest mniej zamazany(ale jednak nadal), widziałem, że wygląda inaczej niż w rzeczywistości, że to ciągle ona, ale nastąpiła w niej jakiegoś rodzaju metamorfoza i to spora, ale nie mam pojęcia jaka - po przebudzeniu nie pamiętałem tego co widziałem, a jedynie swoje myśli z tamtej chwili, w śnie myślałem jak dwie osoby z jednej strony jako ja - ten ze snu, a z drugiej strony jakbym był ja ten prawdziwy stał obok, pomimo, że widziałem oczyma tego ja ze snu(trochę to zagmatwane). Potem przesuniecie jesteśmy z kobietą pod ziemią, a tam to samo miejsce co w śnie nr. 2 czyli mieszkanie pod ziemią, ale tym razem mniejsze, nie luksusowe - jedynie kształt pomieszczeń ten sam. W jednym z pokoi była arena, gdzie rekruci mogli wyładować swoje emocje rozwiązując problemy na ringu - uczciwie z sędzią i medykiem w razie czego, a ten, który je prowadził był tym samym człowiekiem co w śnie nr.2 - kierowca. Potem nastąpiło przeniesienie do tego samego miejsca, gdzie na początku snu. Moja kobieta kłóciła się i szarpała z jakąś inną rekrutką - nie wiem o co. Wyszedł sierżant - za cholerę nie znam się, aż tak bardzo na stopniach wojskowych ale w śnie wiedziałem, że jest sierżantem - i kazał im się uspokoić i załatwić porachunki uczciwie na ringu. Razem z kobietami poszedłem w stronę areny - pamiętam, że to było trochę niżej położona część obozu. Siedzieliśmy w miejscu przypominającym przystanek autobusowy(czekały w kolejce - przed nimi były dwie walki), z początku kobiety nie rozmawiały ze sobą, potem jednak zaczęły. Moja kobieta powiedziała, że nie ma zamiaru dzisiaj przegrać i nie zamierza brzydko wyglądać, bo dziś rano miała ze mną ślub. Minęła pierwsza walka w kolejce a przed kobietami była jeszcze jedna. W tym czasie one zaczęły rozmawiać jak dobre przyjaciółki - o facetach, zakupach, chwalić swoje fryzury, życzyły sobie nawzajem powodzenia w walce i wgl... masakra. Ja w czasie ich damskich pogaduszek zdecydowałem się pójść zapalić, jak to w nawyku poszedłem za miejsce gdzie siedzieliśmy bo tam nie można było palić. Nagle zostałem przeniesiony jakby trochę dalej od obozu, widziałem go za plecami, ale wciąż byłem oddalony(około 200 metrów) i paliłem papierosa, kiedy podleciały do mnie dwa dość małe spodki latające(mniej więcej na wysokość trochę większe od mojej głowy, a na szerokość ze trzy razy szersze). Zapytałem jakby sam siebie - co to jest? Na ręce miałem opaskę z ekranikiem z, którego zaczęła mówić do mnie kobieta "Niezidentyfikowany obiekt latający, próbuję odkodować sygnał co mówią". Z jednego ze spodków wyszło dwóch maciupeńkich ludzików w dziwnych kombinezonach trochę wyglądali jak kosmonauci - robotnicy, a hełmy mieli podobne do hełmów spawalniczych. Miały na plecach te plecaczki pozwalające latać i wyciągnęły ze spodka strzykawkę i wbiły mi w rękę, pobrały trochę krwi i włożyły ją z powrotem, następnie jeden wleciał do spodku, a przed drugim drzwi się zamknęły, nie dostał się do środka i upadł na ziemię, gdzie rozwiał się przez wiatr na cząsteczki jak piasek. Kobieta na moim pasku powiedziała mi: "Mówią, że jesteś idealny do przeprowadzenia eksperymentów i masz w sobie (coś czego nazwy nie zapamiętałem) w największym stężeniu na całej ziemi" - ja uderzyłem oba spodki, a te odleciały w niebo. Po chwili znów byłem na tym a'la przystanku, gdzie kobiety oznajmiły mi, że nie mają już zamiaru się bić i powiedziały organizatorowi walk, że rezygnują, ten jednak powiedział, że pokaże nam coś niesamowitego, weszliśmy do jednego z domków po czym zorientowałem się, że wszędzie są kokony, pajęczyny i latające owady zacząłem panikować. Mężczyzna powiedział, że mają jedną królową, ale codziennie ginie i inna ją zastępuje i, że to jest niesamowite. Ja zacząłem rwać wszystkie pajęczyny na swojej drodze w panice wybiegając na zewnątrz i trzepiąc swoje ciało jakby oblazły mnie pająki i na przemian machając rękoma jakby latały przy mnie pszczoły - owadów jednak na mnie nie było, ale czułem taki strach i przerażenie jakbym miał zaraz dostać zawału i się obudziłem.

 

Zrezygnowałem ze spania. Mam maksymalnie jeden sen na miesiąc, czy też tylko jeden na miesiąc pamiętam po przebudzeniu. Teraz miałem jeden po drugim i te sny ze względu na swoją dziwność... męczyły mnie. Nie mam pojęcia co oznaczają, ale spisanie ich zajęło mi godzinę i mam nadzieję, że przez to nic mi się nie pomyliło. Za każdym razem zasypianie między snami zajmowało mi kilka sekund - nie licząc papierosa pomiędzy snem nr. 2 i 3. Czuje się trochę jakbym oglądał jeden z tych filmów w, których jest połączenie kilku krótko metrażowych i, które wiąże jedna rzecz. Tutaj tematem był ślub. Cały sen mnie tak zaciekawił, że musiałem napisać to tutaj i przeszukiwać senniki, bo nie daje mi to spokoju. Wiem, że dawno temu też miałem sytuacje sen za snem, ale wtedy niemal nic z nich nie pamiętałem, a tym razem zapamiętałem całkiem sporo i liczę na to, że ktoś będzie wstanie je zinterpretować bo przyznam, że po tych snach czuje dziwny nie pokój.

 

Mam nadzieję, że nie zanudziłem? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Erik. Gdybyś mógł zmienić temat wątku, tak aby zawierał w sobie zamiast opisu krótką listę symboli (3-4) ze snów. Popatrz na inne tytuły. W ten sposób analizujący orientują się, co jest w snach i wybierają sny, które chcą zinterpretować. Jak zmienisz w poście to ja poprawię w całym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy sen kojarzy mi się z poszukiwaniem przez Was duchowej drogi, w której jednak trafiacie na zamknięte drzwi czyli macie jakby problem na gruncie religijnym. Może zastanawiacie się nad sensem wiary, dostrzegacie w niej sprzeczności. Na drodze Waszego rozwoju ciążą Wam niezakończone sprawy. Ty dźwiga bagaż emocji, myśli, spraw do uporządkowania. Twojego ojca pochłania praca. Tymczasem zbliża się dla Was przełomowy moment, życiowa decyzja niosąca zmianę, obrazowana przez ślub.

 

Drugi sen. Wieczór panieński to znów koniec jakiegoś etapu w życiu. Dokładnie koniec zabawy, a czas wzięcia się za poważne życie. Jednak teraz wsiadasz do limuzyny zorganizowanej przez kogoś, kto w twoich oczach wygląda na osobę o przestępczych skłonnościach, która jest dziwna, większa niż normalnie. Ta limuzyna może obrazować etap twojego życia, w którym dajesz się w ciągać w ryzykowne zabawy, lub wątpliwe sprawy. Limuzyna wykonuje popisy, a potem zmienia się w coś innego. Ty natomiast wciąż ciągniesz za sobą ogrom spraw, które zastanawiasz się, gdzie ulokować.

 

Bierzesz ślub czyli dokonujesz ważnej zmiany w swoim życiu, jednak okazuje się, że zapomnieliście zaproszeniu ważnych osób czyli coś nie do końca idzie jak należy. Inna żona może obrazować, że i ją czeka jakaś istotna zmiana.

Czy normalnie jesteście małżeństwem już? Bo jeśli nie i planujecie dopiero taki związek lub go rozważacie może też tu być wskazówka, by lepiej zwrócić uwagę na Wasze plany przyszłościowe.

 

Czwarty sen życie jako walka. Może targające Wami konflikty wewnętrzne. Mieszkanie pod ziemią może odnosić się do Waszych głębokich skrywanych emocji. Pojawia się inna kobieta wchodząca w konflikt z twoją towarzyszką. Może sugestia trójkąta, zdrady lub podejrzenia o zdradę. Dwie kobiety rywalizujące o Ciebie. Rozmawiają jak przyjaciółki, co może sugerować, że ta druga jest z bliskiego otoczenia. Pojawiła się w Waszym życiu jak przyjaciółka i wywołała konflikt. Scena z kosmitami może próbować zwrócić Ci uwagę, że masz przed sobą jakieś duże możliwości, jesteś na swój sposób kimś wyjątkowym, być może stać Cię na więcej niż myślisz. Jednak w twoim środowisku są osoby, które próbują Tobą manipulować, omotać Cię swoimi intrygami, jak te pająki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tamaya....a od kiedy komentujemy wątki źle nazwane? Zaproponowałam zmianę, ale jeszcze nie dostałam odpowiedzi.

 

Cóż nie miałam zamiaru naruszać tutejszego regulaminu, jeśli o to chodzi. Jednak do tej pory zauważyłam, że tego typu tematy były zamykane do wyjaśnienia kwestii spornych. Przyznaję, że nie zawsze mi niestety jest łatwo stwierdzić, który tytuł mieści się w normach. Czasem nawet próbuję się czasowo wstrzymywać z interpretacją, jak nie mam gdzieś pewności, ale skoro przedstawiciel administracji był już tutaj i temat pozostał nadal otwarty sądziłam, że sytuacja najwyraźniej nie jest tak poważna, by próba interpretacji tych snów w czymś przeszkadzała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za interpretację :D . Co do pierwszej części. Mój ojciec w chwili obecnej jest bezrobotny i poszukujący pracy, a jedyną pracą jaką się zajmuje jest muzyka, ale raczej nie wydaje mi się, aby pochłaniała go pod względem czasu jaki na tym spędza. A nazwę tematu można zmienić może na: Ślub, limuzyna, zapomnienie, walka? Przepraszam, że tak długo nie pisałem, ale kłopoty z dostawcą internetu :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...