Czarny śnieg

Proszę o interpretację snu. Otóż śnił mi się czarny śnieg wypalający wszystko niczym kwas. Działo się to u mojej babci na wsi ( w grudniu byłam tam na pogrzebie dziadka). Babcia była zrozpaczona że wszystkie jej rośliny zostaną zniszczone. Wtedy do domu zaczęli dobojać się obcy ( jestem jak najbardziej poważna- śnili mi się kosmici). Żeby nie wdarli się do domu zaczęłam ich ćwiartować i razem z mężem uciekliśmy do stodoły. Tam znaleźliśmy się w domu moich rodziców gdzie okazało się że mój mąż jest obcym a ja musiałam go zabić. Przecięłam jego brzuch ale on żył dalej. Płakałam i przepraszałam go by chwilę później krzyczeć na niego bo nie mogłam odciąć jego głowy bo miał stalowe kości. Obudziłam się kiedy noża używałam jak Piły próbując przeciąć jego kark.

Będę szczera, nigdy nie przejmowałam się swoimi snami jednak ten mnie zaniepokoił. Głównie ten czarny śnieg , na którego myśl czuje przerażenie w całym ciele.

Mógłby ktoś wyjaśnić co ten sen może oznaczać ?

Dodam że w mojej miejscowości od jakiegoś czasu dochodzi do podpaleń ale nie przejmuję się tym zbytnio. Pomyślałam że może taka informacja będzie miała znaczenie.

Pozdrawiam

Powiem, że ten czarny śnieg wygląda mi raczej jak jakieś długotrwałe źródło stresu/negatywnych emocji, coś toksycznego, zatruwającego, obecnego w życiu ciągle lub prawie ciągle. Czy masz jakieś długoterminowe stresy. Nie mówię o podpaleniach, bo to świeża sprawa, raczej mam na myśli np. podkopywanie samooceny, ciągłe docinki, szantaże emocjonalne i tym podobne? Ewentualnie jakieś duże przemęczenie? Spadek samooceny? Utrata energii? Jakieś nacechowane negatywnie układy z ludźmi?

Prawo jazdy, podchodziłam już 4 razy i oblewałam, teraz w środę mam następny. a podpalenia trwają juz jakieś pół roku.

Czy masz dobre relacje z mężem? Albo czy może on mieć skłonności do wikłania się w jakieś niepewne interesy, sprawy, ściągania na siebie niepotrzebne kłopoty?

Czarny śnieg przybywa z nieba, podobnie jak kosmici i obie te rzeczy działają na Waszą niekorzyść. Coś złego, toksycznego najpierw atakuje twoją babcię. Może jakieś emocje, czyjeś złe życzenia lub działania. Ty podejmujesz z tym walkę, próbujesz jej pomóc, bo do starcia dochodzi tam. Walczysz z czymś Wam wrogim, a nagle okazuje się, że takie samo zło, a nawet gorsze jest u Ciebie w domu w postaci twojego męża, którego nie możesz pokonać tak łatwo. Może więc warto bardziej zwrócić na wzajemne relacje pomiędzy Waszą trójką, jak i ewentualnie inną bliską osobą, która może łączyć Ciebie i babcię. Problem, który zaczął się jakby u niej przeskoczył na twoją rodzinę (męża).

Pani Tamayo myśle ze trafiła Pani w sedno. Moje relacje z mężem są kiepskie, kłócimy sie bo ciagle sprowadza nowe kochanki. Dodatkowo nie słucha swojego szefa w pracy ktory rozmawial juz ze mną o jego zwolnieniu. A co do babci to po śmierci dziadka ma problemy bo syn dziadka z pierwszego małżeństwa zada od babci 50 tys zachowku. Bardzo Pani dziekuje